W niniejszym artykule pragniemy postawić tezę, że
Polska potrzebuje monarchii o wiele bardziej niż się może na pierwszy
rzut oka wydawać. Do stanowiska takiego skłaniają rozważania nad
jakością panującej w naszej ojczyźnie demokracji. Wynikają z niej
problemy, które naprawić może tylko dobry monarcha. Wspomnimy również, o
działaniach jakie nowo powołany monarcha musi niezwłocznie podjąć.
Zdaje się, że styl uprawiania polityki i ogólnie dyskursu
politycznego w Polsce przekroczył pewną granicę. Główną zasadą
demokracji jest to, że prawo rodzi się w sporze prowadzonym przez grupy o
różnych światopoglądach. Niestety w przypadku polskiej demokracji
najwyraźniej nastąpiło pewne wypaczenie. Powodu tego możemy się
doszukiwać w podziale na dwie główne strony sporu i zamiłowaniu do tzw.
„czarnej kampanii” namawiającej nie do głosowania na jedną opcję, ale do
nie głosowania na opcję przeciwną. Niezależnie od przyczyn znaleźliśmy
się w sytuacji gdy konstruktywny w założeniach spór demokratyczny
przestał dotyczyć zagadnień kierowania państwem, a skupił się na
osobach. Tak się przy tym zaognił, że już niemal przestaliśmy dopatrywać
się patologii w rządach jednej partii, działającej nie zważając na nic i
nikogo, oraz w opozycji krytykującej wszystkie bez wyjątku działania
rządu tylko dla tego, że prowadzi je znienawidzony rząd. Wszystko to
jest przy tym okraszone obustronnymi seriami ataków, inwektyw i
pomówień.
Co najgorsze taka sytuacja przenosi się na społeczeństwo, bo
przeróżni politycy znaleźli doskonały sposób utrzymywania się na
stołkach w tym, że rozbudzają nienawiść jednych do drugich. Doprowadziło
to do silnych podziałów w społeczeństwie, które już prawie
uniemożliwiają wzajemny dialog. Dobrze widać to na przykładzie obchodów
Dnia Niepodległości 11 listopada. Co roku odbywa się w stolicy wiele
różnych manifestacji. Niektóre są nawet alternatywne względem
uroczystości państwowych. Daje to odczuć jak bardzo podzieleni są
Polacy.
Tu właśnie pojawia się ogromna potrzeba posiadania dobrego monarchy. W
sytuacji, gdy wszystko zdaje się dzielić potrzebny jest symbol
jedności. Ktoś kto będzie zwracał się do wszystkich bez wyjątku i
wysłuchiwał wszystkich bez wyjątku. Kogoś, kto byłby przywódcą duchowym
narodu, ale nie był częścią świata polityki, w którym nie można dzisiaj
nie ubrudzić się błotem wzajemnej nienawiści. Kogoś o dużym autorytecie,
ktoś kogo nie tak łatwo by się obrażało. I w reszcie potrzebna jest
osoba-symbol, podobnie jak symbolem są flagi i hymn, mogąca zarazem
skłaniać do wspólnego działania.
Skoro nie działa jednoczenie społeczeństwa na wzór Stanów
Zjednoczonych, wokół święta niepodległości, może powinniśmy wziąć
przykład z Holendrów i ich Dnia Króla, w czasie którego cały naród
radośnie gromadzi się deklarując przywiązanie do panującej dynastii?
Trzeba przyznać, że niełatwe zadnie stoi przed nowym królem, a zanim
jego panowanie nastanie przed promocją idei monarchii w społeczeństwie.
Jest nim zjednoczenie grup o różnej identyfikacji politycznej w jeden
lud. W obecnej sytuacji monarchia najczęściej kojarzona jest z tak zwaną
prawicą. Nie brak też pojedynczych głosów popierających tą formę rządów
w środowiskach centrowych. Zarówno tych związanych z PO i Nowoczesną,
jak i stronnictwie PiS. Wygląda na to, że najsłabiej z monarchią
utożsamiają się środowiska lewicowe, przy czym często odwołują się one
do rozwiązań znanych ze Skandynawii, w której istnieje duże przywiązanie
do królów i królowych. Wygląda, że większy nacisk w procesie promowania
monarchii trzeba położyć na tych ostatnich.
Sam nowo powołany król będzie musiał bardzo umiejętnie stąpać po
cienkim lodzie nad otchłanią podziałów polskiego społeczeństwa. Zatem na
początku jego panowania absolutnie nie wolno mu dotknąć spraw
warunkowanych przez poglądy polityczne. Wzorem powinna być dla niego Jej
Królewska Mość Elżbieta II, która w mistrzowski sposób króluje nie
politykując. Jednocześnie będzie musiał w krótkim czasie zdobyć szacunek
i moralne poparcie. W tym celu należałoby się zaangażować w działalność
humanitarną, dobroczynną i upamiętniająco-historyczną. Dzięki temu
zdobędzie odpowiednie miejsce w sercach poddanych, potrzebne by mógł
stać się ambasadorem jedności narodu i animatorem działań do niej
prowadzących.
Podsumowując: styl uprawianej w Polsce demokracji ma daleko idące,
niekorzystne skutki społeczne. Doprowadza do niebezpiecznych podziałów
wśród obywateli. Do zmiany tego stanu rzeczy może doprowadzić jedynie
przywrócenie monarchii, która w różnych karach Europy potrafi realnie
jednoczyć. Monarchy potrzebujemy już teraz, by niezwłocznie mógł podjąć
działania zasypujące podziały powstałe w naszym narodzie.