Znamy wiekopomne słowa najwybitniejszego polskiego myśliciela Romana Dmowskiego
„Jestem Polakiem, a więc mam obowiązki polskie”. Celem naszym jest
potęga naszej Ojczyzny. Potęga nie tylko materialna, ale i duchowa – bo
jak widzimy po wielkich, XIX- wiecznych narodach, jak Anglicy, Francuzi,
czy Niemcy, potęga w dziedzinie materialnej nie wystarcza, by zapewnić
trwałą przyszłość narodowi. Niegdysiejsze potężne narody wyzuły się z
duchowej siły, jaką jest postępowanie uwzględniające wartość najwyższą –
Dobro. Działanie takie przyniosło im doraźnie wielkie korzyści – na
bazie polityki wyznaczonej przez Tomasza Hobbesa, polityki wyzutej z
wszelkich wartości, polityki realizującej wyłącznie swój materialny
interes, narody te odniosły wielkie sukcesy. Zbudowano potężne imperia, w
którym poziom życia materialnego był najwyższy w dziejach. A, że
zostało to zrobione kosztem innych, m.in. kosztem Polski – mało kogo to
obchodziło. Dziś widzimy, jak niegdysiejsza potęga zawala się – narody
skarlały moralnie i intelektualnie przyjmując zatrutą ideologię
neomarksizmu, nie wiedzą dziś, co to znaczy poświęcenie dla wspólnoty.
Przeznaczeniem ich jest ulegnięcie podbojowi przez silniejszą
cywilizację arabską. Los Anglików, czy Niemców wydaje się być
przesądzony, lecz nie jest tak w przypadku Polski. Duch narodowy się
odradza, jednak lata podległości marksistowskiemu ZSRR, a następnie neomarksistowskiej
Unii Europejskiej uruchomiły wiele zabójczych dla nas procesów. Należy
je uważnie prześledzić i sformułować kontrrewolucyjne zadania. Od
powstrzymania szalejącej, materialistycznej Rewolucji, zależy nasz byt.
Korzystamy z naukowego dorobku wybitnych postaci, twórcy teorii
cywilizacji F. Konecznego, oraz twórcy m.in. Nauki porównawczej o
cywilizacjach oraz ideologii naukowego nacjonalizmu (nacjokratyzmu) J.
Kosseckiego. W książce „Podstawy nauki porównawczej o cywilizacjach”
podaje on za Konecznym pięć kategorii (wyróżników) istnienia narodu,
spoza materialnej walki o byt. Kossecki odróżnia naród, najwyższą i najdojrzalszą formę życia zbiorowego człowieka, od narodowości,
wspólnoty opartej np. na wspólnym pochodzeniu etnicznym, lecz nie
obejmującej wszystkich kategorii, przez to łatwej do kontrolowania przez
inny ośrodek sterowniczy niż własne państwo rządzone przez własną
elitę.[1]
Np. brak autonomicznej etyki zrzuca daną narodowość na pastwę woli
wodza, ideologii globalnych elit, lub bezdusznej państwowej biurokracji.
Jak wskazano poniżej w prawie wszystkich aspektach sytuacja naszego
narodu jest niepokojąca. Nie jest bez wagi pytanie na ile jesteśmy
narodem a na ile tylko narodowością. Oczywistym jest, że jeżeli dana
kategoria, np. świadomość narodowa jest jednym z warunków istnienia
narodu, to jej niszczenie będzie działaniem niszczącym naród. Dlatego
ważne jest zarówno diagnostyczne (diagnoza) i prognostyczne omówienie
stanu naszego narodu pod tymi względami. Wyznaczone muszą być cele z
zakresu walki informacyjnej o istnienie narodu Polskiego i metody ich
realizowania.
Pierwszym wyróżnikiem jest istnienie we wspólnocie historyzmu, mającym źródło w cywilizacyjnym opanowaniu czasu.
-
Stopień opanowania czasu przez dane społeczeństwo musi doprowadzić do wytworzenia historyzmu, bowiem naród powstaje historycznie. Wspólna historia zaczyna spajać ludność państwa, doprowadzając w końcu do powstania świadomości narodowej. Bez historyzmu, bez tradycji, żaden naród nie może istnieć. [2][3]
Naród to wspólnota naszych przodków, obecnego pokolenia i potomków.
Tradycja, pamięć, świadomość narodowa – te wartości znajdowały się i
znajdują pod zmasowanym atakiem antypolskich sił. Wojna informacyjna
przeciwko narodowi polskiemu polega na zohydzeniu przeszłości Polski –
wtłaczaniu Polakom stereotypowego postrzegania swojej przeszłości
narodowej w negatywnym świetle, obecnie głównie poprzez pokazywanie
Polaków jako splamionych masowymi mordami Żydów.[4]
Walka na tym tle jest prowadzona poprzez przekazywanie treści
negatywnych, wspomniane zohydzanie narodowej historii– jak i
pozytywnych, poprzez apoteozę postępu, nowoczesności, negację tzw.
polityki historycznej. Progresywizm jest obecny w wielu źródłach
informacji i propagandy, także tej rzekomo apolitycznej, przede
wszystkim w kulturze masowej.
Gołym okiem można zaobserwować popularność historii Polski
wśród młodzieży. Rzucają się w oczy historyczne symbole Polski
Walczącej, czy NSZ, na noszonej przez wielu młodych ludzi odzieży.
Obserwujemy kult Żołnierzy Wyklętych alias Niezłomnych, kult Powstania
Warszawskiego. Popularnością cieszą się wydawnictwa historyczne, treści
odnoszące się do historii Polski są obecne na portalach
społecznościowych. Pojawiają się jednak głosy o powierzchowności tego
zainteresowania, o tzw. „gimbopatriotyzmie”. W każdym razie wbrew
liberalno-egalitarnym antynarodowym elitom, duma narodowa jest wśród młodego pokolenia silna, a zjawisko te wydaje się systematycznie umacniać.
Jednak na pewno w tym aspekcie kontrrewolucji narodowej jest bardzo
wiele do zrobienia. Wszelkie inicjatywy zarówno prywatne (społeczna
opieka nad grobami, manifestacje patriotyczne, organizacje
rekonstrukcyjne) jak i publiczne (obchody rocznic wydarzeń
historycznych, wspieranie utalentowanych twórców sztuki historycznej,
wspieranie prywatnych inicjatyw) są niezbędne by świadomość narodowa
została zachowana. Ważnym zadaniem jest walka z wypaczeniem powszechnego
rozumienia słowa nacjonalizm jako szowinizm – wszak umiłowanie własnego narodu nie oznacza nienawiści do innych.
Należy się tylko cieszyć, że młode pokolenie wykazuje zainteresowanie
historią Polski, mimo ogromnej kampanii dezinformacyjnej, prowadzonej
od początku lat 90-tych. Można zacytować tutaj sławetne słowa
Mickiewicza:
Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa;
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi,
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
Antypolskim siłom nie udało się zniszczyć wewnętrznego dążenia,
zadziwiającego silnego, do dumy z własnej historii, dumy z tożsamości
narodowej. Jego w dużej mierze samoistne odrodzenie, mimo obiektywnie
niesprzyjających warunków jest świadectwem, wielkiej głębi i siły
tkwiącej w naszym narodzie.
Pokłady naszej wspólnej siły nie powinny być jednak w żadnym razie
bodźcem do osłabienia działania w sferze przywracania historyzmu,
tradycji i dbania o świadomość narodową Świadomość historyczna wielu
Polaków jest wciąż mierna. Tutaj jest wielkie pole do działania.
Przywiązanie narodu do historii nie może być jednak jedynie
działaniem antykwarycznym. Pamiętać musimy, że naród to także przyszłe
pokolenia. Z tego powodu, my wszyscy przejęci ideą narodu, mamy na
względzie przede wszystkim jego przyszłość. Problemy poprzednich
pokoleń, np. sens podejmowania walki zbrojnej, gdy wizja zwycięstwa z
wrogiem jest mniej niż skromna, muszą być żywym tematem wśród elit
narodowych, i na szczęście w naszym przypadku są. Także zbiorowy
konsumpcjonizm, polegający na zadłużaniu przyszłych pokoleń, jest
wykluczony i jest działaniem dla wspólnoty narodowej niezwykle
destrukcyjnym.
Drugim wyróżnikiem istnienia narodu, jest istnienie monogamicznej rodziny:
-
W danym społeczeństwie musiała zapanować monogamiczna rodzina i musiała nastąpić całkowita emancypacja rodziny spod władzy rodu.
Struktura społeczna oparta na monogamicznej rodzinie jest najbardziej
wydajna ekonomicznie. Na terenach Polski monogamiczna rodzina
upowszechniła się wraz z nadejściem chrześcijaństwa, wcześniej
podstawową komórką społeczną był ród. Wyzwolenie jednostki ze struktury
rodowej umożliwiło gwałtowny rozwój ekonomiczny i społeczny.
„Chęć przekazania majątku dzieciom, staje się potężnym bodźcem
działalności gospodarczej i fundamentem porządku społecznego. Natomiast
despotyzm państwowy i rodzina poligamiczna, nie wymagają takiego
ścisłego systemu dziedziczenia, gdyż w społeczeństwach, w których one
istnieją i tak wszystko faktycznie jest własnością władcy (państwa).”[5]
Dziś sytuacja monogamicznej rodziny nie jest dobra. Coraz bardziej
powszechną formą związku jest poligamia sukcesywna (zwana przez
Kosseckiego półmonogamią) – zawierania kilku, kilkunastu lub więcej
związków w życiu. Coraz większa jest liczba rozwodów, oraz spada liczba
zawieranych małżeństw.[6]
Sytuacja monogamicznej rodziny znacznie się pogorszyła, po otwarciu
ideologicznym na Zachód, wraz z upadkiem PRL. Przekracza analiza tego
wpływu ramy niniejszej pracy, dość wskazać, że istotnym elementem
neomarksizmu jest projekt rewolucji seksualnej, czyli
zastąpienie tradycyjnego, chrześcijańskiego etosu, anty-etosem skrajnego
liberalizmu w sferze aktywności seksualnej człowieka, czyli
nieograniczoną poligamią (lub poliandrią). Sukces tego procesu skutkuje
przekształcaniem się wspólnoty, w nie tylko pre-rodzinne, ale pre-rodowe
zatomizowane, barbarzyńskie skupiska ludzi.
Mówiąc o rodzinie monogamicznej, mówimy o rodzinie tradycyjnej w
której panuje naturalne prawo rodzinne, oparte na uzupełniających się
rolach kobiety i mężczyzny. Wielkim zagrożeniem jest feminizm i
ideologia gender (składowe neomarksizmu) powodujące zniewieścienie
mężczyzn. Proces ten ma opłakane skutki dla trwania narodu,
przekazywania wartości, zanik autorytetu rodzicielskiego, męstwa itp.
Celem naszym musi być wspieranie rodziny tradycyjnej, jako ostoi
podstawowych wartości naszej cywilizacji. Uderzenie w rodzinę, jest
uderzeniem w naszą cywilizację i nasz naród. Szczególnie zwalczać należy
wszelkie demoralizujące i liberalne treści, nie tylko w formie stricte
politycznej. Jest to walka niezwykle trudna, z powodu przesiąknięcia
niemoralnymi treściami światowej kultury masowej. Cennym sojusznikiem
jest Kościół katolicki, potępiający rozwiązłość
seksualną, głoszący nierozerwalność małżeństwa aż do śmierci i nie
uznający rozwodów. Wiadomym jest, że społeczeństwo idealnie monogamiczne
nigdy nie będzie zrealizowane, z powodu wrodzonej ułomności ludzkiej
natury, do ulegania najsilniejszej z materialnych pokus – pokusie
seksualnej. Celem jest powrót do sytuacji w której monogamiczna rodzina
jest uważana za najwyższą formę rodziny, a inne formy są publicznie
jedynie tolerowane
-
Prawda musi być uważana za bezwzględną wartość etyczną, a dochodzenie do niej musi się odbywać w wyniku wolnej i publicznej dyskusji, zaś wyniki nauki i informacja o życiu publicznym musi być dostępna dla każdego.
Prawda jest fundamentem cywilizacji łacińskiej. Jej nośnikiem od
czasów średniowiecza są uniwersytety. I to na uniwersytety dzisiejsze
powinno paść nasze pierwsze spojrzenie gdy będziemy mówili o prawdzie.
Spojrzenie to musi być niezwykle surowe – dziś prawda na światowych,
także polskich uniwersytetach, podporządkowana jest neomarksistowskiej
ideologii.[7]
Umysły młodych ludzi zatruwane są subiektywizmem i relatywizmem.
Neomarksistowska, postmodernistyczna kadra uniwersytecka blokuje rozwój
jednostek które wykazują poglądy inne niż zgodne z ideologiczną
dogmatyką.
Celem państwa powinno być oczyszczenie państwowych uniwersytetów z neomarksizmu i postmodernizmu.
Nie mogą w przestrzeni publicznej funkcjonować ww. nurty filozoficzne
które negują samo istnienie obiektywnej prawdy. Kwestionowanie jej
istnienia jest oddawaniem pola antynarodowym siłom, które odmawiają
narodowi prawa do kwestionowania ich utopijnych poczynań i eksperymentów
ideologicznych.
Działanie prywatne musi polegać na odwadze cywilnej –
należy mierzyć się zawsze gdzie to tylko możliwe, z poprawnością
polityczną. Poprawność polityczna jest miękkim terrorem, ale mimo tej
„miękkości” wciąż terrorem, służącym do eliminacji prawdy z życia
publicznego. Poprawność polityczna jest wcieleniem w
życie społeczne filozofii tzw. teorii krytycznej, deklarującej
subiektywizm i relatywizm, w rzeczywistości akceptującej tylko te
poglądy, które są zgodne z neomarksizmem, poglądy nazywane powszechnie
lewackimi. Poprawność polityczna uniemożliwia dochodzenie do prawdy, i
dlatego przestrzeganie jej zasad jest działaniem anty-narodowym i
przeciwnie, niszczenie jej wpływu na społeczeństwo, jest działaniem
narodowotwórczym.
Jawność życia publicznego jest dziś sankcjonowania prawnie, za sprawą
ustawy o informacji publicznej. W praktyce nie jest ona często
przestrzegana, co należy poprawić. Wiadomym jednak jest, że jawność
życia publicznego nie może obejmować działania państwa w stosunku do
wrogów zewnętrznych i wewnętrznych, np. prowadzenie wojny informacyjnej w
zakresie służb specjalnych, wywiadu i kontrwywiadu musi być tajne,
inaczej państwo, a zarazem naród, stałyby się bezbronne. Jawność działań
publicznych musi więc być ograniczona bezpieczeństwem państwa i narodu,
ale niczym więcej.
-
Prawo publiczne musi być całkowicie oddzielone od prawa prywatnego, inaczej bowiem nie ma podstaw do emancypacji społeczeństwa spod hegemonii państwa.
Prawo publiczne jest to prawo regulujące relacje pomiędzy instytucjami państwowymi. Prawo prywatne
dzieli się na prawo majątkowe, spadkowe i rodzinne. Rozdział prawa
prywatnego i prawa publicznego, następuje wtedy, kiedy państwo nie
ingeruje w rozporządzanie swoim majątkiem przez obywateli, a także nie
nakazuje rodzicom jak mają wychowywać swoje dzieci. Im większe
zrośnięcie prawa publicznego i prawa prywatnego, tym większy jest
totalitaryzm państwowy.
Dziś w tym zakresie sytuacja w Polsce poczyniła spory regres.
Ingerencja państwa w administrowanie prywatnym majątkiem jest wysoka, co
skutkuje m.in. powiększeniem biurokracji. Istotnym czynnikiem
wzmagającym tę ingerencję jest ponadpaństwowa instytucja Unii
Europejskiej. Skutki dla narodowej gospodarki są opłakane,
totalitaryzacja gospodarcza hamuje narodowy potencjał gospodarczy, a
więc niszczy materialne podstawy potęgi narodu.[8]
Prawo rodzinne również jest naruszane poprzez państwo. Wszelkie
instytucje ingerujące we władze rodzicielską tzw. „prawa dziecka” są
elementem niszczenia autonomii prawa rodzinnego, a więc są antynarodowe.
Kontrola wychowania poprzez zabranianie rodzicom karania dzieci, czy
odbieranie praw rodzicielskich rodzicom w imię tzw. „praw dziecka” są
niedopuszczalną ingerencją prawa publicznego w prawo rodzinne i
ogranicza autonomiczność narodu. Obecnie w Polsce sytuacja nie jest tak
tragiczna jak w Zachodniej Europie, gdzie sytuacje kiedy odbierane są
rodzicom w błahych przypadkach są bardzo częste.
Celem jest przywrócenie rozdziału prawa prywatnego i publicznego.
Jest to działanie narodowotwórcze i jest faktycznie działaniem na rzecz
wolności tegoż narodu i przeciwdziałaniem w stosunku do totalitarnych i
destrukcyjnych dla narodu, działań państwowych. W tej kategorii główną
metodą musi być agitacja polityczna na rzecz odpowiednich zmian w prawie
państwowym, ponieważ, pojedynczy człowiek nie jest w stanie
przeciwstawić się coraz potężniejszej machinie państwowej.
-
Etyka musi być podstawą prawa i innych kategorii bytu społecznego, co łączy się z emancypacją społeczeństwa spod hegemonii państwa i zasadą nadrzędności społeczeństwa (narodu) względem państwa. Inaczej bowiem społeczeństwo nie ma swobody rozwoju, jest pochłaniane przez państwo i wskutek tego nie może rozwinąć etyki wystarczającej do powstania narodu. Ponieważ dobrowolna etyka jest podstawą istnienia narodu, zatem naród musi się opierać na jednym zasadniczym systemie etycznym, a co za tym idzie musi on należeć do jednej cywilizacji. Wszelka mieszanka cywilizacyjna niszczy poczucie narodowe.
Obecnie w tym aspekcie także widzimy znaczny regres, i można postawić
tezę, że ten proces jest najważniejszym zagrożeniem dla istnienia
narodu i wielkim wyzwaniem dla narodowej kontrrewolucji.
Społeczeństwo polskie jest silnie podzielone, i należy stwierdzić, że
znaczna część obywateli polskich nie widzi nic złego w podporządkowaniu
etycznym państwu, nie posiada autonomicznej etyki, i swoje działania
opiera na państwowym prawie stanowionym dla partykularnego interesu
różnych grup, narzucanym także przez UE; a także prymitywnie pojętym
własnym, jednostkowym interesie.[9]
Prawo państwowe często jest sprzeczne z normami etycznymi, tymi, które
powinny stanowić fundament postępowania całego narodu, a przynajmniej
jego elit. Dużo gorsza sytuacja jest na świecie, np. w Europie dochodzi
do sztucznej mieszanki cywilizacyjnej, co jak napisano wyżej, wywiera
destrukcyjny wpływ na naród. Cywilizacja jest czysta albo jej nie ma – pisał Koneczny i tak samo można stwierdzić: naród jest czysty (etycznie) albo go nie ma.
Aby nie dochodziło do erozji narodu należy ograniczać wszelki wpływ innych systemów etycznych, jak opartych na prawie[10], czy ideologii[11].
Środki do tego są różnorakie, z pewnością niezbędne jest dbanie o
poprzednie cztery wyróżniki istnienia narodu. Propagowanie etosu
autonomicznego opartego na moralności, obyczajach i prawie naturalnym
jest zadaniem całego społeczeństwa, instytucji państwowych, wyznaniowych
(głównie Kościoła), a także inicjatywy prywatnej. Ograniczać należy
wszelkimi możliwymi środkami wpływ cywilizacji obcych. Należy przywiązać
wielką uwagę do prowadzenia wojny informacyjnej, zarówno w kwestii wywiadowczej i kontrwywiadowczej jak i propagandowo-edukacyjnej.
Naszkicowaliśmy wyżej pięć obszarów w których należy prowadzić walkę o przetrwanie narodu. Hasłowo możemy je nazwać:
TRADYCJA warunkiem tożsamości narodowej
RODZINA podstawą narodu
PRAWDA obiektywna wartością etyczną
WOLNOŚĆ ekonomiczna i rodzinna
CZYSTOŚĆ etyczna cywilizacji i narodu
Te pięć kategorii jak pisał Koneczny, a za nim Kossecki, znajdują się poza materialną walką o byt. A więc walka o nie, jest duchową walką o byt
narodu. Nie jest jednak tak, że ta walka jest walką w imię
idealistycznych, niezależnych od rzeczywistości celów. Każda kategoria,
ma ścisłe przełożenie na zabezpieczenie wspólnoty w sferze materialnej.
Duchowa walka o byt, jest walką w imię obiektywnych
zasad duchowych, jednocześnie ma przełożenie na biologiczną tkankę
narodu, jej wydajność ekonomiczną i wolę obrony. Materialną wartość
duchowej walki o byt narodu opiszemy w następnym rozdziale.
Krzysztof Lech Łuksza
[1] J. Kossecki, Naukowe podstawy nacjokratyzmu, Warszawa 2014, s. 28.
[2] Tenże, Podstawy nowoczesnej nauki porównawczej o cywilizacjach. (Socjologia porównawcza cywilizacji), Warszawa 2002, s. 76
[3] Cytaty na temat pozostałych kategorii pochodzą z tego samego miejsca
[4]
W przestrzeni publicznej tzw. prawicowej dominuje pogląd, że atakowanie
Polski ma na celu wymuszenie od Polaków roszczeń, przez międzynarodową
społeczność żydowską. Obojętnie, czy jest to prawdą (a uważamy że jest)
należy zwrócić uwagę na skutki duchowe tej antypolskiej agitacji.
Najważniejszym z nich jest odwracanie się od własnej wspólnoty i
zatarcie się tożsamości narodowej. Jest to podstawowe zagrożenie dla
spójności, a wręcz istnienia narodowości polskiej, jako pełnoprawnego
narodu.
[5] Tamże.
[6] Polacy rozwodzą się na potęgę. Gonimy Zachód, http://facet.wp.pl/polacy-rozwodza-sie-na-potege-gonimy-zachod-6002213726855809a (dostęp 25.07.2016).
[7]
Mowa o wydziałach tzw. humanistycznych, lecz i na wydziałach ścisłych
panuje skostnienie biurokratyczne hamujące rozwój polskiej nauki
charakteryzujące się nie dopuszczaniem Polskiej Szkoły Cybernetyki w
mury uniwersyteckie.
[8] Jeden z przykładów oddziaływania duchowej walki o byt na materię.
[9] Widać to po notowaniach partii typu Nowoczesna, czy PO.
[10]
W cywilizacji bizantyńskiej, która występuje dziś w UE (za
pośrednictwem hegemonii Niemiec) etyka i prawda podporządkowana jest
prawu.
[11] W cywilizacji żydowskiej, etyka i prawda podporządkowane są ideologii.