Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

czwartek, 6 kwietnia 2017

Podlasie w ogniu - rok 1946*

Znalezione obrazy dla zapytania nzw podlasie
Podlasie, 28 kwietnia 1946 r.


    W latach 1945-1948 z szeregów „ludowego” WP uciekło 24109 żołnierzy i oficerów, z czego w samym 1945 roku 13950 osób. Przyczyna masowej dezercji wynikała m.in. z faktu przymusowego wcielania do komunistycznego Wojska Polskiego żołnierzy z rozbrojonych przez Armię Czerwoną oddziałów Armii Krajowej uczestniczących w akcji „Burza”. Ponadto oddziały LWP były kierowane do walki z polskim podziemiem niepodległościowy. Przykładem jest udział dwóch kompanii 1 Praskiego Pułku Piechoty LWP razem z oddziałami Armii Czerwonej, NKWD i UB w akcji wyłapywania osób podejrzanych o kontakt z partyzantką niepodległościową z terenów okolic Puszczy Augustowskiej przeprowadzonej w dniach 10-25 lipca 1945 roku. Efektem Obławy Augustowskiej było aresztowanie a następnie zamordowanie około 600 osób przez rosyjski kontrwywiad wojskowy Smiersz.

W nocy z 12 na 13 października 1944 roku z II Armii LWP zdezerterował cały 31 Pułk Piechoty, 3 marca 1945 roku ze szkoły oficerskiej w Chełmie uciekło 300 żołnierzy, a dzień później doszło do dezercji batalionu zapasowego 9 Dywizji Piechoty. 22 kwietnia podobnie postąpił inny batalion zapasowy stacjonujący w Lubaczowie. Stał się on zalążkiem trzech leśnych oddziałów AK, a po rozwiązaniu Armii Krajowej żołnierze ci znaleźli się w Zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość (WiN). Nocą z 3 na 4 maja zbuntował się batalion z 6 zapasowego Pułku Piechoty, a jego żołnierze wraz z dowódcą dołączyli do operującej na Białostocczyźnie V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej dowodzonej przez majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”.

Fala masowych dezercji wynikała również z przekształcania jednostek frontowych Ludowego Wojska Polskiego w formacje KBW. Na wzór sowieckich wojsk wewnętrznych NKWD powołano 24 maja 1945 roku Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW), formację wojskową podległą ministrowi bezpieczeństwa publicznego. Jego trzonem była 4 Dywizja Piechoty. Przejście do KBW nie wzbudziło entuzjazmu wśród oficerów i żołnierzy dywizji. Pacyfikowanie własnego społeczeństwa jest czymś innym niż walka z Niemcami na froncie. Na przykład o fali buntów i dezercji w 3 Brygadzie KBW (powstały z Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego) możemy się dowiedzieć z książki „Z walk przeciwko zbrojnemu podziemiu 1944 – 1947”, pod red. Marii Turlejskiej, Warszawa 1966: „1 maja z Biłgoraja zdezerterował samodzielny batalion operacyjny KBW. Również 2 samodzielny batalion w Lubaczowie 23 kwietnia 1945r. zdezerterował z bronią (…) Te wypadki przyspieszyły reorganizację 3 Brygady i jej rozwiązanie”. Większość oficerów i żołnierzy liczyło, że po zakończeniu wojny zostaną zdemobilizowani i wrócą do domów.
(...)

aaaa
Na zdjęciu od lewej: por. Kazimierz Chmielewski „Rekin”, kpt. Romuald Rajs „Bury”, ppor. Mikołaj Kuroczkin „Leśny”, Józef Bandzo „Jastrząb”.

Po akcji „Ostra Brama”, która wyzwoliła Wilno z rąk Niemców „Bury” uniknął rozbrojenia i aresztowania przez Sowietów. W Wilnie od struktur polskiej konspiracji działającej już w realiach powtórnej okupacji sowieckiej uzyskał fałszywe dokumenty, umożliwiające ewakuację na tereny dzisiejszej Polski. Następnie pod koniec 1944 roku kpt. Romuald Rajs pod fałszywym nazwiskiem Jerzego Górala zgłosił się do Ludowego Wojska Polskiego generała Zygmunta Berlinga. Transportem wojskowym dotarł do Białegostoku i został skierowany początkowo do jednostki zapasowej LWP w Dojlidach pod Białymstokiem. 27 grudnia 1944 roku został mianowany dowódcą plutonu w samodzielnym batalionie ochrony lasów państwowych. Od lutego 1945 roku jego pluton stacjonował w Hajnówce. Zadaniem tej jednostki było zwalczanie kłusownictwa i ochrony przed nielegalnym wyrębem i kradzieżą drzewa. W maju 1945 roku zbiegł „do lasu” wraz z dowodzonym przez siebie plutonem. Oprócz jego plutonu do operującej na Białostocczyźnie odtworzonej V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” dołączył również jeden batalion z 6 zapasowego Pułku Piechoty. Powyższe zgrupowanie partyzanckie podlegało wówczas Komendzie Białostockiego Okręgu Armii Krajowej – Armii Krajowej Obywatelskiej. „Bury” pełnił w tym oddziale funkcję dowódcy 2 szwadronu.

We wrześniu 1945 roku, po rozformowaniu 5 Brygady Wileńskiej w związku z zarządzoną przez Delegaturę Sił Zbrojnych operacją „rozładowywania lasów”, przeszedł do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Otrzymał stopień kapitana i funkcję szefa Pogotowia Akcji Specjalnych Białostockiego Okręgu NZW. W 1946 roku dowodził największym zgrupowaniem partyzanckim NZW na Białostocczyźnie pod nazwą 3 Wileńska Brygada NZW.

Porucznik Mikołaj Szeremietiew z pochodzenia Rosjanin, nie był jedynym żołnierzem innej narodowości, który miał styczność z kpt. Romualdem Rajsem „Burym”. W okresie walki toczonej przez „Burego” z reżimem komunistycznym u jego boku stali, pełniący odpowiedzialne funkcje, także żołnierze innych narodowości. Do nich należał zastępca „Burego” z 1945 roku podporucznik Mikołaj Kuroczkin ps. „Leśny”. Prawosławny Kuroczkin skończył białoruskie gimnazjum w Wilnie, jego rodzina wywodziła się z „białych”, porewolucyjnych emigrantów. Następnie dowódcą 1 plutonu 3 Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego był prawosławny, także pochodzącym z Wilna, Władysław Jurasow ps. „Wiarus”. Obaj ci żołnierze zginęli, walcząc o niepodległość i całość Polski. W szeregach zgrupowania „Burego” Pogotowia Akcji Specjalnych NZW spotykamy także szeregowych żołnierzy prawosławnych, w tym miejscowych pochodzenia białoruskiego. Trzeba tutaj wymienić Antoniego Michalczuka ps. „Szpak”, Mikołaja Kostarowa czy Czesława Głuszuka. Ponadto w niektórych jednostkach terenowych NZW w powiecie Bielsk Podlaski służyli żołnierze wyznania prawosławnego. Tu w grę wchodził stosunek do Polski oraz sowieckiego okupanta.

Na marginesie należy zauważyć, że nieprawdziwa jest informacja wykreowana przez propagandę komunistyczną w okresie PRL, która niestety nadal jest powtarzana przez nieżyczliwe żołnierzom wyklętym media liberalno – lewicowe oraz finansowane przez polskiego podatnika Telewizja Biełsat i Białoruskie Radio Racja, że oddział „Burego” na przełomie stycznia i lutego 1946 roku w trakcje przeprowadzonej akcji likwidacji agentury komunistycznej mordował niewinną ludność cywilną w tym kobiety i dzieci. Należy odnotować, że osoby formułujące te zarzuty najczęściej odwołują się do błędnej oceny sformułowanej przez prokuratora IPN w toku śledztwa sygn. akt S 28/02/Zi, prowadzonego w okresie od 4 lutego 2002 r. do 30 czerwca 2005 r., zakończonego postanowieniem o umorzeniu postępowania.

Prawda jest taka, że w trakcie rajdu po terenie powiatu bielskiego na przełomie stycznia i lutego 1946 roku oddział „Burego” wykonywał wyroki śmierci, ale tylko na agentach Urzędu Bezpieczeństwa i aktywistach partii komunistycznej, członkach Polskiej Partii Robotniczej stwarzających zagrożenie dla polskiego podziemia niepodległościowego. W czasie przeprowadzonej akcji likwidacji agentury komunistycznej doszło do przypadkowej śmierci niewinnych ludzi w tym kobiet i dzieci.

Nietrafione są również zarzuty, że pacyfikacja wiosek zamieszkałych przez Białorusinów na Podlasiu, dokonane przez żołnierzy 3 Brygady Wileńskiej NZW miały podłoże narodowościowe i religijne, jak powszechnie formułuje się zarzuty. W szeregach „Burego” służyło wielu partyzantów prawosławnych, pochodzenia białoruskiego, ba nawet dowódcy plutonów byli prawosławni, zatem dziwne było by, gdyby kierowali się tym kryterium i zabijali swoich pobratymców. Żołnierze oddziału „Burego” walczyli z wrogiem Rzeczypospolitej tj. z agentami NKWD, UB, zarówno polskiego, jak i białoruskiego pochodzenia.

Często przywołuje się błędne wnioski sformułowane przez prokuratora Dariusza Olszewskiego z białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który prowadził śledztwo dotyczące pacyfikacji białoruskich wsi w 1946 roku przez oddział Pogotowia Akcji Specjalnej NZW kpt. Rajsa. Prokurator Olszewski we wnioskach z protokołu końcowego napisał, że „zabójstwa furmanów i pacyfikacje wsi w styczniu-lutym 1946 roku nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa”. Prokurator IPN przy formułowaniu klasyfikacji prawnej czynu zabronionego pomylił zarzut podejrzenia popełnienia zbrodni wojennej z ludobójstwem. Zarzucanego czynu nie można uznać za ludobójstwo gdyż ilość osób jest za niska (mówimy tutaj o śmierci 79 osób w tym o przypadkowych ofiarach – kobietach i dzieciach). Według Konwencji z 1948r. w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa (Dz.U. z 1952r. Nr 2, poz. 9 ze sprost.) ludobójstwem jest czyn popełniony w zamiarze zniszczenia w całości lub w części grup narodowych etnicznych, rasowych lub religijnych jako takich, a polegających na zabójstwie członków grupy lub na innych, wymienionych w art. II Konwencji, działaniach. Dzieje ludzkości znają przykłady ludobójstwa, do których zalicza się m.in.: wymordowanie 1,5 miliona Ormian przez Turków na początku XX wieku, zgładzenie kilku milionów Żydów przez Niemców w czasie II wojny światowej, wymordowanie ponad 100 tysięcy Polaków przez Ukraińców w czasie II wojny światowej, czy też rzeż około 1 miliona osób pochodzenia Tutsi dokonana przez ekstremistów Hutu w 1994 roku w Rwandzie.

Z czarną legendą o działalności na Białostocczyźnie kpt. Romualda Rajsa „Burego’ i jego 3 Brygady Wileńskiej PAS NZW rozprawił się pracownik warszawskiego IPN, doktor historii Kazimierz Krajewski i Grzegorz Wąsowski w swoim artykule naukowym „Kpt. Romuald Rajs „Bury” a Białorusini – fakty i mity” opublikowanym w 2016 r. w 33 numerze pisma naukowego „Glaukopis”.[1]

Na koniec należy przywołać słowa majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” o żołnierzach niezłomnych zamieszczone w ulotce z marca 1946 roku: „Nie jesteśmy żadną bandą, jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród. (…) Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków”.

Autorstwo: Krzysztof Krasowski

Źródło: WolneMedia.net


* Tytuł od red. RCR.