Historia nigdy nie była wolna od
spisków. Spiski bowiem immanentnie związane są z żądzą władzy, spisków
itd. Tym najmniej, mimo ponawianych prób, nie one na przestrzeni dziejów
– do pewnego momentu – wyznaczały ich bieg. Były co najwyżej jednym z
elementów. Dlaczego? Dlatego, że świat, że dzieje ludzkie podążały
naturalną, ewolucyjną ścieżką, a jednocześnie były mocno osadzone w
wierzeniach religijnych, tradycji, poszanowaniu naturalnego porządku
rzeczy.
Były to czasy, gdy Boga uważano za Boga,
a człowieka za ograniczoną w swoich możliwościach istotę. I nagle
250-300 lat temu wszystko uległo zmianie. Człowiek stał się równy
Stwórcy i w końcu zakwestionował jego istnienie. Postanowił wywrócić
naturalny ład – ewolucję zastąpił rewolucją. Pojawiły się kłamliwe hasła
Wolności, Równości, Braterstwa” szybko okazało się, że mają korzystać z
nich tylko nieliczni – tzw. nowe elity wyzwolone spod Boskiej kurateli.
Nastał czas nowoczesnych, tajnych, półtajnych, supertajnych ciał,
nienazwanych i nazwanych agend. Historia stała si ę planem, igraszką w
ich rękach. Uważam, że tylko od nas zależy, czy powróci ona w swoje
naturalne, od 2000 lat sprawdzone łożysko.
Określenie masoneria wywodzi się z
języka angielskiego (freemasons). Tak określano murarzy, kamieniarzy i
budowniczych, którzy organizowali się w międzyregionalne cechy i pod
przysięgą przestrzegali murarskich zobowiązań. Zamiennie stosowano i
inne nazwy: farmazonia, dzieci wdowy, królewska sztuka, złota
międzynarodówka. Pochodzenie masonerii okryte jest tajemnicą. W wiekach
XVIII i XIX pisarze masońscy przywiązywali wielką wagę do udowodnienia
jej starożytności. Wskazywali na początek masonerii w legendarnych
antycznych bractwach i związkach. Niektórzy historycy dochodzili nawet
do 12 hipotez tłumaczących jej pochodzenie. My ograniczymy się tylko do
kilku:
1.Historia ludzkości jest tożsama z historią masonerii. Twórcą masonerii był Adam, ewentualnie Kain.
2.Wolnomularstwo wywodzi się z misteriów Indii i starożytnego Egiptu.
3.Templariusze. Jak wiemy był to zakon
rycerski, który przybrał nazwę Militia templi Salomonis. Został założony
w roku 1118. Ich strojem był biały habit i biały płaszcz dla rycerzy.
Po 1145 r. na lewym ramieniu nosili czerwony krzyż . Zakon szybko rósł w
potęgę . W wieku XIV we Francji posiadał 2 miliony hektarów gruntów
ornych wolnych od podatków. Templariusze byli niewygodnymi konkurentami
dla władzy królewskiej . Dlatego też rozprawiano się z nimi okrutnie. W
roku 1310 spalono 54 templariuszy jako odszczepieńców, a 4 lata później
samego Wielkiego Mistrza zakon Jakuba de Molay , który przed męczeńską
śmiercią miał rzucić klątwę na swych prześladowców – króla i Kościół.
Jedna z legend masońskich głosi, że w dniu spalenia de Molay kilku jego
zwolenników zebrało szczątki mistrza i poprzysięgło katom zemstę. W
łonie samej masonerii zdania na temat związku z templariuszami są
podzielone. Część masonów jest sceptyczna, nie przeszkadza to wszelako w
powstawaniu szeregu stowarzyszeń będących blisko masonerii, a
powołujących się na Jakuba de Molay. Przykładem niech będzie Zakon
Templariuszy Wschodu, którego odnowicielem w XX wieku został Aleister
Crowley (stojący od 1912 roku na czele brytyjskiej sekcji zakonu) i
noszący imię Baphomet. Ów Baphomet to antychrześcijańskie bóstwo,
któremu cześć mieli oddawać w Azji templariusze – po latach walk z
muzułmanami ostygli z krzyżowego zapału, podatni na niepokojące idee
Wschodu, a z czasem i doczesne uciechy (pijaństwo, homoseksualizm).
Przedstawiany jest on jako kozioł z wielkimi rogami siedzący na
ujarzmionym globie. Na łbie ma pentagrammę (5 ramienną gwiazdę ), u
pleców zaś skrzydła. Skojarzenie z symboliką szatańską jest tu jak
najbardziej zasadne.
4. Budowniczowie katedr. Jest to
najpopularniejsza hipoteza sięgająca źródeł masonerii. Bractwa
murarskie, zazdrośnie strzegące zawodowych tajemnic, podupadły w wieku
XVII. Dla ratowania sytuacji, do lóż zawodowych zaczęto więc przyjmować
przedstawicieli innych zawodów. Z czasem to oni zmajoryzowali bractwo,
dając początek właściwej masonerii.
5. Oświecenie. Wielu badaczy za
prawdziwe źródło masonerii uważa Oświecenie. Dorobek myślowy Oświecenia
można, w ogromnym skrócie, sprowadzić do kilku twierdzeń: uznanie za
boskie tego wszystkiego, co jest uniwersalne, wiara w wartość
człowieczeństwa, odrzucenie spekulatywności i metafizyki na rzecz
wartości ziemskich. W efekcie otrzymujemy radykalne odwrócenie
dotychczasowych relacji między Bogiem a człowiekiem, upadek całego
szeregu przekonań religijnych i zasad moralnych.
6. U podstaw masonerii stoją
mesjanistyczne dążenia Żydów. Myślę , że powyższe hipotezy, różnej
przecież jakości, zmuszają do precyzyjnego, na ile stać na to autora,
pojęcia podstawowych nurtów ujętych we właściwej, zrodzonej u początku
wieku XVIII masonerii. Wszystkie one miały i mają cechy wybitnie
antychrześcijańskie, a mówiąc precyzyjniej – antykatolickie. Należy to
powiedzieć wprost: bez organicznej nienawiści masonerii do Kościoła i
wszystkich wartości, na których straży stoi, zrozumienie istoty tej
tajnej struktury, jej dążeń i ukrytych celów, nie jest możliwe.
Masoneria łączy więc w sobie gnozę z jej okultyzmem, hermetyzmem i
przejawami satanizmu, pogański (neopogański) naturalizm, w pełni
dojrzały w epoce Oświecenia – prymitywnie racjonalistyczny, libertyński
nurt protestancki, odrzucający frontalnie hierarchię Kościoła,
dopuszczający dowolną interpretację prawd wiary oraz nurt judaistyczny,
który najmocniej odcisnął swe cechy na symbolice, obrzędowości i duchu
masonerii. Przyznał to nawet XIX wieczny naczelny rabin USA – Issac M.
Wise – „Masoneria jest instytucją żydowską , której historia stopnie,
godność , hasła i nauki są żydowskie od początku do końca”.
Masoneria jest tajnym towarzystwem w
tajnym towarzystwie. Jej doktryna zewnętrzna, przeznaczona na użytek
profanów i szarej, często otumanionej masy członkowskiej, pełna pięknie
brzmiących haseł (Wolność, Braterstwo, Człowiek, Dobroczynność),
stanowiących przykrywkę właściwych celów. Tak naprawdę wysoko postawieni
bracia fartuszkowi są lucyferianami pragnącymi zastąpić panowanie
chrześcijańskiego Boga (Adonaj) rządami upadłego Anioła – Lucyfera –
Wielkiego Budowniczego Świata. W konsekwencji nienawidzą Kościoła,
tradycji chrześcijańskiej, wytworzonej w ciągu 2000 lat moralności i
wszystkich tych wartości, które w naukach zawarł Jezus. Z tego
negatywnego uczucia wynikają metody działania i ostateczne cele, jakie
stawiają sobie dzieci wdowy. W sferze działań masoneria nastawiła się na
rewolucję , która miała zniszczyć stary, a wprowadzić nowy porządek.
Obejmowałby on stopniową likwidację instytucji Kościoła, nową moralność
ustanowioną przez wyzwolonego od Boga człowieka, rządy Rozumu itd. Bez
wątpienia tak rewolucja we Francji, jak i rewolucje w Rosji były przez
nią inspirowane. Każda idea, każda myśl niszczycielska, przeciwna Bogu i
uznanym relacjom między Nim a człowiekiem była przez masonerię
popierana i sponsorowana. Do pewnego momentu takim sojusznikiem
pozostawał socjalizm – komunizm. Po II wojnie światowej tajne bractwo
zmieniło taktykę, rozpoczynając „pokojową walkę ze starym światem”,
opartą o stare, liberalno- demokratyczne hasła, z wykorzystaniem
najnowocześniejszych osiągnięć techniczno – cywilizacyjnych. W
odniesieniu do religii i Kościoła katolickiego postulują one m.in.
usunięcie tychże z działów aparatu państwowego i instytucji publicznych,
sekularyzację małżeństwa, wprowadzanie świeckiej oświaty, propagowanie
wolności religijnej dla wszystkich sekt (np. tych wyrosłych z New Age –
naturalnego, oczywiście do pewnego momentu, sojusznika masonerii) i grup
wyznaniowych, z wyjątkowym wszakże traktowaniem katolicyzmu,
oskarżonego bezustannie o brak tolerancji.
Masońska walka ze starym porządkiem nie
rozgrywa się tylko na płaszczyźnie bezpośredniego starcia z Kościołem.
Dodajmy do tego świeckie” (ale zawsze związane z działalnością
masońskiego antykościoła) elementy ofensywy: nieograniczoną wolność
prasy w głoszeniu haseł antyreligijnych i zasad sprzecznych z
moralnością (to samo dotyczy mass-mediów elektronicznych, kin ,
teatrów), usunięcie wszelkich różnic w traktowaniu osób płci przeciwnej i
popieranie skrajnego feminizmu (prekursorem był tutaj Adam Weishaupt,
jedna z najbardziej diabolicznych postaci Europy przełomu XVIII/XIX
wieku, człowiek, który ideologicznie przygotował rewolucję we Francji,
chociaż nie zapominajmy o nikczemnym Voltaire) – tej wymyślonej przez
mężczyzn pułapki dla głupich i łatwowiernych kobiet. Masoneria stara się
opanować wszelkie sfery życia intelektualnego i społecznego. Jest to
niezbędny czynnik do przejęcia władzy nad całym światem.
Wiele jej postulatów zostało już
zrealizowanych. Złotej międzynarodówce, zasobnej w nieograniczone
fundusze, kontrolującej mass-media, banki, polityków, penetrującej
Kościół (dobrym przykładem niech będzie Holandia, a ostatnio nawet
Polska księdza Tischnera i paramasońskiej katolewicy) i uniwersytety,
udało się przynajmniej podminować chrześcijaństwo, wzbudzić wśród ludzi
wątpliwości co do jego prawdziwości i przydatności, wreszcie wyzwolić
drzemiące w nich pokłady permisywizmu, relatywności i prymitywnego
materializmu. Obawiam się, że wypowiedziane 20 lat temu zdanie
prominentnego masona Wielkiego Wschodu – Baroin: „Godzina masonerii
wybiła”, nie jest czczą przechwałką . Czas pokaże.
Tekst jest fragmentem
książki „Tematy niebezpieczne”, wydanym w Opolu w 1999 roku
zbiorze esejów historycznych. Autor był niezależnym historykiem nie
bojącym się mówić prawdy, przez co stracił pracę na Uniwersytecie
Opolskim. Zmarł w podejrzanych okolicznościach w czerwcu 2010 roku.