Pomimo osiemdziesiątki na karku Léon Degrelle czuje, iż płonie w nim ogień, dlatego pisze książkę-świadectwo, by rozgrzewać dusze targane pragnieniem, by się poświęcić i by wierzyć.
W Płonących duszach
Degrelle, Léon Degrelle, opisuje swoją duchową drogę. Drogę dokąd? Żeby
to zrozumieć, trzeba pójść śladami samotnego marzyciela, wygnańca
zamkniętego w swym smutku, który wszystko odczuł, wszystkiego
doświadczył i wszystko wycierpiał. Tak pisze o sobie Degrelle,
przechadzając się po tarasie i upajając zapachem swoich róż. Degrelle
w różach? Nie, Degrelle gorzki i pesymistyczny, Degrelle stojący
na progu śmierci: wszystko minęło, czy naprawdę istniałem, czy też całe
me życie było czczą halucynacją? Degrelle okrutny w swojej chłodnej
samoocenie: czyż i w moim życiu to, co najważniejsze, nie zostało
zniekształcone i zeszpecone przez tysiące słabości i tysiące
kapitulacji? Degrelle patrzący z bólem na współczesny świat, z jego
„etyką rozkładu”: ludzie z żałosnym cynizmem potrafią niszczyć
i profanować wartości duchowe, zapominając o tym, że są wezwani
do wielkich rzeczy!
A jednak Degrelle to człowiek zwycięski! Autor Płonących dusz,
tego wielkiego podręcznika idealisty, wie, że nie jest martwy. Wspomina
słowa, przeczytane na czarnym grobowcu w Dammes en Flandre, które stały
się jego dewizą: ETSI MORTUUS URIT – „Nawet martwy, płonie”. Pomimo
osiemdziesiątki na karku Léon Degrelle czuje, iż płonie w nim ogień,
dlatego pisze książkę-świadectwo, by rozgrzewać dusze targane
pragnieniem, by się poświęcić i by wierzyć. Wierzyć mimo wszystko.
I chociaż dzisiejszy świat jest przekonany, że nie tylko nie potrzebuje
zbawienia, ale wręcz się tym szczyci, choć wielu jest skorumpowanych,
obłudnych i cynicznych, Degrelle wierzy. Wierzy mimo wszystko.
Tylko ci, co mają wiarę, wracają i stawiają czoła przeznaczeniu!
Wierzcie! Walczcie!
Świat się traci albo zdobywa. Zdobądźcie go!
Na ludzkiej pustyni, gdzie beczy stado baranów, bądźcie lwami!
Niech Bóg wam dopomoże!
Wierzcie! Walczcie!
Świat się traci albo zdobywa. Zdobądźcie go!
Na ludzkiej pustyni, gdzie beczy stado baranów, bądźcie lwami!
Niech Bóg wam dopomoże!