W związku z ostatnimi, haniebnymi wypowiedziami, podającego się za
prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, pana Andrzeja Dudy, stwierdzić
należy, że przepraszanie i proszenie o wybaczenie, i to w imieniu
(rzekomo niepodległej) Polski, za wydarzenia jakie miały miejsce w marcu
1968 r., a które doprowadziły do wypędzenia z Polski Żydów, jest hańbą i
zdradą stanu, podobnie jak mówienie o "polskiej" winie za masakrę w
Jedwabnem, czy o "polskich obozach koncentracyjnych".
Po pierwsze dlatego, że PRL nie była, jak niestety wielu do dziś
utrzymuje, Państwem Polskim, w żadnym znaczeniu tego słowa. Niepodległa
Polska (kiedy miejmy nadzieję w końcu powstanie...) nie może więc
ponosić żadnej winy za czyny popełnione przez władze i organy PRL-u,
ponieważ był on tworem okupacyjnym, podobnie jak Generalne
Gubernatorstwo w czasach okupacji hitlerowskiej, i wolna Polska nie może
mieć z tym tworem nic wspólnego, nie może mieć z nim żadnej ciągłości
formalno-prawnej (jaką ma tzw. "III RP", czyli PRL-bis), i ponosić
jakiejkolwiek odpowiedzialności za podjęte i wydane wówczas decyzje.
Po drugie, patrząc obiektywnie, nagonka anty-syjonistyczna była dobrym
posunięciem, podobnie jak dobrym posunięciem była akcja "Wisła", będąca
koniecznym rozwiązaniem kwestii banderowskiej po II WŚ na terenie
Polski. Oczywiście nie będziemy w tym miejscu wychwalać stalinowskiego
okupanta, jednak przyznać należy, że ta decyzja była, sama w sobie,
obiektywnie dobra, i gdyby istniała wówczas niepodległa Polska, to
polski Rząd również powinien podjąć podobne kroki, w celu wyeliminowania
syjonistycznego imperializmu, który jest szkodliwy dla Państwa i Narodu
Polskiego, i sprzeczny z naszym interesem narodowym.
Rozgrywki jakie miały miejsce w 1968 roku były rozgrywkami wewnątrz
komunistycznego systemu, wewnątrz aparatu represji i okupacji Polskiego
Państwa, wewnętrzne walki o władzę i wpływy, między żydowskimi
stalinistami z jednej strony, a tzw. "chamami", czyli "narodowymi"
komunistami z drugiej strony. W ten konflikt zostali wciągnięci
studenci, robotnicy i inne stany społeczne, w celu wywołania kolejnych
zamieszek i dalszego znęcania się nad okupowanym Narodem... Podobnie jak
my Polacy, nie przepraszamy za rozgrywki i walki o władzę w
hitlerowskiej III Rzeszy, tak samo nie powinniśmy przepraszać za podobne
sytuacje, jakie miały miejsce w PRL'u.
Dziś w telewizji i innych mediach widzimy najlepiej, kto rozpacza po
tamtych wydarzeniach - Michniki, środowiska gazety wyborczej, i inne
żydowskie, polsko-języczce szumowiny społeczne, zdrajcy, post-komuniści,
dzieci stalinowskich katów i zbrodniarzy... Ci którzy powinni zawisnąć
na szubienicy, niestety spotkała ich jednak w latach 60'tych jedynie
nagonka, a obecnie cieszą się oni szacunkiem i autorytetem. Oby było nam
dane dożyć czasów, kiedy, już w Wolnej i Niepodległej Polsce, zawisną
tam gdzie ich miejsce!
A NA DRZEWACH ZAMIAST LIŚCI, BĘDĄ WISIEĆ SYJONIŚCI!
Redakcja Tenete Traditiones