Każdy przyzwoity i w miarę
wykształcony człowiek ma o rewolucji francuskiej jasne zdanie. Była to
zbrodnia na ciałach i duszach milionów Francuzów oraz Europejczyków.
Swoimi przemyśleniami o tym zbrodniczym dziele czasów oświecenia
podzielił się na Facebooku profesor Sławomir Cenckiewicz, członek
kolegium IPN.
„Dziś rocznica wybuchu rewolucji
(anty) francuskiej. Ale 14 lipca 1789 r. jest w kalendarzu datą
tragiczną i straszną dla nas wszystkich. Zgilotynowano nie tylko
Francję, ale i całą cywilizację łacińską. To rebelia przeciwko
Kościołowi katolickiemu (jakby dopełnienie rewolucji protestanckiej),
rebelia przeciw Tradycji, monarchii, porządkowi społecznemu i moralnemu”
– ocenił wydarzenia sprzed ponad 200 lat historyk.
„Miejsce Boga - w sensie tyleż
symbolicznym co realnym - zajęła nierządnica ustawiona na świętym
ołtarzu w katedrze paryskiej. Całe zło dzisiejszego świata stoi właśnie
na fundamencie tej ohydnej rewolucji. Nie ma Marksa, Lenina, Stalina,
Mao i Hitlera, ich wszystkich zbrodni, bez rewolucji 1789 r.” –
przypomniał w swoim wpisie Sławomir Cenckiewicz.
„Pamiętajmy o tysiącach męczenników,
naszych braciach topionych w Sekwanie, wieszanych, ścinanych gilotyną,
zadźganych bagnetami, morzonych głodem...” – zaapelował członek kolegium
Instytutu Pamięci Narodowej, cytując w dalszej części wpisu świętego
Józefa Sebastiana Pelczara, biskupa przemyskiego.
„Przyszła rewolucya i rozpoczęła
straszny swój taniec. Gdy bowiem w wielu umysłach zagładzono wiarę w
Boga i cześć dla władzy, gdy urok majestatu królewskiego zniweczyły
bezwstydne orgie Ludwika XV, cyniczna polityka Fryderyka II, i krzyczące
bezprawia Katarzyny II, gdy klasy wyższe, nadużywając swoich
przywilejów, nieznośne jarzmo wtłoczyły na karki warstw niższych:
powstała w tychże warstwach gwałtowna żądza obalenia ówczesnego
porządku” – opisywał przed dekadami hierarcha.
„Rewolucya francuska, podobna do
wezbranej rzeki, poniosła na swych lalach nie tylko ołtarze i klasztory,
nie tylko tron nieszczęśliwego Ludwika XVI, ale także zamki i głowy
tych samych wolnomyślicieli, co niedawno przedtem (1778) wprowadzili do
Paryża w tryumfie patryarchę bezbożności Voltaire’a, i co
entuzyastycznie unosili się nad rewolucyjnemi ideami filozofa
genewskiego Jana Jakóba Rousseau’a. W imię tychże idei zniwelowano
wszystkie stany, zagrabiono dobra kościelne, zniesiono klasztory,
narzucono duchowieństwu konstytucyę cywilną, wreszcie proklamowano
rzeczpospolitą i poprowadzono króla na rusztowanie, za królem zaś wielką
liczbę duchownych, uczonych i możnych” – celnie zauważył bp Józef
Sebastian Pelczar.
„Gilotyna dzień i noc pracowała, a
kiedy stępiły się topory, topiono nieszczęśliwych setkami w Sekwanie lub
Loarze. W imię idei Voltaire’a i Rousseau’a ogłoszono jawnie ateizm,
zburzono lub zbezczeszczono pięćdziesiąt tysięcy kościołów, a na ołtarzu
kościoła Notre-Dame postawiono ohydną nierządnicę, mającą wyobrażać
rozum, jedyne bóstwo Francyi” – zauważył duchowny, przypomniany w
rocznicę rewolucji francuskiej przez Sławomira Cenckiewicza.
Źródło: Facebook
MWł