Prace polowe w średniowiecznej miniaturze |
Przekonanie, iż w dawnych
czasach ludzie pracowali ponad siły, a od wręcz niewolniczego losu
wyzwolił ludzkość kapitalizm, jest błędne. Owszem, XIX wieczni robotnicy
byli przepracowani, ale ograniczenie ich czasu pracy do ośmiu godzin
dziennie, nijak się ma do średniowiecznych standardów. Tam – rzec można –
pracownik był wypoczęty.
Jak przypomina forsal.pl, faktem
jest, że zanim doszło do ustawowego ograniczenia dniówki do ośmiu
godzin, robotnicy pracowali nawet dwa razy tyle. „Istnieją statystyki
dowodzące, że w roku 1840 w Wielkiej Brytanii pracowało się 70 godzin
tygodniowo. Co daje grubo ponad 3 tys. przepracowanych godzin rocznie.
Na tym tle dzisiejsze 1,8–1,9 tys. godzin rocznie (a w Polsce to nawet
1963 godziny, według nowych danych OECD) wydaje się rajem na ziemi” –
czytamy.
Problem w tym, że dane te nie odnoszą
się do realiów panujących we wcześniejszych czasach. Tak patrząc na
problem okazuje się, że właśnie ów „zbawczy” kapitalizm zapędził
ludzkość w kierat. Pisał o tym już wiktoriański ekonomista Thorold
Rogers (1823–1890), odnosząc się do postulatów robotniczych, twierdząc,
że postulują oni „powrót do tego, co było normą jakieś 400 czy 500 lat
temu”. „Szacował on, że w średniowieczu robotnik rolny był w pracy nie dłużej niż 8 godzin” – przypomina forsal.pl.
Rogers opierał się tu na dokumentach z
epoki. Tak kronikarz James Pilkington (XVI wiek), biskup Durham pisał o
robotnikach rolnych, którzy „nie przychodzą wcześnie, bo muszą się
wyspać” i pomstował, że nie zaczynają oni dniówki bez śniadania, a w
południe udają się na drzemkę. Potem była jeszcze przerwę na posiłek.
Z kolei historyk H.S. Bennett w książce Życie w angielskim dworze 1150–1400
pisał o tym, że „gdy służący musiał być na nogach przez cały dzień od
rana do świtu, to liczyło mu się to jako dwie dniówki”. Pracowników
obowiązywały święta wolne od pracy. „Szacuje się (choćby Edith Rodgers w
książce Discussion of Holidays in the Later Middle Ages), że w
Anglii czas świąteczny zabierał około jedną trzecią roku. We Francji na
wolne składały się 52 niedziele, 38 świąt oraz 90 dni odpoczynku. W
Hiszpanii zagraniczni podróżnicy ze zdziwieniem notowali, że wakacje
trwały tam w sumie ok. pięciu miesięcy” – pisze forsal.pl.
Na korzyść średniowiecznego
pracownika działał też rynek pracy – w czasie wojen czy zaraz – gdy
brakowało rąk do pracy, wynagrodzenia szły w górę. To miało swoje
konsekwencje, bo najemnik szybciej zarabiał potrzebną mu sumę i…
odmawiał dalszej pracy. To dodatkowo wydłużało czas jego odpoczynku. W
dzisiejszych czasach taka praktyka jest niewyobrażalna. Czy zatem w
kapitalizmie pracownikowi żyje się lepiej?
Źródło: forsal.pl
MA