80 lat temu, 20 listopada 1936 roku został rozstrzelany w republikańskim
więzieniu w Alicante (Walencja), w wieku 33 lat (ur. 24 IV 1903), José
Antonio Primo de Rivera y Sáenz de Heredia, III markiz (marqués) de
Estella, grand Hiszpanii, zw. często po prostu „José Antonio”, prawnik i
polityk, założyciel i charyzmatyczny przywódca
narodowo-syndykalistycznej Falangi Hiszpańskiej (Falange Española),
uważanej za specyficznie hiszpańską odmianę faszyzmu; najstarszy z
trzech synów (i sześciorga dzieci) dyktatora (formalnie przewodniczącego
Dyrektoriatu) w latach 1923-30 – gen. Miguela Prima de Rivery y
Orbaneja, II markiza de Estella (1870-1930); osierocony przez matkę w
wieku pięciu lat, odebrał wraz z rodzeństwem staranną edukację domową aż
do bakalaureatu z prawa pod kierunkiem prywatnych nauczycieli; pełne
studia prawnicze ukończył już na Uniwersytecie Centralnym w Madrycie w
1922; następnie odbył jednoroczną służbę wojskową jako ochotnik; w 1925
został kawalerem Zakonu Santiago, gentilhombre »Alfonsa XIII«, czyli
członkiem elitarnego (złożonego wyłącznie z grandów Hiszpanii) korpusu
szlachty nadwornej, a także Kolegium Adwokatów Madrytu (otwierając też
własną kancelarię); w maju 1930 uczestniczył w zakładaniu Związku
Monarchistyczno-Narodowego (Unión Monárquica Nacional) i został
wicesekretarzem generalnym tej partii, próbującej kontynuować kurs
polityczny obalonego już i zmuszonego do emigracji gen. Miguela Prima de
Rivery;
Również José Antonio bronił na łamach "La Nación" polityki swojego ojca, oskarżając „pseudointelektualistów” służalczych wobec mas, którzy przyczynili się do upadku dyktatury; po upadku monarchii liberalnej i ustanowieniu II Republiki rozpoczął jednak błyskawiczną ewolucję od monarchizmu do radykalizmu, fascynując się osiągnięciami włoskiego faszyzmu, kontrastującymi z indolencją państwa liberalnego, czemu po raz pierwszy dał wyraz w artykule opublikowanym na łamach pierwszego (i jedynego, gdyż natychmiast zamkniętego przez reżim republikański) numeru przeglądu "El Fascio"; wraz ze słynnym lotnikiem (lot Plus Ultra z Huelvy przez Atlantyk do Buenos Aires w 1925) Juliem Ruizem de Alda (1897-1936) oraz pisarzem (autorem zawołania ¡Arriba España!) Rafaelem Sanchezem Mazasem (1894-1966) założył Hiszpański Ruch Syndykalistyczny (Movimiento Español Sindicalista), głoszący „syndykalizm wertykalny” i ustanowienie Nowego Państwa (Nuevo Estado), które przezwycięży walkę klas i nacjonalizmów, oraz koncepcję „nowego człowieka” (hombre nuevo), będącego nosicielem „wartości wiecznych” (valores eternos), sprawiedliwości społecznej oraz „życia godnego i ludzkiego” (vida digna y humana); MES stał się zalążkiem Falangi Hiszpańskiej, której powstanie José Antonio ogłosił w madryckim Teatrze Comedia (29 X 1933), proklamując też wolę zbudowania państwa autorytarnego, będącego wykładnikiem „transcendentnej syntezy” Ojczyzny (Patria), w opozycji do liberalno-parlamentarnego, ufundowanego (w czym zresztą się mylił) na kontraktualistycznej koncepcji J.-J. Rousseau; w tym słynnym przemówieniu (był znakomitym i porywającym mówcą, egzaltującym, także swoją urodą, szczególnie kobiety) padły także, usprawiedliwiające przemoc, słowa o „dialektyce pięści i pistoletów” (la dialéctica de los puños y las pistolas); ta „soreliańska” retoryka słabo jednak korespondowała z rzeczywistością, gdyż to raczej falangiści byli na ogół ofiarami „pięści i pistoletów” bojówek lewicowych; w wyborach z listopada 1933, kandydując z koalicyjnej listy konserwatywno-monarchistycznej, uzyskał mandat do Kortezów z Kadyksu (skąd pochodziła jego rodzina); w marcu 1934 doszło do połączenia się Falangi z Juntami Ofensywy Narodowo-Syndykalistycznej (JONS) filonazisty Ramira Ledesmy Ramosa (1905-1936) i katolika Onésima Redondo (1905-1936): z tą chwilą partia rozszerzyła swoją nazwę na Falange Española y las Juntas de Ofensiva Nacional-Sindicalista, a na jej czele stanął triumwirat złożony z José Antonia, Ledesmy i Ruiza de Alda; jednak rok później Ledesma (dla którego falangiści byli zbyt „paniczykowaci” i burżuazyjni) został wykluczony z partii, a jej jedynym szefem został już José Antonio; w 1935 objechał całą Hiszpanię, wygłaszając liczne przemówienia (publikowane następnie na łamach tygodnika Falangi "Arriba") na mityngach, mimo to Falanga pozostawała wciąż organizacją niezbyt liczebną i marginalizowaną w szeroko rozumianym obozie hiszpańskiej prawicy (dopiero tuż przed wybuchem wojny domowej jej aktywa osobowe wzrosły do ok. 40 000 członków), acz skupiającą wokół siebie doborowe grono młodych intelektualistów i artystów (gdyż faszyzm to również „poezja, wino i miłość”), jak E. Giménez Caballero, R. Sánchez Mazas, E. Montes, J.M. Alfaro, A. de Foxa, D. Ridruejo i inni; José Antonio wywarł bez wątpienia przemożny (choć nie wyłączny) wpływ na ukształtowanie się ideologii falangistowskiej, łączącej eklektycznie wątki tradycjonalistyczno-katolickie z modernistycznymi (pochodnymi zarówno od liberalnego nacjonalizmu Miguela de Unamuno i liberalnego konserwatyzmu José Ortegi y Gasseta – przed obu tymi mistrzami falangiści byli „na kolanach” – jak od faszyzmu, który José Antonio uważał za zjawisko nie specyficznie włoskie, lecz uniwersalne, łacińsko-katolicko-klasycystyczne); jego przeświadczenie o możliwości połączenie tradycji i rewolucji w bliżej nieokreślonej syntezie „tradycjonalizmu rewolucyjnego” (przez karlistów, jak Rafael Gambra, dezawuowanej jako „imitacja Tradycji”), przekraczającego też podział na prawicę i lewicę, proklamowanie jednoczesnej walki z marksizmem i kapitalizmem oraz o sprawiedliwość społeczną („Ojczyzna, chleb, sprawiedliwość”), syndykalistyczna koncepcja organizacji państwa w miejsce parlamentarnej, paternalistyczna wizja „państwa totalitarnego”, ale służącego osobie ludzkiej, spirytualistyczna koncepcja człowieka i historii, jako fundamentu kosmowizji katolickiej (lecz nie klerykalnej), składały się w sumie na ów (wedle określenia amerykańskiego hispanisty Stanleya G. Payne’a) „dziwny przypadek faszyzmu hiszpańskiego” (el extraño caso del fascismo español), w którym faszyści umundurowani i w zwartym szyku maszerują, ale na pielgrzymkach do sanktuarium św. Jakuba; wypowiedzi José Antonio w kwestii czy falangizm jest ruchem faszystowskim, czy jedynie pokrewnym faszyzmowi, były zresztą wzajemnie sprzeczne; podziwiał Mussoliniego (którego poznał w październiku 1933), natomiast żywił odrazę do Hitlera, po spotkaniu z którym (w maju 1934) oświadczył, że jest złym człowiekiem, bo nie wierzy w Boga; był formalnym członkiem – założycielem (w 1933) sekcji hiszpańskiej faszystowskiej „międzynarodówki” pod auspicjami Włoch (Comitati d’Azione per l’Universalità di Roma) i wziął udział w II Kongresie CAUR w szwajcarskim Montreux we wrześniu 1935, gdzie jednak, w wygłoszonym przemówieniu, podkreślił, że Falanga nie jest i nie może być ruchem „internacjonalistycznym”, lecz tylko „supranacjonalistycznym”, ze względu na niezależność i indywidualizm hiszpańskiego charakteru narodowego; nie przeszkodziło mu to jednak przyjmować, już od kwietnia 1935, regularnych subwencji od rządu włoskiego dla Falangi; w wyborach z lutego 1936, kiedy naprzeciw siebie stanęły dwa bloki – Frontu Ludowego i Frontu Narodowego – Falanga, startując samodzielnie, zdobyła zaledwie 44 tysiące głosów (czyli 0,7 %), co nie przełożyło się na żaden mandat; po zdobyciu władzy przez frentepopulistas oraz po (nieudanym) zamachu falangistów (w odwecie za zastrzelenie przez socjalistów studenta falangistę Juana José Olano) na wykładowcę Uniwersytetu Madryckiego, prawnika Luisa Jimeneza de Asúa, José Antonio został 14 III 1936 aresztowany i osadzony w więzieniu Modelo, skąd 5 lipca przewieziono go do więzienia w Alicante; przez cały czas utrzymywał listowny kontakt ze swoimi podwładnymi, jak również z przywódcami konspiracji wojskowej (głównie z gen. Emiliem Molą); chociaż od początku zakładał nieuchronność zbrojnej konfrontacji z marksizmem, to jednak nie można go uważać za jednego z inspiratorów powstania, choćby ze względu na lekceważenie Falangi przez dowódców armii i przywódców głównych obozów politycznych prawicy, a nazbyt wygórowane w stosunku do posiadanych sił jej aspiracje do kierownictwa (oficjalny program Falangi przewidywał jej pełnię władzy po dokonaniu „podboju państwa”), z drugiej strony zaś na nadzieje, które José Antonio długo żywił co do możliwości porozumienia z przywódcą umiarkowanego skrzydła socjalistów, Indaleciem Prieto (1883-1962), tym samym zaś uniknięcia wojny domowej; wyrażał także obawy co do „reakcyjnego” charakteru powstania, w jednostronnym interesie „klas posiadających”; ostatecznie jednak, pomimo tych wahań, 17 lipca zredagował manifest przesłany do Moli, w którym zadeklarował bezwarunkowe poparcie Falangi dla powstania; potem znów zmienił zdanie i 14 sierpnia wystosował list do republikańskiego sekretarza regionalnej Junty w Lewancie – Martina Echeverríi, w którym – wyrażając obawę, że powstanie przeradza się w „nową wojnę karlistowską” dwóch Hiszpanii – uznawał rząd republikański za prawowity i oferował swoją gotowość podjęcia się (gdyby zwolniono go na „słowo honoru”) nakłonienia strony powstańczej do negocjacji i zakończenia wojny oraz wspólnego przeprowadzenia przez „rząd pojednania narodowego” (bez udziału wojskowych) koniecznych reform społecznych, politycznych i ekonomicznych; już po wybuchu powstania falangiści snuli różne plany umożliwienia mu ucieczki z więzienia (m.in. drogą powietrzną), które spełzły na niczym, podobnie, jak próby siłowego zajęcia Walencji i Alicante, z drugiej zaś strony – inicjatywa wymienienia go za syna socjalistycznego premiera (od 4 września), F. Largo Caballero (1869-1946), który wpadł w ręce powstańców; 3 października rozpoczął się przed Trybunałem Najwyższym, mianowanym przez Sąd Narodowy (Audiencia Nacional) w Madrycie, jego proces z oskarżenia o konspirowanie przeciwko państwu i przygotowywanie rebelii zbrojnej; współoskarżonymi byli jego brat Miguel (1904-1964) – szef Falangi w Kadyksie (drugi brat – Fernando, nie żył już od 23 sierpnia, zamordowany w masakrze w Modelo) – żona tegoż, Margarita Larios i inne osoby; dopuszczony przed sąd 3 listopada José Antonio odrzucił wszystkie zarzuty; 17 listopada został uznany winnym i skazany na karę śmierci; jego brat otrzymał dożywocie (do kwietnia 1938 przybywał w obozie koncentracyjnym w Miranda de Ebro), a szwagierka została skazana na sześć lat więzienia; w swoim testamencie wyraził nadzieję, że jego krew będzie ostatnią krwią hiszpańską rozlaną z powodu niezgody społecznej; został rozstrzelany o świcie, wraz z dwoma innymi falangistami i dwoma karlistami; kłopotliwy dla F. Franco (którego z wzajemnością nie znosił) dopóki żył, stał się wielce użyteczny po śmierci jako symbol męczeństwa nacjonalistów; po ukończeniu monumentalnej Bazyliki Krzyża Świętego w Dolinie Poległych (Valle de los Caídos) w pobliżu Eskurialu jego szczątki zostały w 1959 roku ekshumowane i pochowane uroczyście przed głównym ołtarzem; także pośmiertnie, po formalnej instauracji monarchii, wyniesiony 18 VII 1948 przez Szefa Państwa do godności I księcia (duque) Primo de Rivera, również złączonej z grandostwem (grandeza) Hiszpanii;
Również José Antonio bronił na łamach "La Nación" polityki swojego ojca, oskarżając „pseudointelektualistów” służalczych wobec mas, którzy przyczynili się do upadku dyktatury; po upadku monarchii liberalnej i ustanowieniu II Republiki rozpoczął jednak błyskawiczną ewolucję od monarchizmu do radykalizmu, fascynując się osiągnięciami włoskiego faszyzmu, kontrastującymi z indolencją państwa liberalnego, czemu po raz pierwszy dał wyraz w artykule opublikowanym na łamach pierwszego (i jedynego, gdyż natychmiast zamkniętego przez reżim republikański) numeru przeglądu "El Fascio"; wraz ze słynnym lotnikiem (lot Plus Ultra z Huelvy przez Atlantyk do Buenos Aires w 1925) Juliem Ruizem de Alda (1897-1936) oraz pisarzem (autorem zawołania ¡Arriba España!) Rafaelem Sanchezem Mazasem (1894-1966) założył Hiszpański Ruch Syndykalistyczny (Movimiento Español Sindicalista), głoszący „syndykalizm wertykalny” i ustanowienie Nowego Państwa (Nuevo Estado), które przezwycięży walkę klas i nacjonalizmów, oraz koncepcję „nowego człowieka” (hombre nuevo), będącego nosicielem „wartości wiecznych” (valores eternos), sprawiedliwości społecznej oraz „życia godnego i ludzkiego” (vida digna y humana); MES stał się zalążkiem Falangi Hiszpańskiej, której powstanie José Antonio ogłosił w madryckim Teatrze Comedia (29 X 1933), proklamując też wolę zbudowania państwa autorytarnego, będącego wykładnikiem „transcendentnej syntezy” Ojczyzny (Patria), w opozycji do liberalno-parlamentarnego, ufundowanego (w czym zresztą się mylił) na kontraktualistycznej koncepcji J.-J. Rousseau; w tym słynnym przemówieniu (był znakomitym i porywającym mówcą, egzaltującym, także swoją urodą, szczególnie kobiety) padły także, usprawiedliwiające przemoc, słowa o „dialektyce pięści i pistoletów” (la dialéctica de los puños y las pistolas); ta „soreliańska” retoryka słabo jednak korespondowała z rzeczywistością, gdyż to raczej falangiści byli na ogół ofiarami „pięści i pistoletów” bojówek lewicowych; w wyborach z listopada 1933, kandydując z koalicyjnej listy konserwatywno-monarchistycznej, uzyskał mandat do Kortezów z Kadyksu (skąd pochodziła jego rodzina); w marcu 1934 doszło do połączenia się Falangi z Juntami Ofensywy Narodowo-Syndykalistycznej (JONS) filonazisty Ramira Ledesmy Ramosa (1905-1936) i katolika Onésima Redondo (1905-1936): z tą chwilą partia rozszerzyła swoją nazwę na Falange Española y las Juntas de Ofensiva Nacional-Sindicalista, a na jej czele stanął triumwirat złożony z José Antonia, Ledesmy i Ruiza de Alda; jednak rok później Ledesma (dla którego falangiści byli zbyt „paniczykowaci” i burżuazyjni) został wykluczony z partii, a jej jedynym szefem został już José Antonio; w 1935 objechał całą Hiszpanię, wygłaszając liczne przemówienia (publikowane następnie na łamach tygodnika Falangi "Arriba") na mityngach, mimo to Falanga pozostawała wciąż organizacją niezbyt liczebną i marginalizowaną w szeroko rozumianym obozie hiszpańskiej prawicy (dopiero tuż przed wybuchem wojny domowej jej aktywa osobowe wzrosły do ok. 40 000 członków), acz skupiającą wokół siebie doborowe grono młodych intelektualistów i artystów (gdyż faszyzm to również „poezja, wino i miłość”), jak E. Giménez Caballero, R. Sánchez Mazas, E. Montes, J.M. Alfaro, A. de Foxa, D. Ridruejo i inni; José Antonio wywarł bez wątpienia przemożny (choć nie wyłączny) wpływ na ukształtowanie się ideologii falangistowskiej, łączącej eklektycznie wątki tradycjonalistyczno-katolickie z modernistycznymi (pochodnymi zarówno od liberalnego nacjonalizmu Miguela de Unamuno i liberalnego konserwatyzmu José Ortegi y Gasseta – przed obu tymi mistrzami falangiści byli „na kolanach” – jak od faszyzmu, który José Antonio uważał za zjawisko nie specyficznie włoskie, lecz uniwersalne, łacińsko-katolicko-klasycystyczne); jego przeświadczenie o możliwości połączenie tradycji i rewolucji w bliżej nieokreślonej syntezie „tradycjonalizmu rewolucyjnego” (przez karlistów, jak Rafael Gambra, dezawuowanej jako „imitacja Tradycji”), przekraczającego też podział na prawicę i lewicę, proklamowanie jednoczesnej walki z marksizmem i kapitalizmem oraz o sprawiedliwość społeczną („Ojczyzna, chleb, sprawiedliwość”), syndykalistyczna koncepcja organizacji państwa w miejsce parlamentarnej, paternalistyczna wizja „państwa totalitarnego”, ale służącego osobie ludzkiej, spirytualistyczna koncepcja człowieka i historii, jako fundamentu kosmowizji katolickiej (lecz nie klerykalnej), składały się w sumie na ów (wedle określenia amerykańskiego hispanisty Stanleya G. Payne’a) „dziwny przypadek faszyzmu hiszpańskiego” (el extraño caso del fascismo español), w którym faszyści umundurowani i w zwartym szyku maszerują, ale na pielgrzymkach do sanktuarium św. Jakuba; wypowiedzi José Antonio w kwestii czy falangizm jest ruchem faszystowskim, czy jedynie pokrewnym faszyzmowi, były zresztą wzajemnie sprzeczne; podziwiał Mussoliniego (którego poznał w październiku 1933), natomiast żywił odrazę do Hitlera, po spotkaniu z którym (w maju 1934) oświadczył, że jest złym człowiekiem, bo nie wierzy w Boga; był formalnym członkiem – założycielem (w 1933) sekcji hiszpańskiej faszystowskiej „międzynarodówki” pod auspicjami Włoch (Comitati d’Azione per l’Universalità di Roma) i wziął udział w II Kongresie CAUR w szwajcarskim Montreux we wrześniu 1935, gdzie jednak, w wygłoszonym przemówieniu, podkreślił, że Falanga nie jest i nie może być ruchem „internacjonalistycznym”, lecz tylko „supranacjonalistycznym”, ze względu na niezależność i indywidualizm hiszpańskiego charakteru narodowego; nie przeszkodziło mu to jednak przyjmować, już od kwietnia 1935, regularnych subwencji od rządu włoskiego dla Falangi; w wyborach z lutego 1936, kiedy naprzeciw siebie stanęły dwa bloki – Frontu Ludowego i Frontu Narodowego – Falanga, startując samodzielnie, zdobyła zaledwie 44 tysiące głosów (czyli 0,7 %), co nie przełożyło się na żaden mandat; po zdobyciu władzy przez frentepopulistas oraz po (nieudanym) zamachu falangistów (w odwecie za zastrzelenie przez socjalistów studenta falangistę Juana José Olano) na wykładowcę Uniwersytetu Madryckiego, prawnika Luisa Jimeneza de Asúa, José Antonio został 14 III 1936 aresztowany i osadzony w więzieniu Modelo, skąd 5 lipca przewieziono go do więzienia w Alicante; przez cały czas utrzymywał listowny kontakt ze swoimi podwładnymi, jak również z przywódcami konspiracji wojskowej (głównie z gen. Emiliem Molą); chociaż od początku zakładał nieuchronność zbrojnej konfrontacji z marksizmem, to jednak nie można go uważać za jednego z inspiratorów powstania, choćby ze względu na lekceważenie Falangi przez dowódców armii i przywódców głównych obozów politycznych prawicy, a nazbyt wygórowane w stosunku do posiadanych sił jej aspiracje do kierownictwa (oficjalny program Falangi przewidywał jej pełnię władzy po dokonaniu „podboju państwa”), z drugiej strony zaś na nadzieje, które José Antonio długo żywił co do możliwości porozumienia z przywódcą umiarkowanego skrzydła socjalistów, Indaleciem Prieto (1883-1962), tym samym zaś uniknięcia wojny domowej; wyrażał także obawy co do „reakcyjnego” charakteru powstania, w jednostronnym interesie „klas posiadających”; ostatecznie jednak, pomimo tych wahań, 17 lipca zredagował manifest przesłany do Moli, w którym zadeklarował bezwarunkowe poparcie Falangi dla powstania; potem znów zmienił zdanie i 14 sierpnia wystosował list do republikańskiego sekretarza regionalnej Junty w Lewancie – Martina Echeverríi, w którym – wyrażając obawę, że powstanie przeradza się w „nową wojnę karlistowską” dwóch Hiszpanii – uznawał rząd republikański za prawowity i oferował swoją gotowość podjęcia się (gdyby zwolniono go na „słowo honoru”) nakłonienia strony powstańczej do negocjacji i zakończenia wojny oraz wspólnego przeprowadzenia przez „rząd pojednania narodowego” (bez udziału wojskowych) koniecznych reform społecznych, politycznych i ekonomicznych; już po wybuchu powstania falangiści snuli różne plany umożliwienia mu ucieczki z więzienia (m.in. drogą powietrzną), które spełzły na niczym, podobnie, jak próby siłowego zajęcia Walencji i Alicante, z drugiej zaś strony – inicjatywa wymienienia go za syna socjalistycznego premiera (od 4 września), F. Largo Caballero (1869-1946), który wpadł w ręce powstańców; 3 października rozpoczął się przed Trybunałem Najwyższym, mianowanym przez Sąd Narodowy (Audiencia Nacional) w Madrycie, jego proces z oskarżenia o konspirowanie przeciwko państwu i przygotowywanie rebelii zbrojnej; współoskarżonymi byli jego brat Miguel (1904-1964) – szef Falangi w Kadyksie (drugi brat – Fernando, nie żył już od 23 sierpnia, zamordowany w masakrze w Modelo) – żona tegoż, Margarita Larios i inne osoby; dopuszczony przed sąd 3 listopada José Antonio odrzucił wszystkie zarzuty; 17 listopada został uznany winnym i skazany na karę śmierci; jego brat otrzymał dożywocie (do kwietnia 1938 przybywał w obozie koncentracyjnym w Miranda de Ebro), a szwagierka została skazana na sześć lat więzienia; w swoim testamencie wyraził nadzieję, że jego krew będzie ostatnią krwią hiszpańską rozlaną z powodu niezgody społecznej; został rozstrzelany o świcie, wraz z dwoma innymi falangistami i dwoma karlistami; kłopotliwy dla F. Franco (którego z wzajemnością nie znosił) dopóki żył, stał się wielce użyteczny po śmierci jako symbol męczeństwa nacjonalistów; po ukończeniu monumentalnej Bazyliki Krzyża Świętego w Dolinie Poległych (Valle de los Caídos) w pobliżu Eskurialu jego szczątki zostały w 1959 roku ekshumowane i pochowane uroczyście przed głównym ołtarzem; także pośmiertnie, po formalnej instauracji monarchii, wyniesiony 18 VII 1948 przez Szefa Państwa do godności I księcia (duque) Primo de Rivera, również złączonej z grandostwem (grandeza) Hiszpanii;
obecny nosiciel tytułu – jego bratanek, syn Fernanda Prima de Rivery
(1908-1936), zamordowanego w masakrze w Modelo, Miguel Primo de Rivera y
Urquijo, III książę Primo de Rivera i V markiz de Estella (ur. 1934), w
okresie transición był referentem w Kortezach Ustawy o Reformie
Politycznej zmieniającej ustrój państwa na demokratyczno-parlamentarny,
wybranym do tego specjalnie ze względu na nazwisko i tradycję, którą
personifikował, aby uzyskać aprobatę tego prawa przez frankistowskich
procuradores, a „w nagrodę” został mianowany w 1977 przez »Jana Karola
I« senatorem królestwa.
Prof. Jacek Bartyzel - "Z kalendarzyka reakcjonisty"