Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich pozycja społeczna jest bardzo podobna, albo i gorsza od tej, którą w epoce
feudalizmu miał chłop pańszczyźniany. Mimo to wydaje im się, że ich los
uległ pozytywnej zmianie. Czy aby na pewno?
Sterowanie emocjami społecznymi za
pomocą mediów, a zwłaszcza telewizji, jest jedną z najważniejszych zasad
władzy. Dzięki wbijanym do głowy przekazom, można stworzyć iluzję
świata, który w rzeczywistości jest zupełnie inny niż przedstawia go
propaganda.
Współczesny człowiek jest dużo bardziej
zniewolony od chłopa z czasów feudalizmu. Różnica polega na tym, że
wtedy na feudała płaciło się niewielki ułamek tego, co obecnie.
Pańszczyzna wynosiła około 104 dni, a współczesny Dzień Wolności
Podatkowej przypada na początku lipca, zatem pracujemy na nowożytnych
feudałów niemal trzy razy więcej niż rzekomo wyzyskiwani chłopi
pańszczyźniani.
Różnica polega jednak na tym, że obecnie
ludzie nie zwracają już uwagi na swoje zniewolenie. Panuje powszechne
przekonanie, że jesteśmy ludźmi wolnymi i wciąż przypomina się o tym w
mediach. Zwłaszcza to powinno skłaniać do refleksji, że skoro trzeba o
tym wciąż mówić to z tą rzekomą wolnością może być coś nie tak. Po
prostu jest iluzoryczna, jak ta którą mają kury na wolnym wybiegu. One
tez nie zdają sobie sprawy ze swojego niewolnictwa, gdy nie siedzą w klatkach.
Jeszcze bardziej przerażające jest to,
że więszośc ludzi woli tkwić w takich zależnościach i żyć złudzeniami,
że jeśli tylko odda ponad pół dochodów haraczu, to bandzior państwo się
nim zaopiekuje. W podobny sposób mafia opiekuje się niekiedy
restauracjami zastraszając właścicieli i zmuszając do płacenia okupu. To
ten sam mechanizm, który zakłada rabowani ludzi z zarobionych przez
nich pieniędzy w imię ochrony przez policję i wojsko oraz dwumilionowej
armii urzędników, którzy głęboko wierzą w to, że rzeczywiście wykonują w
biurach realną pracę.