Dnia 5 marca Nadia Sawczenko udzieliła
stacji 112 Ukraina wywiadu, który musi wprawić w poważne zakłopotanie
lansujących ją do niedawna polskich polityków sprzymierzonych z
„EuroMajdanem”.
Prowadzący program zapytał
parlamentarzystkę o jej telewizyjną wypowiedź z 19 marca br., kiedy w
odpowiedzi na uwagę telewidza, że nad Ukrainą ciąży dzisiaj „żydowskie
jarzmo”, stwierdziła: (…) tak, władza u nas (…) rzeczywiście ma krew nieukraińską.
– Nie mam nic przeciwko Żydom [ukr. jewrejiw]. Ja nie lubię żydłaków [ukr. żydiw]. Ukrainę ciężko nazwać krajem antysemickim – u nas 2% Żydów zajmuje 80% władzy. (…) Niejednokrotnie
mówiłam, że nie ma złego narodu. Są źli ludzie, oni są w każdym
narodzie. Są Ukraińcy i są chachły, są Rosjanie i są kacapy, są Polacy i
są Lachy. – wyjaśniła Sawczenko. Gdy
dziennikarz poprosił ją o wskazanie przykładowych „żydłaków” wśród
ukraińskich elit, wymieniła premiera Wołodymyra Hrojsmana, Petra
Poroszenkę i Julię Tymoszenko.
Użyte przez parlamentarzystkę słowo „żyd” (жид) ma w języku ukraińskim obraźliwe konotacje.
Źródło: kresy.pl
Komentarz Redakcji: Hasło
„Solidarni z Sawczenko” obnoszone jeszcze niedawno przez naszych
demoliberalnych politykierów zmienia kontekst i nabiera pozytywnej
wartości. (A.D.)
Za: http://xportal.pl/?p=28858