Prochy generała Francisca
Franco, wieloletniego przywódcy Hiszpanii, który uratował swój kraj
przed komunistyczną zarazą, zostaną przeniesione z mauzoleum w
podmadryckiej Dolinie Poległych – zdecydował parlament. Przeciwko temu
opowiedział się zaledwie jeden deputowany.
Lewica zabiegała o to od dawna. Przed
czterema laty socjaliści złożyli petycję, odrzuconą przez rząd. Pisali
wówczas: „Przywódca totalitarnego reżimu przeciwnego wolności i godności
obywateli, zdeklarowany wróg demokracji, nie może koronować monumentu,
który powinien być wyrazem hołdu dla wszystkich ofiar wojny domowej i
późniejszej dyktatury”.
Dopiero teraz parlament przeforsował
decyzję o ekshumacji i przeniesieniu szczątków generała w inne miejsce.
Głosowało za tym 198 deputowanych, 140 wstrzymało się od jednoznacznej
deklaracji w tej sprawie, zaledwie jeden parlamentarzysta był przeciwko.
Generał Franco spoczywa, wraz z
twórcą Falangi – Jose Antonio Primo de Riverą, w okazałej bazylice,
która została wykuta w skalistym wzgórzu Risco da Nava. W kamiennych
kryptach pochowane zostały również prochy ponad 33 tysięcy ofiar wojny
domowej w Hiszpanii. Prace nad stworzeniem mauzoleum trwały 18 lat.
Źródło: „Guardian”, www.tvp.info, IAR
RoM