Kim jesteście? Jakie są początki waszej organizacji?
Jesteśmy
Katolikami, Monarchistami i Nacjonalistami. Katolikami Tradycyjnymi
oraz Nacjonalistami Integralnymi, łączącymi ideę monarchistyczną z myślą
narodową pod skrzydłami integralnego Katolicyzmu. W naszym programie i
działaniu odwołujemy się do idei przedwojennego CHRISTUS REX Leona
Degrelle’a, LEGIONU Św. MICHAŁA ARCHANIOŁA Corneliu Codreanu, FALANGI
HISZPAŃSKIEJ José Antonio Primo de Rivery, KARLISTÓW, naszych
przedwojennych RUCHÓW NARODOWO-RADYKALNYCH oraz w szczególności AKCJI
FRANCUSKIEJ Charlesa Maurrasa oraz myśli przedwojennego polskiego
monarchisty Leszka Gembarzewskiego. Monarchizm narodowy rozumiemy jako
rządy nowej „ARYSTOKRACJI DUCHA”, która wykształci się w ogniu walki o
naszą Ojczyznę i całą chrześcijańską Europę! Nie odrzucamy starych
arystokratycznych Rodów, ale większość z nich skompromitowała się,
akceptując demokratyczne ramy działania masońskiego Systemu (akceptacja
idei liberalnej). Stali się niestety tylko fasadą arystokracji i
trybikami w machinie niszczącej Stary Porządek.
14
września 2013 w Gliwicach odbył się Zjazd Założycielski Katolickiego
Instytutu Narodowo-Rojalistycznego CHRISTUS REX, który w okresie
późniejszym przyjął nazwę RUCH CHRISTUS REX (nasza strona: rcrex.pl,
nasz blog: kin-rchristusrex.blogspot.com).
Gdzie plasujecie się ideowo?
Jak
już wcześniej wspomniałem, jesteśmy monarchistami narodowymi według
Idei, katolikami integralnymi według Wiary, gospodarczo natomiast
propagujemy korporacjonizm katolicki. Praktycznie w rozumieniu
konserwatywnym jesteśmy tradycjonalistami.
Jeżeli
mówimy „monarchia”, myślimy o rządach dziedzicznej elity. Rządach w
równej mierze dbających tak o ciało, jak i duszę Narodu. Sprawy
gwarantujące bezpieczeństwo materialne wszystkich warstw społecznych i
bezpieczeństwo zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne całego Państwa muszą
być priorytetem rządzących. Nie możemy pozwolić na wyzysk człowieka
przez człowieka, co ma miejsce w – z pozoru tylko wrogich sobie
ustrojach – komunizmie, socjalizmie i kapitalizmie. Jest to sprzeczne z
naszą Świętą Wiarą Katolicką, na której opieramy wszystkie nasze
działania.
Jakie stawiacie sobie cele?
Naszym
ostatecznym celem jest zbudowanie Katolickiego Królestwa Narodu
Polskiego. Jest to oczywiście cel dalekosiężny i dla jednego pokolenia
raczej nieosiągalny. Najpierw trzeba dotrzeć do społeczeństwa z myślą
monarchistyczną, zaznajomić i zaszczepić w młodym pokoleniu pierwiastki
dawnego Porządku, aby w przyszłości – gdy być może nas już nie będzie –
ktoś dalej poniósł dumnie sztandar przywiązania do Boga, monarchii i
Ojczyzny. Dlatego też staramy się organizować, ale także brać udział w
różnego rodzaju pikietach, manifestacjach, wykładach etc. W miarę
naszych możliwości finansowych prowadzimy również działalność
wydawniczą.
Arystokracja,
elita… zgadzamy się, że tego Polsce brakuje najbardziej. To jeden z
podstawowych problemów, jakie stoją na przeszkodzie odbudowie
społeczeństwa i państwa. Dlaczego jednak uważa Pan, że dawna
arystokracja się skompromitowała? Ich de facto zdziesiątkowano, a także
pozbawiono materialnych podstaw dawnej świetności. Prof. Legutko
oderwanie polskosci od stanowiącej jej fundament tradycji ziemiańskiej
przyrównał do brutalnej amputacji, która, przeprowadzona na żywym
organizmie, musiała by doprowadzić do śmierci… Czy nie uważa Pan, że ta
warstwa może jeszcze mieć coś do powiedzenia? Lub że mieć coś do
powiedzenia powinna?
Pisząc
o kompromitacji dawnych rodów, miałem na myśli ich pewne otwarcie się
na idee liberalne i pewnego rodzaju kompromis z istniejącym obecnie
„Porządkiem”. Ostrze kontrrewolucji stępiło się i zostało zastąpione
symbiozą z ideami demoliberalnymi. Oczywiście szanujemy wszystkie stare
rody arystokratyczne i z wielką niecierpliwością oczekujemy włączenia
się ich przedstawicieli w odrodzenie myśli i idei patriotycznej,
narodowej oraz monarchistycznej. Tego na pewno brakuje, a ludzie o tak
bogatej i zasłużonej przeszłości powinni jak najbardziej iść w pierwszym
szeregu odnowy duchowej i moralnej Narodu Polskiego.
Jakie Pana zdaniem elity są teraz Polsce potrzebne? I jak je wytworzyć? Pisał Pan o arystokracji ducha…
Na
pewno potrzebne są i będą elity bezkompromisowe. Kompromis często
prowadzi do kompromitacji idei, o którą walczymy, a tym samym ludzi,
którzy prowadzą tę walkę. Stare rody arystokratyczne to jedno, natomiast
podczas zmagań o wartości nam bliskie, jak integralny katolicyzm,
monarchizm czy ogólnie pojęte dobro Narodu, powstają nowe środowiska, z
których wyrastają liderzy tworzący nowe elity. Ludzie ci nie mają
korzeni arystokratycznych, ale całym swym poświęceniem i zaangażowaniem
zasługują na nazwanie ich nową arystokracją – arystokracją ducha.
Oczywiście niezbędne jest kształtowanie takich osób, m.in. poprzez
kontakty z pokoleniem starszych patriotów czy działaczy narodowych i
przedstawicieli szeroko pojętej arystokracji.
Otóż
to. Wydaje się, że nawet co niektórzy (dawniej) konserwatyści lub nawet
monarchiści uznali, że w zasadzie akcja polityczna bez osadzenia jej w
realiach gry parlamentarnej nie ma dalej sensu… Jak zatem wychować
kadry, które nie będą się bać pracy bez nagrody, walki bez uznania, a
także poświęcenia bez wymiernych korzyści politycznych lub materialnych?
Jest
to rzeczywiście trudne pytanie. Obecnie wśród młodego pokolenia panuje
raczej duch materializmu, a pierwsze pytanie, jakie zadają, brzmi: co ja
z tego będę miał? I raczej nie chodzi tutaj o kwestię godnej zapłaty,
bo taka powinna należeć się każdemu za uczciwie wykonaną pracę, ale czy
działalność i czyny patriotyczne kwalifikować do pracy, za którą należy
płacić? Owszem, jeżeli komuś z zewnątrz zlecimy np. wykonanie grafiki
(profesjonalnej firmie), to zapłata jak najbardziej się należy, ale nie
można płacić komuś np. za uczestniczenie w manifestacji czy za samo
należenie do organizacji. Natomiast w obecnych czasach większość młodych
ludzi wstępując do tej czy innej organizacji politycznej, oczekuje, iż
cały czas oni coś będą dostawali, nie dając za bardzo nic z siebie.
Myślę, że odpowiedzią na obecny stan rzeczy jest dawanie przykładu samym
sobą, swoją pracą i zaangażowaniem, także i finansowym. Dobry przykład
bardziej pociąga niż głoszone hasła.
Jak ocenia Pan obecną sytuację wewnątrz polskiego monarchizmu?
Obecnie
w Polsce istnieje kilka ośrodków monarchistycznych. Zaliczyć do nich
możemy Organizację Monarchistów Polskich, Konfederację Spiską, Klub
Zachowawczo-Monarchistyczny czy też inne pomniejsze inicjatywy.
Oczywiście możemy wymienić tu też kilkanaście stron czy portali o
tematyce mniej czy bardziej traktującej o monarchizmie. Obserwując obóz
monarchistyczny w Polsce, zauważam, że nie ma jedności między polskimi
monarchistami. OMP jest organizacją typowo legitymistyczną, KS popiera
natomiast każdy rodzaj monarchii, a KZM praktycznie odeszło od realnej
działalności politycznej na rzecz propagowania idei konserwatywnej.
Nasza organizacja (Ruch Christus Rex) odwołuje się m.in. do myśli
politycznej Ch. Maurrasa i polskiego przedwojennego monarchisty L.
Gembarzewskiego. Optujemy za monarchią narodową i jesteśmy chyba jedyną
taką organizacją w Polsce łączącą ideę monarchistyczną z myślą narodową.
A co z narodowcami?
Nasi
koledzy narodowcy są tak samo podzieleni jak monarchiści. Istnieje
kilka w miarę znanych ugrupowań narodowych (np. Obóz Narodowo-Radykalny,
Młodzież Wszechpolska, Narodowe Odrodzenie Polski, Trzecia Droga, Obóz
Wielkiej Polski), jednakże każda z tych organizacji ma inny sposób na
rozwiązanie dręczących Polskę problemów. Moim skromnym zdaniem, tak w
przypadku monarchistów, jak i narodowców, brakuje jednego silnego
człowieka, który doprowadziłby do jedności tych środowisk (na ile jest
możliwe połączenie idei monarchistycznej i narodowej) dla dobra
wspólnego, jakim jest Ojczyzna i Naród Polski. Jednakże utopistą jest
ten, kto myśli, że jesteśmy w stanie w jednej chwili przeskoczyć z
demoliberalnej ciemności w jaśniejącą jutrzenkę monarchii narodowej. W
drodze do Wielkiej Polski – Katolickiego Królestwa Narodu Polskiego,
przez okres dyktatury narodowej wcześniej czy później przejdziemy i nie
jest to jakieś zło konieczne, ale raczej kolej rzeczy.
Czy
widzi Pan możliwość połączenia działań grup zachowawczych,
monarchistycznych i narodowych? Jeżeli tak – to na czym warto je oprzeć?
Jeżeli
już coś budować, to na solidnym fundamencie. Dla nas takim fundamentem
jest integralna wiara rzymskokatolicka, czyli prymat ducha nad materią. I
to jest najważniejszy punkt, w którym nie uznajemy kompromisu.
Natomiast wszelkie inne założenia mogą podlegać dyskusji i w miarę sił
oraz środków należy dążyć do porozumienia pomiędzy organizacjami
uznającymi tzw. Unię Europejską za byt szkodliwy i powiedzmy wprost –
strukturę okupacyjną dla narodów Europy. I w tej chwili wspólna walka
przeciwko unijnej hydrze powinna być łącznikiem pomiędzy organizacjami
stricte narodowymi, patriotycznymi a ugrupowaniami monarchistycznymi i
konserwatywnymi.
Jakie perspektywy rozwoju widzi dla siebie Christus Rex? Jakie macie plany?
W
obecnej chwili współpracujemy z kilkoma organizacjami zarówno
monarchistycznymi, jak i narodowymi. Powoli, acz konsekwentnie rozwijamy
się jako organizacja, budujemy struktury na terenie kraju. Aktualnie
pracujemy nad uruchomieniem telewizji internetowej ITV Głos Tradycji,
ponieważ w obecnych czasach przekaz audiowizualny jest szybciej
przyswajany niż samo słowo pisane. Myślimy także nad wzięciem udziału w
wyborach samorządowych, gdyż – mimo że jesteśmy z przekonania
antydemokratami – uważamy, iż każdy sposób jest dobry na reklamę idei
monarchistyczno-narodowej. Na co dzień natomiast staramy się poszerzać
swoją wiedzę poprzez naukę i samokształcenie oraz wytrwale pracować nad
własnym samodoskonaleniem.
Na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich Czytelników Myśli Konserwatywnej.
Vivat Christus Rex!
Tomasz Jazłowski, prezes Ruchu Christus Rex