W dniu 25 lipca obecnego roku (II i Rychezy.
Osoba i czyny księcia Kazimierza, który uratował polskie państwo
od całkowitej zagłady i na nowo trwale zbudował jego struktury,
zasługuje nie tylko na przypomnienie, ale także wdzięczność wszystkich
pokoleń Polaków.
minęło 1000 lat od urodzin Kazimierza
Karola, zwanego Odnowicielem Polski, pierworodnego syna Mieszka Na zdjęciu: Kazimierz I Odnowiciel, grafika Aleksandra Lessera
Kazimierz przyszedł na świat, gdy Polską rządził jego dziad
Bolesław Chrobry będący wówczas u szczytu potęgi. W 1013 r. na mocy
układów pokojowych Chrobrego z królem niemieckim Henrykiem II, przyszłym cesarzem, doszło do zawarcia małżeństwa przez syna Bolesława, Mieszka, z Rychezą, wnuczką cesarza Ottona II i siostrzenicą Ottona III.
To małżeństwo wiązało dynastię Piastów z domem cesarskim i dowodziło
naprawdę wysokiej pozycji polskiej monarchii w świecie chrześcijańskim.
Z tego związku przyszedł na świat 25 lipca 1016 r. Kazimierz,
który otrzymał na chrzcie św. drugie imię Karol.
Mieszko II i Rycheza z woli Bolesława
Chrobrego od 1013 r. sprawowali władzę nad Małopolską, a ich siedzibą
był Kraków. Po roku 1000 Bolesław rozpoczął na Wawelu budowę
monumentalnej katedry, którą Mieszko II i Rycheza
kontynuowali. W takim otoczeniu wzrastał Kazimierz Karol, przyszły
Odnowiciel. Rodzice zadbali o jego wykształcenie. (…)
W dzieciństwie
Kazimierz był świadkiem wielkich wydarzeń w dziejach Polski; najpierw
koronacji królewskiej swego dziada Bolesława Chrobrego 25 kwietnia
1025 r., a potem jego pogrzebu oraz koronacji swoich rodziców MieszkaII i Rychezy, najpewniej jeszcze w tym samym roku. Pierwsze lata samodzielnych rządów Mieszka II stanowiły
kontynuację mocarstwowej polityki Chrobrego. Potem jednak Polska
pogrążyła się w konflikcie wewnętrznym, który miał fatalne skutki dla
państwa. (…)
Kazimierz wrócił do Polski z cesarstwa w ostatnich miesiącach
panowania ojca i po jego śmierci objął władzę w państwie, w którym był
jednak poważny zamęt wewnętrzny.W tym czasie Miecław, cześnik na dworze Mieszka II,
wraz z grupą możnych usamodzielnił się na Mazowszu tworząc tam odrębne
państwo. Prawdopodobnie dążył on do pozbawienia Piastów władzy i poprzez
bunt możnych doprowadził do wypędzenia Kazimierza w 1037 lub
na początku 1038 r. z kraju. Sam jednak nie zdołał opanować Wielkopolski
i Małopolski. Książę Kazimierz uchodząc z Polski zamierzał
przez Węgry dostać się do Niemiec, gdzie przebywała jego matka Rycheza.
Jednakże na Węgrzech został uwięziony przez króla Stefana Wielkiego
i przebywał w niewoli do śmierci tego władcy, która nastąpiła
15 sierpnia 1038 r. Następca Stefana Piotr Orseolo uwolnił Kazimierza
i pozwolił mu wyruszyć do Niemiec, jeszcze dając mu w darze oddział
100 wojów.
Chaos w Polsce wykorzystał książę czeski Brzetysław,
który postanowił zniszczyć całkowicie centrum piastowskiej monarchii
i latem 1039 r. zorganizował zbrojną wyprawę na Wielkopolskę. Wojska
czeskie bez trudu zdobyły wszystkie najważniejsze grody państwowe, które
zostały obrabowane i spalone. Uprowadzono w niewolę wielką liczbę
ludzi, m.in. wszystkich mieszkańców Giecza, którzy zostali potem
osadzeni w północno-zachodnich Czechach, tworząc miejscowość o tej samej
nazwie. Zniszczone zostały nie tylko grody, ale także
kościoły, a przede wszystkim katedry w Gnieźnie i Poznaniu. Polska
utraciła relikwie swego patrona św. Wojciecha oraz Pięciu Braci
Męczenników, a także ciało Gaudentego, który wówczas również był
otoczony kultem i uważany za świętego. Czesi zabrali z kościołów
wielkopolskich całe ich wyposażenie, które przez dziesięciolecia
fundowali Piastowie. Doszły do tego straty terytorialne, bowiem
Brzetysław zagarnął Śląsk i przyłączył go do Czech. Obraz zniszczeń
wymownie oddał Kronice polskiej Anonim zwany Gallem. Monarchia została
nieomal pogrzebana. Szczęśliwie najazd Brzetysława ominął Małopolskę
z Krakowem. Tu istniało i funkcjonowało bez przerwy biskupstwo
oraz struktury grodowe.
Tradycja
dynastyczna zapisana przez Galla Anonima ukazuje nam zwięźle losy
księcia Kazimierza w Niemczech i jego stanowczą decyzję o powrocie
do Polski dla odbudowy ojczystego władztwa. Kronikarz zanotował:
„Kazimierz więc, przez krótki czas zabawiwszy u Niemców i zdobywszy tam
wielką sławę i rozgłos rycerski, postanowił wrócić do Polski i poufnie
oznajmił to matce. A gdy matka przekonywała, by nie wracał
do ludu wiarołomnego i jeszcze niezupełnie utwierdzonego
w chrześcijaństwie, lecz spokojnie zadowolił się posiadaniem matczynego
dziedzictwa i sam cesarz prosił, aby pozostał z nim, chcąc mu nadać nie
byle jakie księstwo, odrzekł sentencjonalnie, jako człowiek
wykształcony: Żadnego dziedzictwa po wujach lub matce nie posiada się
tak słusznie i zaszczytnie, jak [dziedzictwo] po ojcu’. I zabrawszy
z sobą 500 rycerzy, wkroczył w granice Polski, a postępując dalej
naprzód zajął oddany mu przez swoich [zwolenników] pewien gród,
z którego powoli, zarówno męstwem, jak podstępem uwolnił całą Polskę,
zajętą przez Pomorzan, Czechów i inne sąsiednie ludy i poddał ją pod
swoje władztwo. Stanowczość Kazimierza w dążeniu do odzyskania
ojczystego dziedzictwa, które uważał za niezbywalne, budziła wielkie
uznanie nie tylko w oczach Galla Anonima, ale również kolejnych
pokoleń Polaków.
Zabiegi królowej Rychezy i jej braci Hermana, arcybiskupa
kolońskiego i Ottona palatyna nadreńskiego u króla niemieckiego Henryka III, który objął władzę latem 1039 r. po ojcu Konradzie II,
pozwoliły Kazimierzowi uzyskać stosowną pomoc. Duże znaczenie
w staraniach księcia miało to, że Polska pod władzą Piastów należała
od kilkudziesięciu lat do świata chrześcijańskiego i podejmowała wysiłki
misyjne wobec sąsiednich ludów pogańskich. Jej całkowity
upadek powodował zachwianie się dotychczasowego układu sił na wschodnich
rubieżach cesarstwa i wzmocnienie się pogaństwa na tym obszarze.
Dlatego też Henryk III przystąpił
do poskromienia ambicji księcia czeskiego i zaczął gotować się
do wyprawy na Czechy, a także zdecydował się wesprzeć Kazimierza
Odnowiciela w dziele odbudowy monarchii piastowskiej, wyposażając
go w oddział 500 rycerzy, co było wówczas znaczną siłą. Niewątpliwie
książę polski musiał wtedy uznać zwierzchność Henryka III.
Chociaż nie doszło ostatecznie do wyprawy królaniemieckiego na państwo
Przemyślidów, bowiem Brzetysław rozpoczął pertraktacje, to jednak
Kazimierz w końcu 1039 lub na początku 1040 r. wyruszył do Polski, aby
odbudować struktury państwa piastowskiego.
Książę najpewniej przez Połabie dotarł najpierw do ziemi lubuskiej
i Wielkopolski, a następnie podporządkował swej władzy Małopolskę. Wobec
zniszczenia oraz wyludnienia Wielkopolski zdecydował się w Krakowie
na Wawelu ustanowić stolicę monarchii. Był to niezwykle doniosły akt, bowiem odtąd centrum państwa Piastów stała się ziemia krakowska.
Przywracanie panowania piastowskiego nad terytoriami, które
należały do przodków Kazimierza nie było zadaniem łatwym. Kazimierz
potrzebował strategicznego sojusznika, aby rozprawić się z Miecławem,
głównym konkurentem władającym na Mazowszu, którego wspierali również
Pomorzanie.Dlatego Piast sprzymierzył się zapewne w roku 1041
z Jarosławem Mądrym, wielkim księciem kijowskim, który był w konflikcie
z Miecławem od 1038 r. Ceną tego układu była niewątpliwie rezygnacja
Kazimierza z pretensji do utraconych w 1031 r. ziem na wschodzie
(terytorium Grodów Czerwieńskich) oraz odesłanie do Kijowa 800 jeńców
ruskich, których wziął do niewoli jeszcze Bolesław Chrobry w 1018 r.
po zwycięstwie nad Jarosławem.
(…) Z pomocą oddziałów ruskich pod wodzą samego Jarosława
Kazimierz Odnowiciel rozprawił się ostatecznie z mazowieckim
uzurpatorem w 1047 r. w dramatycznej bitwie nad Wisłą, w której poległ
Miecław. Gall Anonim tak opisał te wydarzenia: Kazimierz, oburzony,
że sługa ojca i jego własny siłą zatrzymuje Mazowsze i przekonany,
że gdyby nie dochodził swych praw, groziłaby mu wielka szkoda
i niebezpieczeństwo, zebrał nieliczną wprawdzie, lecz zaprawioną
w walkach garść wojowników i stoczył zbrojnie bitwę, w której Miecław
poległ, a on tryumfalnie zdobył zwycięstwo, pokój i cały kraj. Miała tam
nastąpić ogromna rzeź Mazowszan, jak to ukazuje miejsce walki i urwisty
brzeg rzeki. Sam też Kazimierz, osobiście siekąc mieczem, niezmiernie
się utrudził, ramiona, całą pierś i twarz ubroczywszy rozlaną krwią,
i tak zapamiętale ścigał sam jeden uciekających wrogów, że byłby musiał
zginąć, nie znajdując pomocy za strony swoich; pewien wszakże prosty
żołnierz, choć nie ze szlachetnego rodu, szlachetnie pospieszył
mu z pomocą, gdy już miał zginąć, co następnie Kazimierz hojnie
mu odpłacił, bo i miasto mu nadał, i co do godności wyniósł między
najdostojniejsze rycerstwo. (…)
W wyniku polsko-ruskiego współdziałania dobrze zaludnione Mazowsze wróciło w 1047 r. pod panowanie Piasta.
Nie mniej ważną sprawą dla Kazimierza po powrocie do Polski
było odzyskanie Śląska z rąk czeskich. Najpierw próbował na drodze
dyplomatycznych zabiegów u Henryka III
i w Stolicy Apostolskiej zmusić księcia Brzetysława do zwrotu
zagrabionych w Wielkopolsce relikwii, wyposażenia kościelnego
oraz przyłączonego do Czech Śląska. Jednakże Brzetysław skutecznie zablokował te działania. Podjęta w sierpniu 1040 r. przez Henryka III
wyprawa na Czechy miała zmusić Brzetysława m.in. do oddania Polsce
zagrabionych dóbr i ziem, ale zakończyła się klęską króla niemieckiego.
Co prawda wiosną następnego roku Henryk III
pokonał Czechów, ale sprawa polska zeszła na dalszy plan. W układzie
pokojowym, zawartym z Brzetysławem w Ratyzbonie w 1041 r. król niemiecki
zaakceptował dokonaną w 1039 r. aneksję Śląska przez Czechy. Polski
książę musiał na razie pogodzić się z wolą Henryka III, który odgrywał decydującą rolę w politycznych stosunkach między państwami tej części Europy.
Dogodny moment w sytuacji międzynarodowej wykorzystał Kazimierz
w 1050 r. i zdołał wyprzeć czeskie załogi ze Śląska. W kilku następnych
latach umiejętnie toczył dyplomatyczną batalię, aby utrzymać tę ziemię
przy Polsce. Ostatecznie w 1054 r. musiał przystać na kompromisowe
rozwiązanie sporu polsko-czeskiego o Śląsk dokonane przez cesarza
Henryka III na zjeździe w Kwedlinburgu
i płacić Przemyślidom każdego roku trybut z tej dzielnicy w wysokości
500 grzywien srebra i 30 grzywien złota (1 grzywna to ok.
200 g kruszcu).
Konsekwentna polityka Odnowiciela doprowadziła do restytucji
głównych ziem tworzących monarchię Piastów: Małopolski, Wielkopolski,
Kujaw, Mazowsza, Śląska i ziem środkowopolskich. Kazimierz podejmował
również próby przywrócenia piastowskiego zwierzchnictwa nad Pomorzem.
(…) Węgierskie kroniki z XIII i XIV
w. przekazały informację, że w walkach na Pomorzu uczestniczył Bela
I z rodu Arpadów, żonaty z nieznaną z imienia córką Mieszka II i Rychezy,
który przebywał wówczas wraz z braćmi Andrzejem i Lewentem na wygnaniu
w Polsce. (…) Kazimierz nie zdołał jednak podporządkować całego Pomorza
polskiej monarchii.
W odbudowanym państwie Kazimierz wprowadził nowy system organizacji
sił zbrojnych, bowiem nie przywrócił instytucji wielotysięcznej drużyny
będącej na całkowitym utrzymaniu władcy. Taka drużyna, choć skuteczna
w prowadzeniu wypraw wojennych, była nazbyt kosztowna, co przyczyniło
się poważnie do kryzysu monarchii za Mieszka II. Kazimierz postanowił związać służbę wojskowąz dziedzicznym, pełnym posiadaniem ziemi na prawie rycerskim. Rozpoczął
więc proces nadawania ziemi na tym prawie wojom i niektórym wolnym
dziedzicom. Dobitnie o tym świadczy wspomniany wyżej przykład prostego
wojownika, który za bohaterski czyn – uratowanie życia księciu w bitwie
w 1047 r. otrzymał ziemię (na prawie rycerskim) i został zaliczony
do rycerstwa. Tak zaczęła się tworzyć nowa grupa społeczna – rycerstwo,
świadcząca kwalifikowaną służbę wojskową (konno z odpowiednim
uzbrojeniem) na każde wezwanie monarchy.Do wprowadzenia nowej
organizacji militarnej przyczyniły się niewątpliwie wzorce
zachodnioeuropejskie dobrze znane Kazimierzowi z okresu pobytu
w Niemczech. Również w organizacji dworu monarszego i innych struktur
monarchii czerpano z tych wzorców. Podstawowym elementem zarządu
terytorialnego pozostały nadal grody i podległe im okręgi.
Z wielką energią Kazimierz starał się o przywrócenie do życia
zniszczonych instytucji Kościoła polskiego. Mógł to uczynić tylko
wspierając się na biskupstwie krakowskim, które bez uszczerbku
przetrwało kryzys monarchii oraz reakcję pogańską i nadal funkcjonowało.
Z pomocą swojej matki, królowej Rychezy oraz wuja, arcybiskupa
kolońskiego Hermana, książę sprowadzał z cesarstwa duchownych do posługi
w Polsce oraz wyposażenie do wznoszonych i odbudowywanych kościołów.
W 1044 r. Kazimierz ufundował klasztor benedyktynów w Tyńcu
pod Krakowem. Opactwo tynieckie było mocno związane z kręgiem
katedry wawelskiej, bowiem w 1046 r. jego opat Aaron został konsekrowany
na biskupa krakowskiego, a następnie w wyniku zabiegów Kazimierza
otrzymał od papieża Benedykta IX godność
arcybiskupa, której oznaką był paliusz i stał się zwierzchnikiem
polskiego Kościoła do roku 1059, kiedy to zmarł. Jednakże biskupstwo
krakowskie nie zostało przekształcone w odrębną metropolię kościelną
i podniesione do rangi arcybiskupstwa, zaś godność arcybiskupia Aarona
miała charakter uprawnień tylko osobistych. Działalność wspomnianego
arcybiskupa ściśle związana była z procesem odbudowy kościelnej
prowincji gnieźnieńskiej przez Kazimierza. Aaron wyświęcał tak
potrzebnych Polsce kapłanów z miejscowej ludności, a także zapewne
konsekrował pierwszych biskupów dla przywracanych z gruzów diecezji
w Wielkopolsce i na Śląsku. Arcybiskup był najwierniejszym
współpracownikiem władcy w dziele odnawiania chrześcijaństwa na ziemiach
polskich. (…)
Dzieło odbudowy struktur Kościoła w Polsce kontynuował Bolesław
Szczodry we współdziałaniu ze Stolicą Apostolską za pontyfikatu
Grzegorza VII. Legaci wysłani przez
tego wielkiego reformatora Kościoła do Polski w 1075 r. odnowili
arcybiskupstwo gnieźnieńskie i podporządkowali władzy metropolity
biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Płocku. Przywracanie
organizacji Kościoła na ziemiach polskich, tak ważne również dla
umocnienia państwowości polskiej, wiązało się też z powolną zmianą
podstaw materialnych instytucji kościelnych. Przed kryzysem
monarchii całe duchowieństwo było utrzymywane przez Piastów z ich
skarbu. Natomiast Kazimierz Odnowiciel i Bolesław Szczodry zaczęli
nadawać instytucjom Kościoła dobra ziemskie oraz różnego rodzaju dochody
jako stałe uposażenie. Tak rodził się system beneficjów dający
Kościołowi większą niezależność od monarchy i materialne zaplecze
do prowadzenia działalności. Również społeczeństwo zaczęło uczestniczyć
w utrzymaniu Kościoła i wspieraniu jego misji poprzez dziesięcinę.
Wzmacniało to więzy między duchowieństwem a wiernymi. (…)
Kazimierz Karol Odnowiciel zmarł 19 marca 1058 r. w wieku 42 lat i zapewne został pochowany w katedrze krakowskiej. Blisko
dwudziestoletnie jego panowanie po powrocie z wygnania pozostawiło
niezwykle trwałe ślady w polskiej historii. Znakomicie wykształcony,
mający w pamięci potęgę Polski z czasów swego dziada Bolesława
Chrobrego, a zarazem niezwykle trudne i bolesne osobiste doświadczenia
wypędzenia z kraju, zdrady części dostojników i poddanych oraz niewoli
na Węgrzech, Kazimierz bardzo świadomie podjął decyzję o powrocie
z Niemiec do Polski, do ukochanego dziedzictwa po przodkach, aby
je odbudować. Dzięki jego ogromnej determinacji i konsekwentnej polityce
zrujnowana nieomal kompletnie monarchia polska odrodziła się.
W najstarszej Kronice polskiej, powstałej na dworze wnuka Kazimierza,
tj. Bolesława Krzywoustego, został on słusznie nazwany przez Galla
Anonima „odnowicielem Polski” (restaurator Poloniae). Nie tylko
przywrócił polskie państwo w sensie terytorialnym na mapie
chrześcijańskiej Europy, ale również zmienił jego struktury wewnętrzne
i przyczynił się w pewnym sensie do upodmiotowienia elity społeczeństwa
poprzez związanie służby rycerskiej z dziedziczoną ziemią. Od tej pory
rycerze bronili Polski – swojej Ojczyzny i zarazem ojcowizny. Kazimierz
Karol, choć nie zdążył osiągnąć królewskiej korony, przeszedł
do historii jako ten, który ocalił istnienie państwa i rodzącego się
narodu polskiego w niezwykle trudnym okresie dziejów. W pamięci
narodowej słusznie został zaliczony do najwybitniejszych władców Polski.
Jan Długosz w czterysta lat po śmierci Kazimierza tak podsumował jego
dokonania w swych Rocznikach: Królestwo Polskie doszczętnie wyczerpane
i doprowadzone prawie do upadku po śmierci króla Mieczysława
pod kierunkiem i rządami znakomitego króla polskiego Kazimierza
I osiągnęło już nieomal pełnię rozwoju. Polacy bowiem, pędząc
pod rządami tego księcia spokojne i szczęśliwe życie z godną podziwu
szybkością z poparciem i życzliwością króla podnieśli z upadku
i odnowili to, co przedtem uległo zniszczeniu i całkowitej zagładzie.
Sam król Kazimierz zachowując we wszystkich swoich poczynaniach bojaźń
Bożą i postępując prostą i sprawiedliwą drogą przed obliczem Pańskim,
zabiegał bardzo o sprawiedliwość i pokój, a tłumiąc i kładąc kres
w samym zarodku zewnętrznym niepokojom, które często zwykły doprowadzać
do wojny, uchodził za gorliwego czciciela Boga, obrońcę wdów, sierot,
hojnego ofiarodawcę na rzecz kościołów, gorąco miłującego ojczyznę,
wroga rabusiów i złodziei. Wykazał też wyraźny i wielki zapał oraz wiele
troski i chęci podniesienia i wsławienia swego królestwa: Polski,
a przez swoją trwałą i niestrudzoną gorliwość zapewnił taki wzrost
i pomyślność swemu podupadłemu i nieomal zgubionemu królestwu,
że zgodnie i powszechnie był nazwany Odnowicielem pokoju i aż do naszych
czasów ten przydomek nosi. Tę opinię najwybitniejszego średniowiecznego
historiografa można uznać za swego rodzaju uniwersalny drogowskaz
postępowania i działania dla obecnie rządzących Polską, którzy pragną
podnieść ją z upadku i rozsławić.
Prof. Krzysztof Ożóg
Autor jest jednym z najwybitniejszych polskich historyków,
specjalistą od średniowiecza, profesorem, znakomitym pisarzem, pracuje
na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wydał ostatnio w Białym Kruku
bestsellerową pozycję „966. Chrzest Polski”.
Artykuł w całości opublikowano w najnowszym nr „Wpisu”.
Za: http://niezlomni.com/uratowal-polskie-panstwo-calkowitej-zaglady/