Kłamstwo bywa rozmaite, zależnie od pobudki. Trzy są główne rodzaje
kłamstw. Znamy kłamstwo dla żartu, dla rozweselenia lub „nabrania”
innych. Mówimy oczywiście o tych wypadkach, kiedy nie można poznać, że
jest to tylko żart i nic więcej. Znamy kłamstwa z tak zwanej potrzeby
które mają na celu wybawienie siebie lub innych w kłopotu, otrzymanie
jakiejś korzyści, usłużenie komuś. Znamy wreszcie kłamstwo najgorsze –
szkodliwe; celem ich: zaszkodzić bliźniemu.
Każde kłamstwo, bez względu na rodzaj i sposób, – czy wyraża się w
słowach, czy na na piśmie, czy jakimś znakiem, np. skinieniem głowy –
jest grzechem i dlatego nigdy pod żadnym warunkiem, nie może być
dozwolone. (…)
Więc kłamstwo jest zawsze grzechem ciężkim? Nie, tego nie twierdzimy.
Ciężkim grzechem jest ono tylko wówczas, gdy wyrządza ciężką szkodę
bliźniemu, spowoduje wielkie zgorszenie, lub w ogóle ciężko obraża jakąś
cnotę. Tylko o takim kłamstwie czytamy w Piśmie św.: „zatracisz
wszystkich, którzy mówią kłamstwo” (Ps. 5, 7) i „Usta, które kłamią
zabijają duszę” (Mdr 1, 11). Kłamstwo drobne, od którego nikomu nie
dzieje się krzywda, nie przekracza granic grzechu powszedniego. Nie
znaczy to, że wolno je sobie lekceważyć. O, nie! Katolik powinien się
strzec choćby najmniejszego kłamstwa. Przecież święci Pańscy woleli
raczej umrzeć, niż rozmyślnie powiedzieć nieprawdę. Św. Anzelm nie mógł
tego zrozumieć, jak w ogóle chrześcijanin może kłamać. Św. Augustyn
powiedział zaś, że kłamstwo nawet wówczas nie jest dozwolone, kiedy
przez nie można uratować życie sobie lub bliźniemu. Inny święty wyraził
się, że nawet wówczas by nie skłamał, gdyby za cenę jednego drobnego
kłamstwa mógł wszystkie dusze wyrwać piekłu!
Trzeba nam wszakże pamiętać o jednej rzeczy, tej mianowicie, że
chociaż nigdy nie wolno nam kłamać, to przecież nie mamy obowiązku
każdemu bez wyjątki mówić prawdy … Są tajemnice, których nie mamy prawa
wyjawiać; zachodzą wypadki, kiedy roztropność nakazuje prawdę
przemilczeć. Przemilczeć prawdę to nie to samo, co wprowadzić kogoś
rozmyślnie w błąd. Jeżeli nasz bliźni nie ma żadnego prawa do tego,
byśmy mu powiedzieli prawdę; jeżeli, dalej, istnieje ważna przyczyna do
ukrywania prawdy, wówczas możemy, a niekiedy powinniśmy, zostawić
bliźniego w nieświadomości. W razie, gdybyśmy nie mogli powiedzieć
wyraźnie, że prawdy nie ujawniamy, wolno nam – byleby ostrożnie! – użyć
nawet zastrzeżenia myślnego, a raczej domyślnego, czyli takiego sposobu
mówienia, z którego każdy roztropny człowiek może się domyśleć, że się
tu czegoś nie domawia (…) Takie zastrzeżenie nie rozmija się z prawdą,
chociaż podaje ją przyćmioną. To samo należy powiedzieć o mowie
dwuznacznej. Powtarzamy wszakże, że posługiwać się zastrzeżeniami i
dwuznacznością trzeba bardzo ostrożnie i tylko w wypadkach koniecznych.
Nigdy natomiast nie wolno używać takich zastrzeżeń, z których nikt nie
potrafi wyłuskać, domyśleć się prawdy, gdyż takie zastrzeżenie jest
pospolitym kłamstwem. W szczególności należy pamiętać, że nie wolno
kłamać i używać zastrzeżeń i wykrętów przy kupnie – sprzedaży,
zawieraniu umów, przysiędze, gdyż w takich wypadkach kupujący i
zawierający umowę ma prawo wiedzieć wszystko, i wiedzieć wyraźnie o
rzeczy, którą nabywa.
Ks. Ildefons Bobicz, „Wykład codziennego pacierza i
katechizmu. Przykazania Boże i kościelne”, t. II, Lwów 1937, s. 352, 353
– 355.
Nie wolno więc nigdy kłamać, ani dla uniknięcia śmierci i mąk, ani
dla zachowania sobie samemu lub innym życia, sławy lub majątku, ani dla
ocalenia niewinnego, niesłusznie oskarżonego, ani nawet dla zapewnienia
bliźniemu zbawienia.” (…) Lecz jakże wypada postąpić sobie w pewnych
przykrych okolicznościach, kiedy się nas o coś pytają? Można nie
powiedzieć prawdy, o którą się nas pytają, ale nie wolno jest jej
zaprzeczać. Można też zwrócić uwagę pytającego na co innego (…) Nadto,
wolno używać pewnych wyrażeń, które nie będąc literalnie prawdziwymi,
nie są jednak kłamstwami ponieważ znaczenie ich łatwo pozwala odgadnąć
zwyczaj mówienia.
Ks. Jean Gaume, „Zasady i całość wiary katolickiej, czyli
wykład jej historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny,
apologetyczny, filozoficzny i socjalny, od stworzenia świata aż do
naszych czasów”, Kraków 1870, t. IV, s. 445.
Za: http://salwowski.net/2017/07/27/o-roznicy-pomiedzy-klamstwem-a-tzw-zastrzezeniem-domyslnym/