W ubiegłym tygodniu, w północnej prowincji Afganistanu Dżozdżan
(Jawzjan), bojownicy Państwa Islamskiego porwali, a w piątek (30
czerwca) ścięli dziesięciu żołnierzy Talibanu. Zacięte walki we
wspomnianym rejonie trwały już od kilku tygodni i zarówno Państwo
Islamskie jak i Taliban nie mogły doprowadzić do objęcia trwałej i
efektywnej władzy na tym terenie. Ofiary Państwa Islamskiego zostały
pojmane w dystrykcie Darzab, gdzie bojownikom udało się zdobyć wioskę
Aqbalaq, w której stacjonowały siły wierne Talibom.
(Na podst. firstpost.com)
Komentarz Redakcji: Sytuacje tego typu są
pomijane w głównym nurcie zdarzeń polityczno-medialnych, co może czynić
je bardzo zaskakującymi. Prawdopodobnie większość dyletantów stawia znak
równości między Państwem Islamskim, Al-Kaidą a także Talibanem. Sprawa
jest jednak dużo bardziej skomplikowana. Wewnątrz radykalnego Sunnizmu
istnieją również interesujące podziały co świetnie ilustruje – chociażby
– ostatni konflikt saudyjsko-katarski. Warto odnotować, że walka w
świecie islamu zaostrza się i incydenty tego typu będą pojawiać się
coraz częściej. Linie podziału politycznego islamu na prosaudyjski
sunnizm i proirański szyizm powoli się zacierają i w najbliższych
latach będziemy zapewne świadkami kształtowania się bardziej
skomplikowanych konfliktów wewnątrz świata islamu. Wybijająca się na
niezależność Turcja prezydenta Erdogana, prorosyjski Iran,
proamerykańska Arabia Saudyjska czy błądzący w geopolitycznej próżni
Katar będą prawdopodobnie stanowić teatr najciekawszych rozgrywek
światowych mocarstw. Należy więc bacznie obserwować owe pęknięcia
tektoniczne w geopolitycznej skorupie islamu i doszukiwać się w nich
potencjalnych atutów w walce z amerykańskim globalizmem. (ARK)