Rosja wysłała komandosów do
zachodniej części Egiptu w pobliże granicy libijskiej - podaje agencja
Reutera. Jednostka specjalna ma wesprzeć siły generała Chalifa Haftara
ze wschodniej części Libii, które rywalizują z rządem uznawanym przez
ONZ i UE. Amerykanie twierdzą, że Rosja chce „zrobić Syrię” w Libii.
O rozmieszczeniu żołnierzy rosyjskich
na granicy z Libią poinformowała Agencja Reutera, sugerując, że
Rosjanie planują mocniej zaangażować się w działania w Libii, ogarniętej
już szósty rok wojną domową i wesprzeć generała Haftara. Według
anonimowych przedstawicieli bezpieczeństwa USA, rosyjski kontyngent sił
specjalnych wraz ze specjalistycznym sprzętem znajduje się na obszarze
Sidi Barrani, około 60 mil od granicy Egiptu z Libią.
Chociaż rzecznik egipskiej armii
zaprzeczył, jakoby wojska rosyjskie były w Egipcie, anonimowi urzędnicy
ds. bezpieczeństwa potwierdzili te doniesienia. Specjalna jednostka
rosyjska na razie składa się z 22 żołnierzy. Moskwa korzysta także z
egipskiej bazy i portu w Marsa Matrouh. Reuter podał, że grupa
rosyjskich najemników walczy we wschodniej Libii w pobliżu miasta
Bengazi, będącego pod kontrolą gen. Haftara.
W ubiegłym tygodniu amerykański
generał Thomas D. Waldhauser, który stoi na czele Africa Command US
Military stwierdził w senackiej komisji spraw zagranicznych, że Rosja
stara się „zrobić Syrię” w Libii. Mówił także: Rosja stara się wywrzeć wpływ na ostateczną decyzję odnośnie tego, jaki będzie skład rządu w Libii.
Siły Haftara kontrolowały do niedawna
jedną z największych rafinerii w kraju. Ras al-Unuf. 3 marca rafineria
została odbita przez bojówki islamistów walczących z oddziałami Haftara w
Bengazi. Generał regularnie kursuje do Kairu i zbiera siły szykując się
do dużej ofensywy. Przez 20 lat Haftar mieszkał w USA, po tym jak
zbiegł z Libii za rządów Muammara Kadafiego. Współpracował z CIA. Jego
przeciwnicy mówią, że chce być nowym dyktatorem. Dąży do obalenia rządu w
Trypolisie. Generał jest wspierany przez Egipt i Rosję. Pod jego
dowództwem znajdują się bojówki plemienne ze wschodu kraju i resztki
armii libijskiej.
Szef polityki zagranicznej UE
Federica Mogherini zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ, by ta
upoważniła siły morskie UE działające w regionie Morza Śródziemnego do
egzekwowania embarga na broń dla Libii.
Libia to główny punkt na tzw. szlaku
śródziemnomorskim, przez który tysiące nielegalnych imigrantów dociera
do UE. Jest to także jeden z największych producentów ropy naftowej,
który może wpływać na światowe ceny surowca. Wreszcie – jak określa
Departament Stanu USA – jest to „bezpieczna przystań terrorystów”.
Na ostatnim nieformalnym szczycie na
Malcie przywódcy UE potwierdzili poparcie dla wspieranego przez ONZ
rządu w Trypolisie na czele z premierem Fayezem Mustafą al-Serraj.
Poparli także umowę premiera Włoch Paolo Gentiloniego – podpisaną z
Serrajem, a dotyczącą finansowania budowy obozów dla uchodźców w Libii.
Bruksela przeznaczyła 200 mln euro na politykę imigracyjną w Libii,
Tunezji i Nigrze.
Putina interesuje z kolei
przywrócenie utraconych wpływów w tym kraju. Po obaleniu Muammara
Kaddafiego w 2011 roku rosyjskie firmy straciły wiele lukratywnych
kontraktów, w tym na budowę linii kolejowej wzdłuż wybrzeża Morza
Śródziemnego. Putin obserwował „arabską wiosnę” z przerażeniem. Stąd
m.in. zaangażowanie Rosji w Syrii, nawiązanie dobrych relacji z
prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem al-Sisim, który odsunął od władzy
Bractwo Muzułmańskie, a także przywrócenie więzi z Turcją Recepa Tayyipa
Erdogana i współpraca z Iranem.
Haftar ścigał bojowników islamskich w
Bengazi i okolicach. Przejął kluczowe terminale naftowe Libii od sił
prorządowych we wrześniu ubiegłego roku, zwiększając produkcję ropy. W
listopadzie ubiegłego roku zaproszono go do Moskwy. W styczniu był on
gościem na lotniskowcu „Admirał Kuźniecow”, gdzie uczestniczył w
telekonferencji z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu.
Rosja jest zobowiązana do
przestrzegania embarga ONZ na broń i nie może dostarczać pomocy
Haftarowi. Nieoficjalnie broń rosyjska może trafić do niego za
pośrednictwem Algierii. Działania rosyjskie niepokoją Brukselę. Jeśli
sojusznik Putina przejmie kontrolę nad Libią, umowy, które UE zawarła z
rządem w Trypolisie będą zagrożone. Jeśli Haftar zezwoli na budowę
rosyjskich baz wojskowych w Libii, pozycja Rosji na Bliskim Wschodzie
jeszcze bardziej się umocni.
Źródło: reuters.com, euractiv.com, PCh24.pl
AS