Do polskich kin wszedł w piątek nowy film Martina Scorsese zatytułowany „Milczenie”. Opowiada on o prześladowaniach katolików w Japonii epoki samurajów. Jak wyglądała historia chrześcijaństwa na wyspie i represji w nie wymierzonych? Na nasze pytania odpowiada japonistka i dziennikarka Dorota Hałasa.
Dorota Hałasa – magister
japonistyki i dziennikarka mieszkająca w Tokio. Autorka książki „Życie
codzienne w Tokio” (2003), współautorka książki „Chrystus w kraju
samurajów”, która ma się wkrótce ukazać w Polsce.
Tomasz Leszkowicz: Dlaczego właściwie w Japonii prześladowano chrześcijan?
Dorota Hałasa:
Prześladowania rozpoczął dyktatorski rząd Hideyosiego Toyotomi i jego
następcy Ieyasu Tokugawy, czyli wojowników, którzy prowadzili podbój
Japonii, aby podporządkować ją swojej władzy. W wydanym w 1587 roku
antychrześcijańskim edykcie Hideyosi stwierdził, że chrześcijan wiążą
więzy braterstwa silniejsze od więzi rodzinnych, co sprawia, że
chrześcijaństwo zagraża tradycyjnemu porządkowi. Chodziło oczywiście o
jego władzę. W 1609 roku Holenderska Kompania Wschodnioindyjska, która
chciała przejąć handel z Japonią, (prowadzony dotychczas przez katolicką
Portugalię i częściowo Hiszpanię), przesłała do sprawującego władzę
Ieyasu Tokugawy list od Maurycego Orańskiego, którego nazwała królem
Holandii. W liście napisane było, że Hiszpania wysyła swoich misjonarzy,
aby kolonizować inne kraje, więc misjonarze prowadzą ewangelizację, aby
przygotować kolonizację Japonii. Opinię Orańskiego potwierdził pełniący
funkcję doradcy sioguna William Adams, angielski nawigator, który
pływał na statkach holenderskich i popierał holenderskie interesy.
Ieyasu przyjął do wiadomości te pomówienia i rozpoczął prześladowania
katolików. Holendrzy przejęli całkowicie handel z Japonią (prowadząc go
również w czasie prześladowań), wyeliminowali kraje katolickie, a
William Adams dorobił się dużego majątku.
Obawy co do tego, że działalność misjonarzy służy polityce
kolonizacji padają w filmie z ust Inoue, gubernatora Nagasaki, który
mówi o nich o. Rodriguesowi. Jezuici pisali w listach z Japonii, że są
niesłusznie posądzani o sprzyjanie polityce kolonizacji.
(fot. Gutek Film).
T.L.: Film „Milczenie” zdaje się sugerować, że japońskie
chrześcijaństwo różniło się od klasycznej religii choćby z powodu
używanych pojęć. Czy było tak w rzeczywistości?
D.H.: Film „Milczenie” jest filmem fabularnym. Jest
oparty na powieści japońskiego pisarza Shusaku Endo, który z kolei oparł
fabułę swojej powieści na wydarzeniach historycznych, ale skupił się na
dwóch księżach, którzy dokonali apostazji, choć większość misjonarzy w
straszliwych męczarniach oddała życie za wiarą. Film odwraca więc
proporcje i prawdę historyczną. Musimy pamiętać, że katolicyzm, bo
prześladowania były prowadzone przeciwko katolikom, był w czasie, w
którym toczy się film, czyli w 1643 roku, w Japonii religią bardzo
młodą. Wiarę katolicką przywiózł tu w 1549 roku Franciszek Ksawery.
Napotkał na wiele trudności językowych ze względu na brak słownictwa.
Pamiętajmy, że język japoński zapisywany jest znakami chińskimi, a
misjonarze wprowadzili alfabet i łacińskie słowa. W japońskim za czasów
Franciszka Ksawerego nie było pojęcia oznaczającego jedynego Boga,
stwórcę świata. Nie było też słowa „miłość”.
Z kolei fabuła „Milczenia” toczy się w czasach prześladowań, kiedy
księża i katecheci zostali albo wygnani z Japonii, albo zamęczeni.
Katolicy żyją w wielkiej konspiracji, w opartym na szpiegostwie i
donosicielstwie systemie quasi-totalitarnym, co zresztą dość dobrze
pokazane jest w filmie. Rolę księży muszą pełnić osoby świeckie, a ze
względu na donosicielstwo muszą posługiwać się słownictwem, które ma
charakter konspiracyjny.
(fot. Gutek Film).
T.L.: Wśród postaci japońskich w filmie zwracają uwagę dwie
osoby: kierujący prześladowaniami naczelnik, który jest zły,
wyrafinowany, zblazowany ale też inteligentny, oraz grzeszący i
pokutujący przewodnik jezuitów Kichijiro. Czy te postaci symbolizują
japońską postawę wobec prześladowań? Czy może to tylko wizja autora?
D.H.: Akcja filmu „Milczenie” toczy się za panowania
trzeciego sioguna z rodu Tokugawa, czyli Iemitsu Tokugawy (1604-1651),
który chciał wykorzenić wiarę katolicką. Kazał krzyżować chrześcijan i
poddawać ich najokrutniejszym torturom. Był to okres najgorszych
prześladowań. Gubernator Chikuzen Inoue jest symbolem rozbudowanego
systemu donosicielstwa i szpiegostwa oraz odpowiedzialności zbiorowej,
wprowadzonego podczas dyktatorskich rządów siogunów Tokugawa. System ten
umożliwiał kontrolę nad każdym przejawem życia mieszkańców Japonii.
Donoszenie na chrześcijan, uznanych za największych przestępców, było
nagradzane. Denuncjacja wyznawcy Chrystusa kosztowała 100 srebrnych
monet, brata zakonnego 200 srebrników, a księdza 300. Zagraniczni
misjonarze nie mieli szans na działanie w ukryciu, a pozbawieni
duchownych japońscy chrześcijanie zeszli do głębokiej konspiracji.
(fot. Gutek Film).
Gubernator miasta Nagasaki, Inoue, tłumacz i inni urzędnicy oraz
żołnierze występujący w filmie, służą reżimowi, który zmierza do
wyniszczenia jakichkolwiek śladów chrześcijaństwa. Inoue mówi, że dąży
do odcięcia korzeni. Siogun Iemitsu wprowadził zresztą całkowitą
izolację Japonii od wpływów obcych. Nie wolno było wyjeżdżać z wyspy,
ani do niej wjeżdżać bez względu na religię. Za niekontrolowany wyjazd z
Japonii i wjazd do niej groziła kara śmierci. Wyspy Goto, które
występują w filmie, są oddalone od Nagasaki o 100 km. Mimo to docierała
tam kontrola posłusznych reżimowi urzędników. W czasie izolacji nie
udało się praktycznie nikomu niezauważenie przedostać do Japonii.
Inoue jest symbolem bezwzględnego i okrutnego systemu totalitarnego, a
Kichijiro jest symbolem ofiary systemu. Jest katolikiem, ale boi się
tortur, więc wyznaje wiarę w sercu, ale wypiera się jej podczas kontroli
władz. Trudno się dziwić, że w obliczu tak strasznych tortur Kichijiro
jest wierzącym, ale w ukryciu. Udaje, że nie wierzy. Nie zapominajmy
jednak, że ponad 20 tysięcy katolików poniosło w tym czasie w Japonii
śmierć właśnie w obronie wiary.
(fot. Gutek Film).
T.L.: Widzów może zastanawiać jeden fakt - czy ktoś taki jak ojciec Ferreira naprawdę żył wówczas w Japonii?
D.H.: Jezuita o. Christovao Ferreira jest postacią
autentyczną. Był portugalskim jezuitą. Urodził się ok. 1580 roku w
Portugalii, a zmarł w 1650 roku w Japonii. Przybył do niej w 1609 roku, a
więc już w czasie prześladowań. Nie były one jednak wtedy jeszcze tak
silne. Nasiliły się w 1612 roku, a w 1614 roku chrześcijaństwo zostało
we wszystkich przejawach całkowicie zakazane w całej Japonii.
Chrześcijanie byli skazywani na banicję. Misjonarze musieli się ukrywać,
aby służyć japońskim wiernym i mieszkali w ukryciu w ich domach. Msze
celebrowali w nocy. Ojciec Ferreira pełnił funkcję ministra misji
jezuickiej w Kioto, a potem sekretarza japońskiego wiceprowincjała.
Rejestry jezuickie piszą o nim jako o bardzo oddanym w pracy misyjnej.
Pisał o działalności jezuitów oraz męczeńskiej śmierci wyznawców
Chrystusa. W 1621 roku donosił, że siogun słucha Holendrów, którzy
twierdzą, że misjonarze są ludźmi przygotowującymi kolonizację Japonii.
Pisał o wielu szpiegach i o tym, że przechowywanie księdza było jednym z
największych przestępstw. Opisał męczeńską śmierć przez spalanie
chrześcijan w Kioto w 1623 roku, a w 1626 roku męczeńską śmierć przez
spalenie jego współbraci, jezuitów w Shimabara. Opisał egzekucje
chrześcijan w 1627 roku i tortury w gejzerach na wulkanie Unzen w 1628
roku. Spisał w rejestrach i wysłał do Rzymu raporty o męczeństwie
chrześcijan w Japonii w latach 1628-30. Kiedy poszczególni
wiceprowincjałowie jezuitów zostali przez władze japońskie aresztowani i
zamęczeni, zajął miejsce wiceprowincjała. W marcu 1632 roku opisał
męczeńską śmierć japońskiego jezuity Antonio Ishidy i jego kompanów.
(fot. Gutek Film).
Był to jego ostatni raport. Po nim został prze władze schwytany.
Prześladowania katolików i poszukiwania misjonarzy osiągnęły wówczas
punkt kulminacyjny. Władze Nagasaki dostały od sioguna rozkaz, aby
całkowicie wytrzebić chrześcijaństwo. Gubernator postanowił przede
wszystkim wyłapać wszystkich ukrywających się księży. Zauważył, że
śmierć męczeńska wzmacnia pozostałych przy życiu chrześcijan, którzy
traktują męczenników jako świętych i podtrzymują ich kult. Przyjął więc
taktykę stosowania długotrwałych tortur księży, aby wyrzekli się oni
wiary, co osłabi wiarę chrześcijan.
W 1633 roku o. Ferreira został poddany najgorszej, wymyślonej w celu
łamania księży torturze, tzw. torturze jamy. Polegała ona na powolnym
umieraniu w wyniku wykrwawiania się człowieka, który mocno związany
sznurem wisiał głową w dół nad zamkniętą od góry dziurą z wodą kloaczną.
Nadcinano mu w okolicy ucha skórę, aby przez powstałą w ten sposób
rankę, wiszący i pogrążony w ciemnościach człowiek w bólu powoli umierał
przez kilka, albo nawet kilkanaście dni w poczuciu całkowitego
osamotnienia. Bardzo wielu misjonarzy japońskich i obcych zmarło w
wyniku tej tortury. O. Ferreira został poddany torturze jamy z siedmioma
innymi misjonarzami. Wytrzymał torturę przez 5 godzin, po czym się
poddał i dokonał apostazji. Podczas tej samej tortury wiarę utrzymali i
zmarli wszyscy inni torturowani, w tym Julian Nakaura, szef misji
dominikańskiej w Japonii, wychowanek jezuitów.
Aby dodatkowo pognębić 53-letniego Ferreirę, który spędził 37 lat w
zakonie jezuickim, władze japońskie kazały mu zamieszkać z japońską
wdową po straconym chińskim przestępcy. Musiał przyjąć japońskie
nazwisko Chuan Suwano, pod którym występuje w filmie. Współpracował z
rządem siogunów jako tłumacz i naukowiec. Była to pierwsza apostazja
misjonarza w Japonii i wywołała ona zgorszenie w Europie. Zaczęli
zgłaszać się jezuici, którzy chcieli pojechać do Japonii i oddać życie
za apostazję o. Ferreiry. W pierwszej grupie 5 misjonarzy był polski
jezuita, o. Wojciech Męciński, który przybył do Japonii w sierpniu 1642
roku. Wszyscy oni zostali złapani. Byli poddawani torturom przez ponad
200 dni. Wszyscy oddali życie w wyniku długotrwałych, przerażających
tortur w marcu 1643 roku. W drugiej grupie jezuitów, którzy przybyli do
Japonii w ramach tzw. misji Rubino, był o. Józef Chiara, prototyp o.
Sebastiana Rodriguesa w filmie. Członkowie tej grupy, w tym o. Chiara,
nie wytrzymali tortur i dokonali apostazji. Choć prawdą historyczną jest
to, że wśród misjonarzy przeważała postawa filmowego o. Franciszka
Garupe, to traktowany jest on trzecioplanowo, a bohaterem filmu jest
Sebastian Rodrigues.
(fot. Gutek Film).
Istnieją dokumenty, które mówią, że na łożu śmierci. o. Ferreira
wrócił do wiary i zmarł w wyniku tortur, ale władze ukryły ten fakt, aby
nie doprowadzić do jego kultu jako męczennika. Pochowano go więc według
rytuału buddyjskiego.
T.L.: Czy na chrześcijaństwo przechodzili również przedstawiciele wyższych klas społecznych?
D.H.: W Japonii było przed prześladowaniami ponad
300 tys. chrześcijan, a niektórzy historycy podwajają tę liczbę.
Chrześcijaństwo było wielkim sukcesem i przyjmowali je przedstawiciele
wszystkich klas, w tym 87 panów feudalnych. Modelem chrześcijańskiego
pana feudalnego jest beatyfikowany 7 lutego Justyn Ukon Takayama. Na
film zasługuje historia jego życia, bo był mistrzem ceremonii parzenia
herbaty, poetą i człowiekiem wykształconym, wychowanym na etyce
samurajskiej, który połączył chrześcijaństwo z kulturą japońską. I tak
było nie tylko w jego przypadku, ale w przypadku wielu innych panów
feudalnych, którzy później padli ofiarami reżimu.
T.L.: Dlaczego temat prześladowania chrześcijan w Japonii w ostatnich latach stał się tak wyraźny w publicznych dyskusjach?
D.H.: Nie wiem gdzie stał się wyraźny. W Polsce, czy
w Japonii? Mieszkam od 27 lat w Japonii i „Milczenie” jest tu filmem
niszowym, prezentowanym na ekranach kin od 21 stycznia. Jeżeli ktoś
jednak nie wie, że taki film jest w programie kin, to się o tym łatwo
nie dowie, bo nie ma praktycznie plakatów o nim informujących. W Tokio
się ich nie zobaczy. Były sporadyczne artykuliki w prasie i program o
przygotowaniu filmu na antenie telewizji satelitarnej. Nie było
informacji w telewizji publicznej, a tym bardziej w naziemnych stacjach
prywatnych.
Martin Scorsese na planie filmu (fot. Gutek Film).
T.L.: „Milczenie” to kolejny film o epoce „samurajskiej” w
dziejach Japonii, który podkreśla, że to kraj inny, wręcz osobny. Skąd
ten trend i na ile jest on wspierany przez samą postawę Japończyków?
D.H.: Nie wiem za bardzo o jaki trend chodzi, bo od
27 lat mieszkam w Japonii. Tutaj w telewizji publicznej i w innych
stacjach TV zawsze jest pokazywany jakiś film historyczny z okresu jak
Pan to nazywa samurajskiego. Japonia leży w Azji, na Dalekim Wschodzie.
Jest to oczywiste, że jej historia i kultura jest odmienna od historii i
kultury krajów europejskich. Tak samo jest w przypadku Chin, Indii,
Tajlandii i wielu innych krajów azjatyckich.
T.L.: Czy film Scorsese można uznać za głos w dyskusji o
prześladowaniach chrześcijan, do których dochodzi w Azji i na Bliskim
Wschodzie?
D.H.: Ten film przypomina nam o tym, że
chrześcijanie są od wieków najbardziej prześladowaną grupą ludzi. Takie
same prześladowania wyznawców Chrystusa prowadzone są przez państwo
islamskie na Bliskim Wschodzie oraz przez inne ugrupowania i reżimy w
wielu krajach Afryki oraz Azji.
Za: https://histmag.org/Milczenie-Scorsese-postawa-ojca-Garupe-byla-w-rzeczywistosci-czestsza-niz-ojca-Rodriguesa-14807