Rozważanie na powyższy temat zacznę od refleksji:
skoro równość i demokracja są systemami idealnymi to powinno się je
wprowadzić w wojsku i policji – czyli w tych obszarach, w których
państwo zawsze było, jest i będzie obecne, czyli bezpieczeństwie
zewnętrznym i wewnętrznym. Nie bez powodu zresztą siła jest głównym
atrybutem silnego państwa. Skoro jesteśmy w stanie demokratycznie wybrać
przedstawicieli niech i instytuckie które mają szybko i sprawnie
działać także korzystają z dobrodziejstw współczesnej myśli politycznej.
Skoro demokracja jest najlepsza na szczeblu generalnym to a maiori ad
minus przenieśmy na wszystko poniżej.
Poza oczywistym faktem absurdu powyższej myśli nadmienić należy także
o biurokratycznej administracji – jakby jej nie oceniać –
podporządkowanie i podległość sprawia, że w ogóle tak potężne ciało(wg
każdego normalnego człowieka stanowczo zbyt potężne) jest w stanie
funkcjonować.
W związku z powyższym zadam retoryczne pytanie – dlaczego nikt
rozsądny nie optuje za demokratyczną reformą tych ciał państwa które
odpowiadają za bezpośrednie przełożenie na nasze życie i zdrowie każdego
dnia? Mimo to większość osób zdecydowanie popiera tego typu standard
demokratyczny przy wyborze ludzi mających kierować strukturami
państwowymi. Być może wynika to z tego faktu, że przełożenie, mimo że
kolosalne, jest wyłącznie pośrednie, zmiany po „zmianie władzy”
odczuwalne dopiero w dłuższej perspektywie, a niestety większość osób,
zwłaszcza w złej kondycji finansowej myśli i ocenia dniem dzisiejszym.
Nie zmienia to jednak faktu, że w instytucjach państwowych centralne
kierownictwo, z hierarchiczną podległością stanowi najlepsze rozwiązanie
– niestety z tego powodu że każde inne jest po prostu gorsze. Można
zatem wywnioskować że skoro w tych sferach bezpieczeństwa i
administracji taki stan rzeczy sprawdza się najlepiej, należałoby go
przenieść także i na wymiar społeczny i na wymiar polityki centralnej
państwa.
Dodatkowo – ten typ funkcjonowania ww. instytucji zapewnia jeszcze
jedną fundamentalną zaletę – wiadomo kto za co odpowiada. Co leży w
czyich kompetencjach a odpowiedzialność nie ulega rozmyciu i rozejściu
na wszystkich(choć współczesne rozwiązania znacznie ta odpowiedzialność
rozmywają na niższych szczeblach).
Powyższe chciałbym także poprzeć historią: niezależnie czy mieliśmy w
przeszłości do czynienia z plemiennymi monarchiami które elekcyjne
wybierały, bądź zatwierdzały władce jak w Izraelu, bądź wiec wybierający
książąt germańskich czy słowiańskich, albo dziedzicznej, dojrzałej
monarchii średniowiecznej – struktura społeczna była uporządkowana
podług konkretnego planu. Czy to starszeństwo, czy prawa stanowe, czy
zasługi – zawsze naturalną tendencją było wywyższanie jednych grup osób
ponad drugie. Na najbardziej fundamentalnym polu każdego człowieka –
rodzinie – rodzicom dzieci winne są szacunek. Z kolei oczywistym jest
honor składany weteranowi, zwłaszcza przez tych za których ów walczył.
Oczywiście – można twierdzić, że jest nieludzkie aby z racji
urodzenia ktoś miał bardziej uprzywilejowaną pozycję niż ktoś inny, ale
nawet w „najlepszym ustroju, jakiego świat nie widział”, egalitarnym do
granic, bękarcie Marksa i Engelsa jako ojców i Lenina jako matki o
dziwo, faktycznie, z racji urodzenia przysługiwały przywileje dzieciom
notabli komunistycznych. Absolutna równość jest wyłącznie utopią – i
niemożliwością jest wśród ludzi zaprowadzenie takiego porządku, który by
zapewnił nominalnie takie same dobra. Co najwyżej jest to możliwe w
sposób proporcjonalny – ale wtedy mamy już do czynienia z ładem choćby
takim jak opisywał Tomasz z Akwinu, czy Arystoteles w starożytności.
Czyste zaprzeczenie marzeń demokratów i socjalistów.
W związku z tym, Monarchia ze swoim tradycyjnym traktowaniem
wszystkich nierówno nie tylko jest po prostu uczciwa, ale przy zdrowym
funkcjonowaniu pozwala na prawidłowy przepływ poziomy ludzi z jednej
klasy do drugiej, nagradzając zasłużonych i degradując tych co nie
wywiązali się ze swojego pochodzenia – bo z praw wynikają obowiązki, a
za niewywiązanie się z nich należy się słuszna kara.
Zamykając rozważania chciałbym wrócić do wstępu – równość i
demokracja, owszem są idealne, ale tak samo idealne jak „gaz doskonały”
albo perpetuum mobile – rzeczywistość stanowczo nie przystaje do tych
idei, wprowadzane w życie dają rezultaty mniej, lub bardziej chaotyczne.
Z całą pewnością nie służą szybkiemu i sprawnemu kierowani państwem.