Oczywistym jest, że współczesne
społeczeństwo jest wyjątkowo podatne na propagandę serwowaną nam przez
demoliberalny system. Zanik czytelnictwa, ignorancja, hedonistyczny tryb
życia, niechęć do samodzielnego myślenia, a nawet rozwój technologiczny
– wszystko to zwiększa podatność ludzi na manipulację, lub (w przypadku
np. rozwoju technologii) ułatwia jej stosowanie.
Stopień ogłupienia polskiego
społeczeństwa jest przerażający, zauważyć to możemy bez większego
problemu, nawet mimochodem. Wystarczy przejść się ulicą lub przejrzeć
forum internetowe. Dobrze pamiętam pierwsze „czarne protesty”, które
były odpowiedzią na skierowanie ustawy antyaborcyjnej do dalszych prac.
Prawdą jest, że na ulicę wyszły wtedy tłumy (głównie feministki,
anarchiści, komuniści i inne odrażające indywidua, znaleźli się tam
jednak również zwykli, zmanipulowani ludzie). Oczywiście większość
uczestników nie przeczytała nawet ustawy, przeciw której przyszła
zaprotestować. Część z nich nie wiedziała nawet, że protesty nie mają na
celu utrzymania kompromisu aborcyjnego, a jego liberalizację.
Jeszcze bardziej kuriozalna i żenująca
sytuacja miała miejsce niedawno, po odrzuceniu ustawy, która miała na
celu zwiększyć ilość dzieci mordowanych przez „lekarzy” (a co za tym
idzie wypchać kieszenie aporterów i opłacanych przez lobby aborcyjne
środowisk „pro choice”). Zwolennicy mordowania nienarodzonych znów
wypełźli na ulicę (oczywiście w ilości o wiele mniejszej niż w czasie
pierwszych manifestacji). Tym razem nie skończyło się na wulgarnych
transparentach i prostackich okrzykach. Zaatakowana została siedziba
PIS-u. Sprawa jest o tyle zabawna, że każdy, kto interesuje się tematem
wie, że najważniejsi członkowie partii (w tym sam Jarosław Kaczyński)
głosowali za skierowaniem projektu do dalszych prac. Należy też
pamiętać, że ustawa prolife, przeciwko której odbyły się pierwsze czarne
protesty została odrzucona przez polityków partii rządzącej, a
propisowskie media rozpoczęły nagonkę na środowiska prolife nazywając je
(a jakżeby inaczej) „rosyjską agenturą”(1).
Oczywiście „czarne protesty” to jedynie
wierzchołek góry lodowej. Jeszcze nie tak dawno temu, bo po dojściu do
władzy Prawa i Sprawiedliwości ulice zostały zapełnione przez tak
zwanych „obrońców demokracji”, którzy obecnie są na wymarciu. Dodajmy do
tego manifestacje „antyfaszystów”, „obrońców puszczy” i innych
otępiałych oszołomów, których długo by wymieniać.
Wszystkie te środowiska mają pewne cechy
wspólne takie jak: chorobliwa nienawiść do partii rządzącej
(nielogiczna biorąc pod uwagę fakt, że nie ma zbytniej różnicy między
PIS-em a opozycją), wulgarny i prostacki język, a także to, że wszystkie
na początku swojego istnienia przyciągały tłumy, aby następnie umrzeć
śmiercią naturalną i stać się jedynie cyklicznymi zgromadzeniami garstek
największych oszołomów.
Pokazuje to, że społeczeństwem łatwo
jest sterować, jednak z czasem zaczyna się budzić i rozumieć, że było w
błędzie. Walka z manipulacją jest jak walka z chorobą – skupienie się na
zwalczaniu objawów może przynieść jedynie krótkotrwały efekt, dlatego
też powinniśmy skupić się na przyczynie. Problem aborcji poruszyłem w
jednym ze swoich tekstów(2), jeżeli zaś chcemy skupić się na ogólnych
czynnikach, które sprawiają, że ludzie dają sobą manipulować to
powinniśmy wspomnieć o jednym z największych zwycięstw demoliberalnego
systemu – przeinaczeniu i zdegenerowaniu pojęć.
Chyba każda osoba powiązana ze
środowiskiem narodowym albo konserwatywnym spotkała się w życiu z
inwektywami takimi jak „faszysta”, „nazista, „rasista”,
(często stosowanymi razem) itd. Skupmy się nad tymi pierwszymi, które
stały się synonimami. O ile nazizm jest ideologią szowinistyczną i
antychrześcijańską, która doprowadziła do śmierci milionów istnień i
jako taka musi zostać potępiona, o tyle faszyzm włoski można oceniać
różnie. Ideologie te są skrajnie od siebie różne w prawie wszystkich
aspektach (od gospodarki i kwestii rasowych, aż po stosunek do
katolicyzmu). Zasadniczo rzecz biorąc nazizm ma znacznie więcej
wspólnego z komunizmem niż z faszyzmem. Mimo to z jednej strony widzimy
liberalnych bezmózgów, dla których obie te ideologie są tym samym i
którzy łączą faszyzm z rasizmem, z drugiej zaś rasistów i szurów, którzy
uważają się za faszystów, lub z faszyzmem sympatyzują.
Zwykli Polacy nie potrafią nawet
zdefiniować czym jest faszyzm, wedle sondy przeprowadzonej przez
piotrkowski oddział ONR-u(3) aż 77% ankietowanych przyznało, że nie wie,
czym jest faszyzm, a pozostałe 23% w większości również nie potrafiła
podać właściwej definicji. Jeżeli zaś chodzi o rasizm, to wystarczy
sparafrazować słowa Josepha Sobrana: „kiedyś rasistą był ten, kto
nienawidził czarnych, dzisiaj rasistą jest ten, kogo czarni nienawidzą. W
czasach terroru poprawności politycznej rasistą jest każdy, kto kocha
swoją rasę, lub po prostu się jej nie wstydzi.”
Przykładów tego zjawiska jest o wiele
więcej od „prawicy”, którą nazywa się skrajnie różne od siebie
środowiska (trudno wyobrazić sobie coś bardziej pociesznego, niż
wrzucanie korwinistów, narodowych-radykałów, narodowych-socjalistów
i PIS-owców do jednego worka, o jakże groźnie brzmiącej nazwie „skrajna
prawica”). Po „aborcję”, która w politpoprawnej terminologii nie
oznacza zabójstwa, a zabieg, nienarodzone dziecko zaś staje się
„pasożytem”, „zlepkiem komórek”.
Walka z tym zjawiskiem jest niezwykle
ciężka, szczególnie że jest ono wspierane przez media, pseudoautorytety,
a nawet przez szkoły i uczelnie. Mimo to musimy walczyć o to, żeby
odkłamać przekłamane terminy – tak samo, jak walczymy o prawdę
historyczną. Jak bowiem powiedział Józef Mackiewicz: „tylko prawda jest
ciekawa”.
1 – http://www.pch24.pl/ci-straszni-obroncy-zycia–jak-zostac-ruska-agentura,46522,i.html
2 – https://kierunki.info.pl/2018/01/radoslaw-osenkowski-kryzys-meskosci-a-aborcja/
3 – https://kierunki.info.pl/2017/10/czym-faszyzm-wyniki-ankiety-spolecznej/
2 – https://kierunki.info.pl/2018/01/radoslaw-osenkowski-kryzys-meskosci-a-aborcja/
3 – https://kierunki.info.pl/2017/10/czym-faszyzm-wyniki-ankiety-spolecznej/