Niebo Jugosławii stało się cmentarzem zachodnich samolotów i pilotów, [bo] my walczymy z przekonania i z determinacją obrońców swego kraju, a oni robią to dla pieniędzy i są ubezpieczeni na życie.
Pilot MiGa-29, major Nebojsza Nikolić po walce z eskadrą 24 samolotów NATO 24.3.99
Niemiecka telewizja ARD podała 17.6.99 w programie Monitor: NATO podczas agresji doznało wielkiej porażki militarnej.
Jugosłowianie
twierdzą, że zestrzelili 5 ogromnych bombowców B-52 kto wie z jakim
orężem na pokładzie. Bombowiec B-52 jest zdolny nieść do 20 pocisków
sterowanych Tomahawk (mają masę 2 razy większą niż Tomahawki odpalane z
okrętów), lub do 51 sztuk bomb i min o łącznej masie 17,3 t.
Pierwszy
B-52 został trafiony i rozbił się koło Dobanowci 13.5.99. W tydzień
potem B-52 zestrzelono k. Borca pod Belgradem, a drugi k. Góry Cer na
południowy zachód od Sabac.
Dwa
dni potem podobno trafiono następny B-52 koło Lipowicy pod Belgradem.
Piąty B-52 eksplodował w powietrzu po trafieniu pociskiem
ziemia-powietrze w okolicy między Slankamen a Indzija. To
tylko straty jednego typu samolotu natowskiego. Były dziesiątki innych.
Propaganda NATO starała się ukryć własne straty, aby nie antagonizować
opinii publicznej na wypadek potrzeby poparcia inwazji lądowej na
Bałkanach.
W 31. dniu bombardowań dowódca NATO pochwalił wojsko za udział w Operacji Siła Sojusznicza.
Dzięki
którym znacznie osłabiono aparat militarny i policyjny oraz
infrastrukturę Jugosławii, wg źródeł w Pentagonie. Generał Wesley Clark
powiedział prasie na uroczystościach 50. rocznicy w Waszyngtonie
23.4.99: Mężczyźni
i kobiety wojsk sojuszu wykonują zadanie świetnie. Są odważni, bardzo
kompetentni i oddani misji. Jesteśmy dumni z każdego z nich. Generał podsumował osiągnięcia militarne i ogłosił plany eskalacji nalotów – Osiągnęliśmy
przewagę w powietrzuna średnich i dużych wysokościach. Ich obrona
przeciwlotnicza jest bezskuteczna w stosunku do samolotów NATO i jest
niszczona za każdym razem, gdy stawia nam wyzwanie.
Rzeczywiście?
Jakiej to odwagi potrzebuje pilot z Zachodu, aby bombardować cele
cywilne z bezpiecznej wysokości? Skoro NATO poinformowało w pierwszym
tygodniu o zniszczeniu obrony przeciwlotniczej i centrum dowodzenia
Jugosławii, jakie to „wyzwanie” stawiała obrona bombowcom NATO latającym
na bezpiecznej wysokości? Czyżby coś się nie zgadzało w przemówieniu
głównego bombardiera Clarka na 50. rocznicę NATO?
Obserwatorzy
twierdzą, że to właśnie dla zachowania Paktu Północnoatlantyckiego USA
nakłoniło Europę do wspólnego napadu na Jugosławię. bez nowych „wrogów”
NATO skazane byłoby na wymarcie po rozpadzie ZSRR i zakończeniu zimnej
wojny.
Bez nowego wroga zbyt wielu polityków, biurokratów, wojskowych i wytwórni broni straciliby sens istnienia.
Przedstawiciel dowództwa sił belgijskich 11.5.99 nie zgodził się z oszacowaniem strat wojskowych Jugosławii przez NATO. Wg niego Jugosławia straciła tylko 20% myśliwców MiG-21, zaledwie 6% czołgów w Kosowie, 18% artylerii i 13% pojazdów wojskowych. Oświadczył również, że zniszczono tylko 30% rezerw produktów petrochemicznych
Jugosławii, a nie 80% jak twierdziło NATO. Wiele rafinerii trafionych
bombami NATO w dalszym ciągu pracowało.
Strony Venika
Omawiając straty NATO 3.5.99, amerykański instytut analiz strategiczych Stratfor przekazał wiadomość prasową z tego dnia: USA
ogłosiło 3. maja, że powołało do czynnej służby 120 rezerwistów
oddziałów ratowniczych Lotnictwa USA (USAF). Ci lotnicy z 939. Skrzydła
Ratowniczego z Portland w stanie Oregon dołączyli do 2116 rezerwistów
powołanych do służby czynnej w uprzednim tygodniu. Władze USA
oświadczyły, że aktywacja członków 939. Skrzydła ma zwiększyć zdolność
USA do szybkiego wyławiania zestrzelonych pilotów z terytorium
nieprzyjaciela. Venik, opiekun przodującej witryny nt. wojny w Jugosławii, pisał: Interpretuj to sobie jak chcesz. Myślę, że wiesz, jaka jest moja interpretacja. Co spotkało Venika za publikowanie informacji niewygodnych dla Pentagonu i NATO, patrz W cyberprzestrzeni i w eterze.
Strony
Venika były obok witryn jugosłowiańskich jednym z niewielu źródeł
pełnej informacji z wojny NATO. Oto przykład informacji ze stron Venika.
NATO
doniosło, że trafiło 5 myśliwców MiG-21 na ziemi podczas nalotów
11.5.99. Na prasówce rzecznik NATO generał Jertz powiedział, że 2
migi-21 zostały zaatakowane przez 2 myśliwce F-15E na szosie (!) Nie
podał dokładnie gdzie. Wg generała 3 inne migi-21 zostały trafione na
ziemi koło Prisztiny. Znów nie podano miejsca. NATO nie opublikowało
żadnych zdjęć rzekomo zniszczonych migów. Od początku kampanii NATO
pokazało tylko jedno wideo z ataku na miga-21 dnia 16.4.99. Bardzo
możliwe, że samoloty NATO atakowały drewniane atrapy migów albo stare
egzemplarze migów-21 wycofane ze służby, które Jugosławia stosuje dość
szeroko obok realistycznie wyglądających atrap czołgów i wyrzutni SAM,
by rozładować ataki samolotów NATO i wciągnąć je w zasadzki. Jak wiele razy przedtem w analizach innych konfliktów, Venik mial rację.
Serbski inżynier Mato Siladić opisał w magazynie aero-entuzjastów Aeromagazine jak niektórzy z nich pomogli uratować skromną eskadrę jugosłowiańskich MiGów-29, najcenniejszego sprzętu ich lotnictwa. Normalnie
każdy modelarz pragnie chronić swoje modele, ale w tym wypadku
chcieliśmy, aby napastnicy NATO zniszczyli jak najwięcej –
powiedział modelarz Radoje Blagojewić z klubu Nowa Pazowa (miejscowość
koło wojskowego lotniska Batajnica pod Belgradem), gdzie modelarze
zbudowali migi-29 w pełnej skali i wytoczyli na płytę lotniska. NATO
zbombardowało 90% makiet. (foto Dziordzie Iwanow, Aeromagazine, www.truthinmedia.org/Kosovo/War/PhotoAlbum/photos-war-10.html)
Kapitan lotnictwa Hiszpanii de la Hoz opublikował w Articulo 20
obserwacje ze służby w bazie Aviano podczas kampanii bombardowań NATO. Od razu artykuł
stał się białym krukiem na Sieci. Wielu mówiło o nim, ale niewielu mogło
go znaleźć. Dziwnie, artykuł hiszpańskiego pilota przeczył wszystkim
doniesieniom głównych agencji prasowych. Równie łatwo jak tworzą ogromny
skandal z niczego, tak też mogą z wielkiego skandalu zrobić drobiazg,
jeśli wymagają tego interesy ich komercyjnych sponsorów i oczywiście
rządu, który daje ogromne pieniądze przemysłowi zbrojeniowemu.
Kapitan de
la Hoz opowiedział o wypadkach śmierci wśród pilotów NATO oraz
wzgardzie i szykanowaniu załóg NATO przez oficerów USA. Nie mógł
oczywiście powiedziec wszystkiego, bo obowiązuje go nakaz tajemnicy
służbowej.
Logiczne
staje się pytanie: jeśli były wypadki śmiertelne wśród pilotów, czy
możemy dowiedzieć się o nich? Wojsko nie może ukryć prawdy przed
członkami rodziny, ale może ukryć okoliczności śmierci. Władze wojskowe
mogą za pomocą pieniędzy wymusić zobowiązanie utrzymania tajemnicy przez
rodzinę: w zamian za zapłatę za życie pilota wymagamy trzymania ust na kłódkę oraz zabraniamy wszelkich roszczeń prawnych..
Venik argumentuje tak. Wyobraź sobie, że Twój mąż, syn lub ojciec zginął jako pilot w Kosowie. Nie
wiadomo jak, ale wojsko powiedziało, że to był wypadek i zaoferowało
znaczne odszkodowanie w zamian za zobowiązanie do utrzymania tajemnicy.
Jeśli podejrzewasz kłamstwo, nie masz szans tego udowodnić. Sprawa może
się ciągnąć latami i na pewno przegrasz. Wojsko ma „dowody” ukryte w
teczce ściśle tajne na wiele lat, a Ty – podejrzenia.
Ujawnione
ostatnio radzieckie dokumenty z wojny koreańskiej pokazały, że setki
więcej samolotów USA zostało strąconych niż przyznały władze
amerykańskie. Setki krewnych zestrzelonych pilotów w dalszym ciągu
próbują znaleźć prawdę i z nadzieją oczekują wyników od historyków
rosyjskich grzebiących w archiwach.
Dziesiątki
ludzi deklarują w Internecie, że byli pilotami NATO podczas nalotów na
Jugosławię i że zestrzelono tylko 2 samoloty USA. Ci ludzie to wg Venika
kłamcy, agenci propagandy, albo, niestety, prawdziwi piloci, którzy
widzieli tylko to, co zwykły żołnierz mógł widzieć, ale z powodu młodego
wieku i braku doświadczenia zabierali głos, jakby byli dowódcami w tej
wojnie. Podobni piloci znaleźli się i po wojnie w Korei, ale z wiekiem i
przybytkiem mądrości teraz szukają prawdy, podczas gdy garstka innych
pozostaje upartymi głuptasami.
Wojna koreańska skończyła się pół wieku temu, a prawdziwy wymiar strat do dziś nie jest znany.
Agresja NATO zaczęła się 650 samolotami, a pod koniec 78-dniowego Blitzkriegu było ich ok. 1600.
Z tego ok.
dwie trzecie to samoloty bojowe, a reszta – wspomagające, np. tankowce
powietrzne, latające posterunki dowodzenia i stacje przekaźnikowe oraz
samoloty wywiadowcze.
Dziesiątki
tysięcy nalotów i pocisków sterowanych o indiańskiej nazwie Tomahawek
zrzuciły na Jugosławię 22 tys. ton bomb. Siły zbrojne Jugosławii,
znaczna siła militarna w Europie, skrupulatnie liczyły trafienia i
rozbicia Tomahawków i samolotów wroga.
Wg
danych zebranych przez 3 armie, marynarkę, lotnictwo i obronę
przeciwlotniczą Jugosławii NATO straciło 61 samolotów bojowych, 7
helikopterów, 30 samolocików bezzałogowych i ponad 238 pocisków
sterowanych. Ten stan określono w lecie 1999 r. i do dziś nie uległ
zmianie mimo zmiany rządu na przyjazny NATO. Dane nie wliczają samolotów
i pocisków, których uszkodzenie nie było widoczne dla sił
jugosłowiańskich i które lądowały lub rozbiły się poza granicami
Jugosławii. Niektórzy obserwatorzy szacują straty na ok. dwukrotnie
większe, co mogłoby oznaczać straty do paruset pilotów i członków drużyn
ratowniczych.
Na 1.
rocznicę napadu NATO, Jugosławia otworzyła wystawę w Muzeum Lotnictwa
przy lotnisku pod Belgradem. Druga wystawa istnieje w samym śródmieściu w
twierdzy Kalemegdan. Wystawiwszy ponad 1500 kawałków rozbitych
samolotów i pocisków, kurator Muzeum Lotnictwa Czedomir Janjić
powiedział, że wkrótce zostaną dodane dalsze eksponaty po dobudowaniu
nowego skrzydła budynku muzeum. W wywiadzie dla Associated Press minister nauki i rozwoju Czedomir Mirkowić powiedział: To
zaprawdę zdumiewające, ile samolotów i samolocików bezzałogowych
strącono za pomocą względnie skromnego i prymitywnego sprzętu. Mirkowić zaprzeczył twierdzeniom Zachodu, że obrona przeciwlotnicza NATO zniszczyła tylko 2 samoloty: Udowodnimy, że mamy więcej.
Foreign Military Review pisał: Mimo
że amerykańskie samoloty dominowały działania NATO, nie były jedynymi
strąconymi przez obronę przeciwlotniczą Jugosławii. Zniszczono również 5
niemieckich Tornado, kilka brytyjskich Harrierów, 2 francuskie Mirage
oraz samoloty belgijskie, holenderskie i kanadyjskie. 7.6.99 Lotnictwo
USA straciło bombowiec strategiczny B-52, a 20.5.99 zestrzelono
niewidzialny bombowiec B-2A Spirit.
Prezent na 50. rocznicę NATO
Wg
danych podanych przez Clarka po 31 dniach bombardowań, NATO zniszczyło
ponad 70 samolotów Jugosławii, włącznie z 5 w walce w powietrzu, 40%
batalionów wyrzutni ziemia-powietrze typu SA-3 oraz 25% typu SA-6. Zadaliśmy
poważne straty celom wojskowo-przemysłowym i remontowym w celu
przerwania jego zdolności naprawczych i odnawiania sił powietrznych,
lądowych i artylerii. W następnych tygodniach zamierzamy zniszczyć
jeszcze więcej jego sił powietrznych i lądowych, oznajmił Clark z
charakterystycznym dla militarystów określeniem „jego’ czyli demona
Miloszewicia, chociaż rozmyślnie atakują cele cywilne i niewinną
ludność.
Clark
dumnie poinformował o niemal całkowitym zniszczeniu rafinerii ropy
naftowej. Ciekawe więc po co bombowce waliły w ruiny rafinerii
nowosadzkiej przez następne 47 dni i nocy, a nawet po zawarciu
porozumienia pokojowego, jak np. opisał Andrej Tiszma w rozdziale Przeżyć naloty. Może to był cel ćwiczeń narybku natowskiego – widoczny już znad Adriatyku z powodu ogromnego pióropusza dymu?
Clark
powiedział też prasie o zakłóceniu sieci dystrybucji paliw do tego
stopnia, że „serbskie” działania w Kosowie zostały tymczasowo wstrzymane
3 razy z powodu braku paliw.
Zastanawia,
że jedna z najlepszych armii w Europie, która już za Tity zbudowała
system magazynów i baz podziemnych na wypadek ataku atomowego lub
inwazji z ZSRR, nie znalazła beczek z paliwem na małe ruchy unikowe.
Siły Jugosławii (nie Serbii!) zwiodły wywiad NATO, który fotografował
pozycje wroga z bezzałogowych samolocików szpiegowskich w ciągu dnia.
W
nocy wojsko zmieniało pozycje i czekało na atak na poprzednie pozycje,
bo NATO potrzebowało 12 godzin na odtworzenie i analizę zebranych
informacji. NATO waliło więc w atrapy pozostawione przez wojsko
Jugosławii. Ale widocznie Clark jeszcze wtedy nie był tego świadomy.
Tylko
w jeden jedyny dzień 22.4.99, chwalił się Clark, NATO zniszczyło
baterię artylerii, 6 czołgów, 23 pojazdy, kolumnę wojska i polowy
posterunek dowodzenia, mimo niezbyt dobrej pogody. To co generał podał
za dzienny ubój okazało się potem dorobkiem wojskowym niemal całej
kampanii kosowskiej.
Operacja Siła Sojusznicza postępuje pomyślnie, powiedział Clark. „To prawda, że Prezydent Miloszewić pokazał dużą tolerancję strat, ale wojsko i policja Jugosławii oraz infrastruktura wspierająca zostały poważnie zniszczone – Są na skraju upadku. Clark wywnioskował – Wygrywamy, a on przegrywa i wie o tym. Jeden z reporterów zapytał: W takim tempie, Panie Generale, ile to będzie trwało? Clark poradził nie wdawać się w liczenie strat wojennych, bo kampania ma o wiele większy skutek niż wskazują statystyki: Atakujemy
siły wroga na wszystkich poziomach. Wywieramy na nich presję. Chowają
się w ciągu dnia i nocą, kiedy nasze samoloty nadlatują. Nie mogą się
ruszyć, nie mogą działać. Przycupnęli po wioskach, uciekają do lasu i w
inny sposób nas unikają. Są nieefektywni. Tymczasem NATO, wg Clarka, wzmaga ataki, zaostrza technikę i wprowadza nowy sprzęt. Siły Jugosławii w Kosowie zapłacą wysoką cenę za pozostawanie tam – zapowiedział generał. Jak zwykle zdarza się w agresji, wysoką cenę zapłacił napastnik.
Wg greckiej gazety Athinaiki,
NATO straciło 88 żołnierzy, z czego połowa to Amerykanie. Venik pisze o
5 strąconych śmigłowcach ratowniczych z ok. 100 żołnierzami na
pokładzie. (Serbia Info, www.aeronautics.ru/nws002/natolosses-review01.htm)
Po laniu pupa boli……Jak się doliczyć?…….Drewniane migi, czołgi z tektury…..
Świecące Pioruny, Indianie i Toporki. Szczególnie
niebezpieczne dla ludności i środowiska Bałkanów były kraksy latającego
sprzętu NATO z bronią uranową na pokładzie. Broń tę opisałem w
rozdziałach pt. Zubożony uran. W Niemczech w mieście Ramscheim
kilka lat temu rozbił się samolot A-10 strzelający pociskami uranowymi
kalibru 30 mm. Okoliczna ludność zaczęła chorować na dziwne choroby i
umierać na raka. W stanie Kolorado ostatnio rozbił się ten sam typ
samolotu przy jeziorze górskim. Władze wysłały ekipy, aby zbadać
skażenie wody i okolic. Kraksa niemal każdego samolotu i śmigłowca
wojskowego jest niebezpieczna dla otoczenia, bo przeciwwagi ich wykonane
ze zubożonego uranu (ZU) łatwo spalaj się w pożarze, wytwarzając
radioaktywno-trujący pył, który z łatwością roznosi się. Pył wykryto po
kraksie samolotu transportowego izraeleskiej linii El-Al pod
Amsterdamem w 1992 r. Jak w Ramscheim, ludność i ratownicy zaczęli
chorować i umierać. Przeciwwagi ze ZU mogą być również w bombach i
pociskach sterowanych, których setki NATO użyło w ataku na Jugosławię.