Już pierwsze kontakty cudzoziemców z dawną Polską pokazywały, że w wielu dziedzinach kultury i prawa
przewyższała europejskie królestwa.
Kiedy w 1574 r. nowo wybrany król Henryk Walezy przybył do naszego
kraju, pierwszym, co wzbudziło jego ciekawość, był Poznań – królewskie
miasto na szlaku do Krakowa. Władca zwiedzał go do godz. 2, choć
panowała prawdziwa zima z mrozami. Kolejny raz zdziwił się w stolicy
– zamek na Wawelu był obszerniejszy i o wiele lepiej wyposażony
niż paryski. Miał toalety, podczas gdy w Luwrze służba załatwiała
potrzeby na schodach lub do kominków, oddawała mocz z balkonów
lub brudziła obijane tkaninami ściany.
Także sam Paryż liczący ponad 100 tys. mieszkańców był miastem, gdzie
w morzu błota zawierającego gnijące odpadki i odchody wylewane na ulice
wznosiły się średniowieczne katedry i pałace arystokracji. Pod względem
czystości Kraków i Poznań wypadały o wiele lepiej, gdyż miały już
pierwsze kanały i rowy ściekowe.
Władza Walezego w Rzeczypospolitej była o wiele większa niż w ojczystym
kraju. W Polsce autorytet monarchy był ogromny, podczas gdy – jak podaje
Stanisław Grzybowski – we Francji prawie nie istniał aparat wykonawczy
władzy królewskiej. Monarcha uzależniony był od decyzji lokalnych
parlamentów, mogących odmówić odmówić zarejestrowania edyktu i poddanych
wpływom arystokracji.
Aż do końca XVII w. Polacy imponowali Zachodowi wykształceniem
i znajomością języków, zwłaszcza łaciny. Zdumienie wywołali członkowie
poselstwa przybyłego po króla Walezego w 1573 r. „Nie było i jednego
pomiędzy nimi, który by płynnie po łacinie nie mówił, wielu tłumaczyło
się po włosku i po niemiecku; niektórzy mówili językiem naszym, tak
czysto i pięknie, iż rzekłbyś, że się raczej na brzegach Sekwany niż nad
Wisłą lub Dnieprem rodzili; niemało to zawstydziło dworaków naszych”
– pisał Jacques Auguste de Thou. Zapewne te słowa zainspirowały
francuskiego pisarza Aleksandra Dumasa, który 300 lat później napisał
w „Królowej Margot”: „Cudzoziemcy, których Francuzi zwali barbarzyńcami,
zaćmiewali ich pod każdym względem”.