Walkę o Wielką Polskę uważam za największy swój obowiązek – Od tych słów
rozpoczynała się przysięga żołnierzy Narodowego Zjednoczenia
Wojskowego. Jednej z największych działających organizacji
niepodległościowych działających w powojennej okupowanej przez sowietów
Polsce.
W listopadzie (artykuł z 2014 roku - przyp. Redakcji RCR) obchodzimy 70 rocznicę jej powstania. O NZW warto
szerzyć pamięć. Według dzisiejszych szacunków do tej organizacji
należało ponad 30 tysięcy żołnierzy, z tego ponad 7 tysięcy walczyło w
oddziałach partyzanckich. Liczebnie stanowiła więc drugą organizacje w
Polsce po wywodzącej się z AK Wolności i Niezawisłości.
Narodowe Zjednoczenie Wojskowe powstało w listopadzie 1944 roku z
połączenia wchodzących wcześniej w skład AK części NSZ i NOW. Utworzenie
NZW było odpowiedzią na kryzys w AK wywołany Powstaniem Warszawskim. Do
NZW oprócz dwóch wspomnianych organizacji przystąpiły również inne
oddziały AK niepowiązane wcześniej z obozem narodowym. Nieco później w
roku 1946 NZW podporządkowały się wraz z Komendantem Głównym Stanisławem
Kasznicą oddziały frakcji NSZ niescalonej wcześniej z AK a więc
pozostającej pod kontrolą Organizacji Polskiej(NSZ-OP). Ideowo
organizacja nawiązywała do tradycji NSZ (a więc walki przeciwko dwóm
wrogom – Niemcom i sowietom), politycznie podlegała zakonspirowanemu
Stronnictwu Narodowemu. Uznawała legalny Rząd RP na uchodźctwie
znajdujący się w Londynie. Organizacją kierowało aż sześciu komendantów.
Ostatnim ogólnopolskim dowódcą był płk. Bronisław Banasik ps.
„Stefan”.
Organizacyjnie NZW zostało podzielone na szesnaście okręgów
zgrupowanych w pięciu obszarach po 2-3 okręgi każdy. Najsilniejsze
struktury były w okręgach centralnych i wschodnich. Za działania bojowe
odpowiadały oddziały Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS), które składały się
z dobrze wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy. Jednym z
najzdolniejszych dowódców takich oddziałów był starszy sierżant
Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. „Rój”, którego oddział działał na
północnym Mazowszu. Każdy żołnierz wstępujący do NZW musiał złożyć
przysięgę, która brzmiała następująco:
Walkę o Wielką Polskę uważam za największy swój obowiązek.
Wstępując w szeregi NZW, mam szczerą i nieprzymuszoną wolę. Wpierw
zginę, aniżeli zdradzę. Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy
Świętej Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski.
Rozkazu Wodza Naczelnego oraz wszystkich innych przełożonych będę
słuchał i posłusznie wykonywał. Tak mi dopomóż Bóg i Ty Królowo Korony
Polskiej.
NZW nie ograniczała się tylko do walki zbrojnej z komunistyczną
okupacją, przyłożono wagę również do walki politycznej, czego dowodem
było przystąpienie NZW wraz z SN w 1946 roku do Komitetu
Porozumiewawczego Organizacji Demokratycznych Polski Podziemnej, którego
zadaniem było kierowanie posunięciami całości podziemia.
Komendę Główną NZW zdołano rozbić na przełomie 1947/1948 roku, lecz
mimo represji aparatu bezpieczeństwa lokalne struktury i oddziały
utrzymywały się do lat 50-tych. Ostatni żołnierz tej formacji Andrzej
Kiszka ps. „Dąb” został aresztowany 31 grudnia 1961 roku.
Żołnierze NZW byli prześladowani przez wiele lat po wojnie w sposób
bezwzględny. Traktowano ich nawet gorzej niż byłych akowców dlatego, że
byli niesamowicie antykomunistyczni i niezłomni w swoim działaniu.
Dlatego też władza ludowa ich najbardziej nienawidziła. Wielu z tych
ludzi zostało brutalnie zamordowanych, wielu z nich odsiedziało długie
wyroki w więzieniach w nieraz ciężkich warunkach. Inni z kolei musieli
się przez wiele lat ukrywać przed bezpieką. Bez wątpienia można ich
uznać za najbardziej wyklętych z wyklętych. Dziś naszym zadaniem jest
przywrócić pamięć o nich – o żołnierzach NSZ i NZW.
Aleksander Podgórny
Za: http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz%2Fnajbardziej-wykleci-z-wykletych