Ostatnie wydarzenia w Polsce
pokazują, iż nadchodzi czas rozliczenia z dziedzicami „okrągłego stołu”. Aby
być dobrze zrozumianym: z tymi z tzw. strony rządowej (PZPR) oraz, pożal się
Boże, tzw. różowej opozycji (prawdziwe podziemie niepodległościowe do
zdradzieckich rozmów z komunistami nigdy nie usiadło).
Władzę uzurpatorską można tolerować
(a taką są wszystkie rządy tzw. III RP od czasu haniebnych umów okrągłostołowych),
ale tylko ze względu na większe dobro społeczne w postaci posiadania rządu –
„złe prawo, ale prawo”. Jednakże uzurpatora tolerować nie znaczy to samo, co popierać
– w odpowiednim momencie należy go odsunąć i przywrócić legalną władzę.
Dla przykładu Kościół katolicki
tolerował władzę okupacyjną komunistów w PRL, ale nigdy jej nie popierał.
Można pozostać wiernym swoim
zasadom niezłomności i bezkompromisowości w walce ze złem, a w dzisiejszych
czasach przez większość ludzi być postrzeganym jako ekstremista, a co najmniej
dziwak i burzyciel. Niestety, nastały czasy „ciot” – nie tyle ze względu na
preferencje seksualne, ale mentalność i psychikę. Króluje wygoda i bezmyślność.
W latach 80. XX w., kiedy
walczyliśmy z okupantami na ulicach polskich miast, kamienie i butelki z
benzyną to była normalka. Obecnie rzut jajkiem uważany jest za szczyt
bohaterstwa, a przez niektórych wręcz za wyczyn ekstremalny.
Trwa nieustanny wybór pomiędzy
chazarskim PiS a niemieckim PO. Toż to żenada! Jedni i drudzy to konie z tej
samej stajni żydowskiego globalizmu. Złodziej, który nas okradł i doprowadził
do totalnej nędzy, teraz z tego ukradzionego majątku rzuca nam ochłap (np. w
postaci 500+), a ludzie uważają go prawie za „zbawcę” narodu (nie chodzi tu
tylko o PiS, ale o wszystkie rządy pookrągłostołowe).
Jakim prawem uznajemy władzę III
RP za władzę polską? W 1989 r. żydokomuna przekazała władzę w ręce elit żydoliberalnych,
przypieczętowując to najpierw tzw. częściowo wolnymi wyborami (jakby częściowo
można było np. być w ciąży), a później już niby w pełni wolnymi. Ale czy wybory
są naprawdę wolne, skoro wyborcy to skołowana przez łżemedia bezmyślna masa
„zombi” głosująca na ugrupowania stworzone przez „magików” okrągłego stołu. I tak
jest do dzisiaj.
Z lewa i prawa ugrupować
partyjnych siedzą ludzie, którzy albo sami brali udział w szwindlu stulecia
(1989), albo ich potomkowie. Spoza tzw. układu był Andrzej Lepper, ale dał się
uwieść gierkom tzw. demokracji i został w wiadomy sposób usunięty.
Polacy, zacznijmy myśleć. Dla
patriotów wojna nie zakończyła się wraz z okrągłym stołem i jego zdradzieckimi ustaleniami. PiS i PO – jedno
zło!