Rozbiory Polski ukazały narodowi daleko jaśniej
niebezpieczeństwo żydowskie, aniżeli wszelkie inne wypadki, któreśmy
obserwowali w przeszłości. Na zdjęciu ks. Józef Kruszyński.
Niepowodzenia w walce z żydostwem wywarły pod koniec 16-go wieku
deprymujący wpływ na mieszczaństwo polskie. Widzimy je jakoby
skostniałe, słabiej reagujące na nadużycia żydowskie.
Wykorzystali ten stan rzeczy Żydzi. Organizacja ich postępuje
naprzód. Zakładają własne sądownictwo, w skład którego zawsze wchodzi
rabin w roli przewodniczącego, mając obok siebie kilku asesorów-sędziów
(w języku hebrajskim da- janim od dajanw licz. poj.—sędzia). Przewód
sądowy odbywał się na podstawie Talmudu i literatury rabinicznej.
W wypadkach, gdy nie było ustaw pisanych, zapytywano się o opinję
wybitniejszych rabinów. Ich odpowiedzi były miarodajnemi i wchodziły do
prawodawstwa. Sąd taki posiadał zastosowanie oczywiście, gdy obydwiema
stronami byli Żydzi. Jeżeli natomiast powodem był chrześcijanin, a
pozwanym Żyd, sąd odbywał się przed wojewodą, względnie sprawa była
rozstrzygana w innych kompetentnych sądach.
Dla ujednostajnienia spraw wszystkich sfederowanych gmin żydowskich,
skupionych pod kahałami, była ustanowiona instytucja sejmów, o czem
jużeśmy wspominali wyżej. Sejmy istnieją od r. 1581 do 1764 i odbywają
się z początku co roku, potem dwa razy na rok: w lutym w Lublinie, a we
wrześniu w Jarosławiu. Na sejmie wybierano marszałka; była to
najwyższa godność, jaką Żydzi posiadali w swym autonomicznym polskim
ustroju.
Obok sejmu istniał trybunał sejmowy, w skład którego wchodzili rabini
większych gmin w Polsce i rozstrzygali sprawy większej doniosłości,
jak zatargi pomiędzy gminami i t. p.
W r. 1623 oderwały się gminy litewskie od sejmu koronnego i zwoływały
swój własny sejm, posiadający te same kompetencje, co i w Koronie.
System autonomiczny zaprowadził całą sieć szkół, które nie były
kontrolowane przez polskie władze państwowe, Kahały prawie we wszystkich
gminach utrzymywały szkoły początkowe, tak zw. beth-sefer, lub
Talmud-Tora, albo beth-Tora. Obok szkolnictwa niższego posiadali również
Żydzi uczelnię o charakterze seminarjum rabinicznego jeszibę, albo
jesziboth. Twórcą takiej szkoły był wzmiankowany Jakób Polak w Krakowie.
Wyszedł z niej rabin lubelski, Szalom Szachna, którego ucznem i zięciem
był słynny rabin krakowski, Mojżesz Isserles. W r. 1567 zakłada taką
szkołę Lublin[1]), a za nim kilka większych gmin żydowskich.
Bezprzykładnie pomyślny rozwój żydostwa w Polsce załamał się
niespodzianie w połowie 17-go wieku. Przyczyny tej katastrofy nie
zależały od Polaków, lecz od wypadków zewnętrznych, które zaciążyły na
losach Polski.
Po śmierci króla Władysława powstaje na wschodnich rubieżach bunt wzniecony przez Bohdana Chmielnickiego (1648). Kozacy,
napadając na miasta, wycinali Żydów. Była to straszna pożoga, jakiej
nigdy przedtem nie doświadczyli Żydzi na ziemiach polskich.
Po rzezi w Niemirowie i Tulczynie powstała nieopisana panika we
wszystkich miastach wschodnich. Rozpoczęła się gwałtowna ucieczka na
zachód do Królestwa. Pozostawiono cały dobytek na los szczęścia.
Szczęśliwi byli ci, którym udało się zbiedz z terenu walki. Zasław i
Ostróg zostały opróżnione przez Żydów.
Armja Chmielnickiego posuwała się zwycięsko naprzód. Z Pińska,
Brześcia i Włodawy uciekano do Grodna i Wilna. Z południowych dzielnic
szli uciekinierzy na Brody, Lwów, Żółkiew, Zamość, nawet do Lublina.
Chmielnicki podciągnął pod mury Lwowa. Nie chcąc tracić sił na
zdobywanie silnie bronionego miasta, zażądał wydania Żydów i za tę cenę
przyrzekł pozostawić Lwów w spokoju. Magistrat nie chciał się zgodzić,
dając odpowiedź: „Pierwsza, że nie naszymi, ale królewskimi i
Rzeczypospolitej są poddanymi, druga, że równo z nami wszystkie koszty i
niewczasy ponoszą, gotowi pospołu z nami żyć i dla nas umierać”.
Wreszcie po otrzymaniu okupu w sumie 60,000 dukatów, odstąpił od miasta.
Żydzi nie chcieli potem zapłacić przypadającej na nich sumy. Ledwo w
roku następnym (1649) wydostano od nich 80,000 złp.
Chmielnicki następnie podszedł pod Żółkiew, a wziąwszy okup, wyruszył
na Zamość. Gdy w Lublinie otrzymano wiadomość, że Zamość jest
oblegany, nieomal wszyscy Żydzi przenieśli się do Kurowa. Pod Zamościem
powiadomiono Chmielnickiego, że królem został obrany Jan Kazimierz,
który chce z nim pertraktować. Chmielnicki zwinął obóz i powrócił na
wschód.
Pertraktacje z Chmielnickim nie doprowadziły do zamierzonego celu.
Wielokrotnie napadał na miasta, siejąc wokół zniszczenie i pałając
szczególną nienawiścią do Żydów.
Nadomiar złego podniosła głowę Moskwa i Szwedzi wyruszyli na podbój
Polski. W r. 1655 zajęli Poznań i bez oporu dalej zabierają dzielnice.
Ludność polska wiele , podówczas ucierpiała, ale Żydzi szczególnie byli
narażeni na niebezpieczeństwo. Gminy zostały rozbite, ludność
zdziesiątkowana, majątki rozgrabiono. Wielu uciekło do Czech i Niemiec,
opłakując swoją dolę i wspominając szczęśliwe dni pobytu w Polsce.
W dniach potopu, gdzie ogień i miecz działał, jak pięknie opisał
Sienkiewicz w swojej Trylogji, zjawił się jeden z najgenialniejszych
szarlatanów żydowskich, Sabataj Ceri (1636 i 1676), ogłaszając się
mesjaszem żydowskim. Po wielu podróżach osiadł w Turcji na Gallipolis w
Abydos, otoczony przepychem i dostatkiem.
Żydzi z całej Europy, uwierzywszy w jego misję, znosili mu dary. Niebrakło tam i Żydów polskich.
Sułtan Mohomet IV miał dosyć tego hołdu oddawanego Sobatajowi,
przeniósł go do Adrjanopola i dał do wyboru: albo śmierć, albo
mahometanizm. Ceri wraz z żoną wyrzekł się judaizmu i uroczyście przyjął
islamizm. Rok 1666, kiedy miała nastąpić era mesyjańska, skończył się
smutnie. Żydzi się skompromitowali i ośmieszyli. Ratując sytuację, na
swoim sejmie w Jarosławiu (1670) rzucili klątwę na Sabataja, ale to nie
wiele pomogło.
Pokój w Oliwie zamyka nieszczęśliwą kartę w historji Polski.
Na wschodzie wre walka z Moskwą, ale zebranie w Andruszowie ustala
1667 r. pokój, oddając Moskwie wszystkie ziemie na lewym brzegu Dniepru.
Po zawarciu pokoju zaczęto się zastanawiać, kto zdradził
Polskę, kto sprowadził na nią wrogów? Powszechna opinja wskazywała na
dyssydentów i Żydów.
Rozpoczęły się rugi arjan i pogłębiała się nienawiść w stosunku do Żydów.
Następca Jana Kazimierza, Michał Korybut Wiśniowiecki, aczkolwiek wychowany w zasadach liberalnych, nie był w stanie zmienić opinji o wrogiem stanowisku Żydów względem Polski.
Następcą jego wybrany Jan Sobieski odnosił się do Żydów przychylnie. W swem rodzinnem mieście Żółkwi dał im rozległą swobodę.
Ostatnia ćwierć 17-go wieku była nieszczęśliwą dla Polski.
Wzmagają się wojny tureckie. Żydzi, pomimo przyrzeczeń, odpłacają
się Polsce czarną niewdzięcznością. Udowodniono im konszachty i zdrady
na rzecz Turcji, Władze polskie są zmuszone do usuwania Żydów z miast
kresowych, zwłaszcza posiadających znaczenie strategiczne. Haniebny
pokój buczacki (1672) i utrata Podola i Ukrainy wzmaga nienawiść do
Żydów. Na sejmach publicznie oskarża się Żydów „pro discommodo publico
in hostilitate zostających”.
Szlachta bierze ich w obronę, natomiast mieszczaństwo, jako
bezpośrednio stykające się z Żydami, zdecydowane jest prowadzić walkę aż
do skutku. Usposobienie społeczeństwa polskiego wchodzi mniej więcej w
tę samą fazę, jaka była w Niemczech w 14-tym wieku, że niema innego
ratunku, jak tylko usunięcie Żydów z granic Rzeczypospolitej. W wielu
miastach powstają tumulty, musi interwenjować władza królewska.
Ze śmiercią Sobieskiego (1696) tracą Żydzi możnego opiekuna.
Niechęć stanu mieszczańskiego jest podsycana nową falą nienawiści
przez proces rytualny w Sandomierzu (1698). Nowe walki z Moskwą i ze
Szwedami nie pozwoliły narodowi polskiemu na rozstrzygnięcie zatargów z
Żydami.
Za rządów saskich kraj pogrążony był niejako w letargu. Nie łatwo
było zagoić rany zadane przez wojny szwedzkie, moskiewskie, tureckie i
kozackie.
Stan mieszczański bardzo podupadł, a z nim oczywiście zmniejszył się i
dobrobyt żydowski. Nieufność przybiera coraz to większe rozmiary;
Żydzi odpłacają również wrogim nastrojem.
Mnożą się procesy o mordy rytualne w Żytomierzu,
Jampolu i w innych miejscowościach. Miasta w Koronie, na skutek
ucieczki ze wschodu, są zbytnio przepełnione elementem żydowskim, co
stale pogarsza sytuację.
Wśród mieszczaństwa nanowo ożyła walka ekonomiczna, do sądów
królewskich, zarówno jak i do magistratów napływają bezustannie skargi
na wyzysk żydowski, nieuczciwość w handlu i t. d. Mieszczaństwo lwowskie
postanawia w r. 1709, aby nie wynajmować Żydom w domach
chrześcijańskich sklepów i mieszkań.
August II w r. 1710 potwierdza te uchwały. Na skutek
napływu Żydów rozrastają się getta. Zajmowane są nowe ulice; to miało
miejsce w Wilnie, Poznaniu, Kaliszu, Przemyślu, Opatowie, Piotrkowie i
t. d. W Lublinie po spaleniu dzielnicy żydowskiej przez wojska
moskiewskie (1655), Żydzi przenoszą się do dzielnic chrześcijańskich i
trudno ich stamtąd wyrugować.
Za Sasów, aczkolwiek nie dochodziło do ekscesów, to jednak napięcie
kłótni pomiędzy chrześcijanami a żydostwem ciągle wzrasta. Świadomość o
niebezpieczeństwie żydowskiem zaczyna przenikać i do stanu
szlacheckiego.
Na sejmach w 18-tym wieku często poruszano kwestję żydowską. Płacenie
do tego czasu ryczałtowego podatku od całego żydostwa w sumie 220,000
złp. w stosunku rocznym uważano za śmiesznie mało. Wołano publicznie, że
Żydzi za pośrednictwem swoich sejmów zbierają pięciokrotnie większą
sumę, a tylko cząstkę wpłacają do skarbu. Na sejmie konwokacyjnym w r.
1764 po burzliwej dyskusji dochodzi wreszcie do chwały zniesienia sejmów
i sejmików żydowskich.
Przez zamknięcie instytucji sejmów żydowskich, Żydzi stracili wiele
pod względem organizacyjnym, natomiast gdy chodziło o handel, prawa ich
bynajmniej nie zostały uszczuplone.
W Polsce było brak silnej władzy wykonawczej. Ci
sami magnaci, lub szlachta, którzy na sejmach domagali się ograniczenia
praw żydowskich, udzielali Żydom w swoich prywatnych posiadłościach
wielu koncesyj, aby tylko ciągnąć zyski.
Zwłaszcza miasta wschodnie, zakładane przez magnatów, dawały pole do rozwoju handlu żydowskiego.
Potoccy najbardziej dbali o rozwój handlowy swoich miast; im też
należy zawdzięczać, że takie np. Brody stały się miastem zupełnie
żydowskiem.
Po rozwiązaniu sejmu żydowskiego przeprowadzono dla względów
fiskalnych spis ludności żydowskiej. Źródła żydowskie niedwuznacznie
podają, że spis nie był kompletny, ponieważ żydostwo ukrywało się jak
mogło, byleby tylko w ten sposób uchronić się przed płaceniem podatków.
Naliczono podatków w Kownie 420.589, a na Litwie 157.300, czyli razem
577.889.
Było to poraź pierwszy wysunięcie kwestji na arenę szerszą. Szlachta
miała możność przekonania się, w jaki sposób element żydowski może
zaważyć na losach Polski. Zaczęto też zajmować się kwestją żydowską od
strony naukowej. Statyści i ekonomiści mieli wdzięczne pole do popisu.
Aczkolwiek społeczeństwo polskie podówczas (panowanie Stanisława
Augusta) było zdecydowanie krytycznie usposobione do elementu
żydowskiego, nie mogło planowo wcielać w życie swoich postulatów. Na
widownię bowiem występuje nowy wróg — Rosja, której zadaniem jest
podtrzymywanie w kraju anarchji.
Repnin tworzy konfederację radomską, która postanawia dać uprawnienie
dyssydentom, uważanym w całym kraju za zdrajców. Rozgoryczona szlachta
zawiązuje konfederację barską. Następstwem jej było podburzenie przez
Moskwę hajdamaków. Na wschodzie zaczęto napadać na dwory polskie.
Rozpoczęły się ruchy podobne do tych, jakie kiedyś wzniecił
Chmielnicki, Na czele ruchu hajdamackiego stanęli Żeleźniak i
zbuntowany ataman w Humaniu Iwan Gonta. W r. 1768 zdobyli Humań i
dopuścili się strasznej rzezi ludności polskiej i żydowskiej.
Mieszczaństwo, korzystając z rozdwojenia szlachty na skutek dwóch
konfederacji: barskiej i radomskiej, przeprowadza walkę z żydostwem na
tle ekonomicznem.
Na sejmie w r. 1768 powzięto uchwałę, że Żydom wolno handlować tylko w
ramach paktów, jakie przedtem zawarto z miastami. Gdzie takich paktów
niema, obowiązani są je zawrzeć. A więc nie wolno im zakładać sklepów w
dzielnicach, w których do tego czasu nie było, na towary zwożone do
miasta są nakładane opłaty i t. p.
Gdy się to działo, szybkim krokiem zbliża się katastrofa Rzeczypospolitej.
Konfederaci barscy, pokonani na wschodzie, przenoszą się na zachód Polski, a za nimi wkraczają wojska rosyjskie. Wojska konfederatów, zarówno jak i rosyjskie nie lubiły Żydów.
Wysokie okupy pobierane od Żydów, zrujnowały ich kahały i wprowadziły zamieszanie.
W r. 1772 nastąpił pierwszy rozbiór Polski, a tem samem zostały
pokrzyżowane wszystkie zamierzenia mieszczan do planowej walki z
żydostwem na gruncie ekonomicznym.
Mieszczanie mieli uzasadnioną nadzieję powstrzymania ekspansji
żydowskiej, ponieważ i szlachta polska miała możność przekonania się,
jak bardzo niebezpiecznym i nieprzychylnie usposobionym jest dla
Rzeczypospolitej element żydowski.
Polityczne wypadki na początku 18-go wieku otworzyły szlachcie oczy.
Już na kilkadziesiąt lat przed pierwszym rozbiorem Polski biskup
kijowski, Samuel z Ossy Ożga, pisał do króla (1740): „Nie tak się
dziwuję postronnym potencjom, że nas zawsze chcą widzieć bez porządku,
boć z tego siła profitują, ale jako publica Fama volat, że Żydzi polscy
siłą przeszkadzali przeszłemu sejmowi, iż nie doszedł. Masz W. Kr. Mość
Pan mój miłościwy moc i władzę panowania swego zażyć nad tym chytrym
narodem, zabieżeć tym inkonweniencjom. Mnóstwo miast w państwie W. Kr.
Mości inaczej się reperować nie może, póki Żydzi handle wszystkie mieć
będą, które wszystkie odebrali katolikom przy protekcjach, tak mało kon-
tribuendo ad aerarium;wszystkie omal miasta W. Kr. Mości posiadali za
złamaniem prawa i przywilejów, nadanych chrześcijanom od królów, panów i
antecesorów W. Kr. Mości”[2]).
Nadzieje na wspólne działanie mieszczaństwa ze szlachtą zawiodły.
Wkroczenie wojsk trzech państw zaborczych do Polski unicestwiło dalszą w
tym względzie inicjatywę.
Pierwszy rozbiór Polski miał dla pozostałych niepodległych dzielnic bardzo zgubne następstwa, gdy chodzi o kwestję żydowską.
Niemcy, Rosjanie i Austryjacy rugowali Żydów z zabranych dzielnic i ułatwiali im przeniesienie się do Polski.
Rząd Stanisława Poniatowskiego był za słaby, aby się oprzeć temu
zalewowi. Mieszczaństwo było również bezsilne; szlachta rozbita i
zdezorjentowana. Gdy w r. 1768 jeszcze piąta część miast była wolna od
żydostwa, to w r. 1790 już tylko miasta biskupie miały przywilej nie
przyjmowania Żydów na stałych mieszkańców. Spis ludności w Księstwie
Warszawskiem z r. 1810 wykazuje mieszkańców, 4,300,000, a Żydów z górą
300,000. W sześć lat później, na skutek rugów żydowskich z zabranych
dzielnic, liczba się niemal podwoiła.
Rozbiory Polski ukazały narodowi daleko jaśniej
niebezpieczeństwo żydowskie, aniżeli wszelkie inne wypadki, któreśmy
obserwowali w przeszłości. To też najwybitniejsi pisarze biorą za pióra, aby przestrzec naród polski przed tem niebezpieczeństwem.
Stanisław Staszic w przedmowie do książki: „Uwagi nad życiem Jana
Zamoyskiego” wołał: „Wielki narodzie, czyliż tak ginąć myślisz, aby nic
po tobie nie zostało, tylko niesława”? Udzielając jednocześnie
przestróg narodowi, nie mógł być obojętnym na sprawę żydowską. Swym
genjalnym umysłem dostrzegł całe jej znaczenie i przewidział, że
zaciąży ona wielkiem brzemieniem nad narodem polskim, o ile nie
przedsięweźmie się odpowiednich reform, zmierzających z jednej strony do
zmniejszenia żywiołu żydowskiego, a z drugiej—Do uczynienia z Żydów
obywateli, którzyby organizacją swoją nie podkopywali bytu państwowego.
Żydzi w Polsce w przekonaniu Sztaszica, byli elementem niezmiernie
szkodliwym, W r. 1790, zwiedzając Morawy w okolicy Ołomuńca, uderzony
był lepszym stanem chłopa morawskiego, aniżeli w Polsce i tak pisał:
„Przecież gruntu ani więcej, ani lepszego nie mają, bo są poddani i
pańszczyznę robią. Również mają być krzywdzonymi od pana, jak
nasłuchałem się od ludzi. Lecz niema między niemi Żydów, niema
pijaństwa”.[3])
Kwestja żydowska stała się żywotną na sejmie Konstytucyjnym. Wielu
posłów przedstawiało sobie dokładnie niebezpieczeństwo, wypływające
nietylko z wrogiego względem kraju stanowiska Żydów, ale również ze
samego ich rozrostu.
Plany odrodzeniowej pracy, powzięte na Sejmie, miały także prowadzić
do rozwiązania kwestji żydowskiej. W myśl tych planów, Staszic, poza
luźnemi uwagami, dwukrotnie brał pióro do ręki, aby szerzej omówić
sprawę żydowską[4]).
W pracy „Przestrogi dla Polski”, pisanej w r. 1789, a drukowanej 1790
r., umieścił artykuł p. t. „Żydzi”. W r. 1815 napisał obszerną rozprawę o
Żydach p. t. „O przyczynach szkodliwości Żydów i środkach usposobienia
ich, aby się społeczeństwu użytecznymi stali”.
Niestety, smutne ówczesne wypadki polityczne dla Polski unicestwiły
wszystkie wysiłki, zmierzające do planowego rozwiązywania kwestji
żydowskiej.
Ks. Dr. Józef Kruszyński
Pro Christo: wiara i czyn: organ młodych katolików, rok X, marzec 1934, nr 3, str. 178-194.
[2] Teodor Jeske Choiński. Cyt. w str. 145.
[3] Por. moją broszurą „Stanisław Staszic a kwestja żydowska”. Lublin 1926. Str. 13-14.
[4] Tamże, str. 16.
Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2017/02/17/zydzi-w-polsce-przedrozbiorowej-cz-iv-ostatnia/#more-1799