Poradnik zatrzymanego.
Piątek rano. Miasto powoli budzi się do życia. Za oknem słyszysz
kursujące tramwaje. Myślisz, jak dobrze, że to piątek. Patrzysz na
zegarek: jest 5:59; relaksujesz się, bo masz jeszcze jakieś 30 min na
małą drzemkę. Kładziesz się do nadal ciepłego łóżka, zamykasz oczy i…
huk wyważanych drzwi ogłusza cię. Myślisz, że to napad. Chcesz zadzwonić
po policję, ale nie trzeba. Oni już tu są… krzyki „policja, k….wa, na
ziemię!” Oznajmiają przybycie stróżów prawa, którzy właśnie postanowili
uatrakcyjnić ci weekend. Gdy dym z granatów hukowych już ucieknie przez
wentylację, a ty zrozumiesz, że to nie sen, tylko rzeczywistość, warto
abyś pamiętał jak się zachowywać. Znajomość swoich praw oraz sposobu
upominania się o nie może cię uratować z opresji. Nieznajomość ich
zazwyczaj sprawi, że staniesz się jedynie tuszą człowieczą na linii
rozbiorowej jednej z ubojni o trzyliterowej nazwie.
Panowie, nie tak szybko
Na twoje żądanie, funkcjonariusze biorący udział w akcji powinni się
wylegitymować. Możesz też skorzystać z możliwości zadzwonienia na numer
telefonu alarmowego i potwierdzić ich tożsamość. Miła pani po drugiej
stronie, zdecydowanym, prawie męskim głosem powie „skoro to policja, to
niech się pan ich słucha i nie zajmuje telefonu alarmowego”. Nie należy
ulegać presji, tylko grzecznie powiedzieć pani, aby raczyła przyjąć
zgłoszenie i nie rozłączając się potwierdziła, czy zatrzymujący nas
panowie to rzeczywiście funkcjonariusze. Teraz nadszedł czas, aby
prowadzący przeszukanie wyjaśnili ci przyczyny tak wczesnej wizyty. To
jest twój czas. Funkcjonariusz do protokołu powinien przyjąć twoje
oświadczenie, to, co masz do powiedzenia oraz czego żądasz. Gdy już
stałeś się „przedmiotem prawa” warto, żebyś nie ulegał presji czasu.
Przecież i tak już dziś nie pójdziesz do pracy. Zanim „panowie” zaczną
macać twoją bieliznę, powinni najpierw wezwać cię do wydania
poszukiwanych przez nich rzeczy dobrowolnie. Zgodnie z art. 217 par. 2.
ustawy kodeks postępowania karnego [dalej k.p.k.] „Osobę mającą rzecz
podlegającą wydaniu, wzywa się do wydania jej dobrowolnie.”. Będzie
miało to znaczenie przy ewentualnych roszczeniach o naprawienie szkody
wyrządzonej przeszukaniem. Przeszukanie może zostać dokonane na
podstawie postanowienia sądu lub prokuratora. Niczym w filmach rodem z
Hollywood, funkcjonariusze powinni działać na podstawie decyzji
prokuratora i sądu. Niestety, od tej słusznej zasady są wyjątki. Art.
220. par. 3. k.p.k. „W wypadkach niecierpiących zwłoki, jeżeli
postanowienie sądu lub prokuratora nie mogło zostać wydane, organ
dokonujący przeszukania okazuje nakaz kierownika swojej jednostki lub
legitymację służbową, a następnie zwraca się do sądu lub prokuratora o
zatwierdzenie przeszukania”. Jak długo można dokonywać przeszukania
mieszkania i pomieszczeń? Teoretycznie od 6:00 do 22:00, ale
przeszukanie rozpoczęte za dnia można kontynuować po godzinie 22:00.
Pierwsze sekundy i minuty są najważniejsze. To wówczas dochodzi do
podrzucenia narkotyków, czy pornografii takiej, z której nie byłbyś
dumny. Chociaż leżysz na ziemi skuty, to możesz przecież krzyczeć. Od
samego początku powinieneś przekazywać dwa komunikaty. Po pierwsze, jako
osoba przeszukiwana, musisz pamiętać o art. 224. par.2. k.p.k. Stanowi
on, że podczas przeszukania ma prawo być obecna osoba, u której ma być
przeprowadzone przeszukanie oraz osoba wskazana przez ciebie. Organy
ścigania często ignorują ten przepis, a sami zatrzymani nie wiedzą, co
on oznacza. Przede wszystkim masz prawo być obecny przy przeszukaniu.
Fakt, że jesteś w 200 metrowym domu w kuchni skuty na podłodze nie
oznacza, że jesteś obecny przy przeszukaniu. Śledczy powinni umożliwić
ci obecność podczas przeszukania każdego pomieszczenia, a do tego czasu
nie powinni poruszać się po nich. Druga ważna sprawa, to osoba, którą
możesz wskazać aby była obecna podczas przeszukania. Jej udział jest
uwarunkowany tym, że nie może uniemożliwiać czynności albo ich utrudniać
w istotny sposób. W praktyce zapewne dostaniesz ostrzegawczy cios w
głowę, a twoja prośba zostanie zignorowana. Ważne jednak aby przedstawić
swoje żądanie do protokołu. Istnieje szansa, że w ten sposób obronisz
się przed negatywnymi konsekwencjami podrzucenia ci czegokolwiek. Także
krzycz głośno, że chcesz być obecny podczas przeszukania każdego
pomieszczenia oraz że chcesz aby obecna była osoba z zewnątrz.
Jeżeli jesteś adwokatem lub radcą prawnym, to dobra twoja. Zapewne o
tym wiesz, bo informacja ta jest wałkowana już na pierwszym roku
aplikacji. Mianowicie chodzi o to, że podczas przeszukania pomieszczeń, w
których znajdują się dokumenty czy dane objęte tajemnicą adwokacką lub
obrończą, bezwzględnie musi być obecny przedstawiciel samorządu.
Przynajmniej wiesz, po co płaciłeś te wszystkie składki.
Skoro już jesteśmy przy adwokatach i radcach prawnych, to twoim
drugim najważniejszym uprawnieniem jest właśnie prawo do skorzystania z
ich pomocy. Zgodnie z art. 245. par. 1. „Zatrzymanemu na jego żądanie
należy niezwłocznie umożliwić nawiązanie w dostępnej formie kontaktu z
adwokatem lub radcą prawnym, a także bezpośrednią z nimi rozmowę; w
wyjątkowych wypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami,
zatrzymujący może zastrzec, że będzie przy niej obecny”. Z przepisu tego
wynika, że kontakt z adwokatem powinien być umożliwiony niezwłocznie.
Każdy prawnik krzyknie, że niezwłocznie oznacza „bez zbędnej zwłoki”, co
w praktyce przekłada się na kilka godzin po zatrzymaniu. Jednak to
kolejny ewentualny punkt zaczepienia w skarżeniu zatrzymania i
przeszukania, o czym na samym końcu. Kontakt z adwokatem nie może też
oznaczać kontaktu telefonicznego. Zatrzymany ma prawo do bezpośredniej
rozmowy. Nigdy, ale to nigdy nie składajmy zeznań bez konsultacji z
adwokatem lub radcą prawnym. Będzie to stanowiło dodatkowy czynnik
mobilizujący funkcjonariuszy do umożliwienia nam kontaktu oraz uchroni
przed „złapaniem na rozpytaniu”.
Adwokat, z którym miałeś umożliwiony kontakt najpewniej będzie
wiedział co dalej robić. Ale załóżmy, że nie masz adwokata, nie
umożliwiono wam kontaktu lub wniosek jest właśnie rozpatrywany od
kilkudziesięciu godzin i na pewno zostanie uwzględniony po
przesłuchaniu. Pamiętaj, że niemal na każdą czynność śledczych masz
prawo złożenia zażalenia. Zgodnie z art. 236. par. 1. k.p.k. na
postanowienie dotyczące przeszukania, zatrzymania rzeczy i w przedmiocie
dowodów rzeczowych oraz na inne czynności przysługuje osobom, których
prawa zostały naruszone, zażalenie. Jest ono rozpatrywane przez sąd
rejonowy. Możemy też skarżyć nasze zatrzymanie. Art. 246. par. 1. i 2.
k.p.k. stanowi, że możesz złożyć zażalenie i domagać się zbadania
zasadności, legalności oraz samego sposobu zatrzymania. Zażalenie
powinno być przekazane niezwłocznie sądowi rejonowemu, który także
niezwłocznie ma je rozpatrzyć. Gdy sąd uzna, że zatrzymanie było
bezzasadne lub nielegalne, powinien zarządzić natychmiastowe zwolnienie z
aresztu. Sąd nie musi ściągać cię na posiedzenie. Może wydać decyzję o
prawidłowości zatrzymania zaocznie. Do tego możemy złożyć zażalenie do
prokuratora. Jest to uprawnienie przysługujące niezależnie od zażalenia
do sądu.
Możliwa jest sytuacja, w której twoje zażalenia i postulaty zostały
zignorowane i nie masz kontaktu z adwokatem. Gdy w ciągu 48 godzin nie
wniesiono wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania, lub gdy w
ciągu 24 godzin od przekazania do dyspozycji sądu nie doręczono
zatrzymanemu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu – domagaj się
zwolnienia z aresztu. Przepisy prawa mówią, że wówczas zatrzymanego
należy zwolnić natychmiast. Wcześniej możesz też być zwolniony, jeżeli
ustała przyczyna zatrzymania. Nie można też ponownie zatrzymać cię na
podstawie tych samych okoliczności. Niedopuszczalna jest zatem sytuacja,
w której tuż po wypuszczeniu z aresztu jesteśmy ponownie zatrzymani.
Jeżeli niesłusznie pozbawiono cię wolności, możesz dochodzić od państwa
odszkodowania pieniężnego za straty materialne oraz zadośćuczynienie za
doznaną krzywdę. Jeżeli chodzi o pierwszą cześć ewentualnego roszczenia,
to jest to uzależnione od tego jak bardzo „rozpruto” twoje mieszkanie
czy samochód. W wypadku zadośćuczynienia, są to często jedynie
symboliczne kwoty od kilkuset do kilku tysięcy złotych.