Ponad milionowa rzesza imigrantów z Ukrainy dotarła do nas
niemal bez rozgłosu. Po prostu któregoś dnia usłyszeliśmy wszędzie
ukraińską mowę, lub charakterystyczną polszczyznę ze wschodnim akcentem.
Ta ukraińska kolonizacja przebiega w bardzo szybkim tempie, ponieważ
jest wspierana przez polskie władze.
Oficjalnie w Polsce przebywa 1,3 miliona Ukraińców. Zaledwie w ciągu
dwóch lat przybyło do nas tylu obywateli obcego kraju, ilu islamistów
dotarło do dwukrotnie ludniejszych od Polski Niemiec.
Zdecydowana większość z nich jest sprowadzana w związku z trwającym nadal exodusem młodych Polaków uciekających na zachód.
Większość obywateli naszego kraju wyjeżdża tam ze względu na warunki płacowe jakie są w Polsce, głównie na skutek potwornego fiskalizmu skutkującego nędznymi zarobkami.
Teraz kiedy pracodawcy zostali zmuszeni do podnoszenia pensji poprzez
niedobory siły roboczej na polskim rynku pracy (mimo, że oficjalnie
nadal mamy bezrobocie), rządzący postanowili wpuścić do nas ponad milion
pracowników zza wschodniej granicy. Oznacza to, że presja płacowa na
pracodawców, została zmniejszona i dysproporcje między zarobkami w
Polsce i na zachodzie nie będą już malały, jak do tej pory.
Warto zwrócić uwagę, że Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
postuluje sprowadzenie kolejnych 5 milionów Ukraińców, co ma zapewnić
wzrost gospodarczy na odpowiednio wysokim poziomie. Polska
socjalistyczna gospodarka jest uzależniona od tak zwanych funduszy
unijnych, czyli pieniędzy z naszej składki członkowskiej, które staramy
się odzyskać wielkim nakładem sił i środków. Eksperci z ZPP przekonują,
że bez pracowników z Ukrainy nie uda się przeprowadzić tych inwestycji.
Jednak nikt nie zastanawia się jakie będą konsekwencje zezwolenia na
takie rozwodnienie narodowej tkanki polskiej tkanką ukraińską. Język
ukraiński już stał się oficjalnie drugim najpopularniejszym językiem w
Polsce, a widząc poziom ukrainofilii u naszych rządzących, może się stać
wkrótce nawet językiem urzędowym. W sklepach, restauracjach, hotelach,
wszędzie spotyka się ukraińską mowę. Ostatnio słychać ją nawet w
polskiej telewizji gdzie pojawiły się reklamy po ukraińsku, których
adresatem jest rosnącą każdego dnia mniejszość z Ukrainy.
Co ciekawe nikogo to nie szokuje, a przecież trudno sobie wyobrazić
reklamy po polsku w Wielkiej Brytanii, czy w niemieckim RTL bądź ZDF. U
nas jednak wolno to robić, ale po ukraińsku. Gdyby taka reklama
była po rosyjsku z pewnością wzbudziła by powszechne oburzenie i z
pewnością zostałaby szybko zdjęta z emisji. Wywołałoby to też
ogólnokrajową dyskusję i wygenerowałoby z pewnością jakąś głupią ustawę
sankcjonującą stosowanie języka rosyjskiego w przestrzeni publicznej.
Z ukraińskim jest inaczej, nikt się nie buntuje, że ogłoszenia o
pracę w fast foodzie McDonalds są publikowane w obcym języku. Nikt się
nie oburza, że w Polsce rozkłady jazdy autobusów na Ukrainę są pisane
cyrylicą, której nie zna przynajmniej 70% Polaków.
Trzeba mieć świadomość, że zasiedlanie Polski milionami Ukraińców
niesie za sobą poważne konsekwencje, bo na naszych oczach i nagle, nasz
kraj przestaje być jednolity pod względem narodowościowym. Małym
pocieszeniem jest to, że napływają imigranci z naszego bądź co bądź
kręgu kulturowego, a nie agresywni islamiści.
Jednak ojcowie i dziadkowie dzisiejszych Ukraińców, wsławili się taką
inwencją w wymyślnym mordowaniu Polaków, że mogliby z powodzeniem
zainspirować wielu zbrodniarzy z ISIS. Zatem miejmy nadzieję, że ci
przebywający i pracujący w Polsce są zupełnie innymi ludźmi niż ich
zbrodniczy przodkowie.
OD REDAKCJI: Naszym skromnym zdaniem, ukrainizacja Polski jest takim samym niszczycielskim planem jak islamizacja Zachodu. Było wiadomo, że Polacy nie zgodzą się na masowy napływ wyznawców mahometa, więc zafundowano im napływ tak samo wrogiego Polsce elementu, tylko że o takim samym kolorze skóry.