Jeden z najbardziej znanych
polskich muzyków poczuł się w obowiązku stanąć w obronie „ludzi LGBT”.
Nie wiadomo co prawda przed czym konkretnie Zbigniew Wodecki broni
homoseksualistów, ale oddał swą twarz Kampanii Przeciw Homofobii.
Zbigniew Wodecki to najnowszy
„sojusznik osób LGBT”, który bierze udział w kampanii "Ramię w ramię po
równość", organizowanej przez Kampanię przeciw Homofobii. W jej ramach
opublikowano teraz fotografię, na której Wodecki występuje z tabliczką. A
na niej napis: "Jestem sojusznikiem osób LGBT, bo chcę żyć w kraju, w
którym moi homoseksualni przyjaciele nie są dyskryminowani. Bo niby
dlaczego!".
- Chciałbym, żeby w naszym kraju było tak jak wtedy w tej Belgii, Szwajcarii czy Francji - podkreśla. Jak deklaruje, jest za wprowadzeniem w Polsce związków partnerskich.
Muzyk nie wyjaśnia oczywiście, w jaki
sposób w kraju, w którym prezydentem Słupska na przykład zostaje osoba
robiąca karierę na homoseksualnej dezorientacji, „osoby LGBT” miałyby
być dyskryminowane.
- To jest mój akt sprzeciwu. Potępiam
tych, którzy czepiają się osób homoseksualnych, do których ja nic nie
mam. Sam na głowie mam ważniejsze sprawy niż to, z kim kto śpi w łóżku.
Nie jestem sędzią - to Bóg stworzył ludzi. Znam wielu homoseksualistów,
którzy są inteligentni, zdolni, dowcipni i osiągają sukcesy – w niezwykle erudycyjnej wypowiedzi stwierdził muzyk.
malk
OD REDAKCJI: Piękny głos (potwierdzamy), dobry człowiek, jak wspominają jego znajomi. Ale czy to wystarczy, aby oglądać Boga? Teologia katolicka uczy, iż każdy bez wyjątku w chwili śmierci, kiedy tylko wyrazi prawdziwy żal za grzechy, może dostąpić wybaczenia przez Pana Boga swych niekatolickich zachowań i uczynków w swoim doczesnym życiu. Mamy nadzieję, iż Pan Zbigniew tej łaski dostąpił.