W nocy z niedzieli na poniedziałek po raz drugi zdewastowano
należące do Fundacji Pro – Prawo do życia plakaty na samochodzie
zaparkowanym pod warszawskim Szpitalem Orłowskiego. Grafiki informowały o
aborcjach dokonywanych w tej placówce. Dzień wcześniej na gorącym
uczynku złapano dwie kobiety, które zamierzały je zniszczyć.
W ramach akcji Szpitale bez aborterów w połowie czerwca Fundacja Pro –
Prawo do życia zaparkowała pod warszawskim Szpitalem Orłowskiego przy
ul. Czerniakowskiej samochód oklejony antyaborcyjnymi plakatami. Auto
informowało wszystkich pacjentów i przechodniów, że w tej placówce
dokonuje się największej liczby aborcji w Polsce.
Tydzień temu plakaty na samochodzie zostały zniszczone a na aucie
wymalowano sprayem feministyczne symbole. Fundacja szybko naprawiła
grafiki, które wróciły pod Szpital Orłowskiego.
W sobotę 1 czerwca wieczorem, jeden z wolontariuszy Fundacji złapał
na gorącym uczynku dwie kobiety, które zamierzały zniszczyć plakaty. To
studentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Martyna R. i lekarka
zatrudniona w Szpitalu Orłowskiego Natalia J. Obie są publiczne znane z
działalności proaborcyjnej i od samego początku w agresywny sposób
komentowały na Facebooku akcję Fundacji.
„Przeszkadza mi to w ch**” – pisała Natalia J. o samochodzie pod szpitalem, w którym pracuje.
„Już ktoś to ogarnął” – informowała o pierwszym zniszczeniu
samochodu. Tuż pod jej postem ukazał się wpis Martyny R. zawierający
zdjęcie zniszczonego auta. „Postawcie kolejny, zajmiemy się i tym” –
zapowiadała w jeszcze innym wpisie Martyna R.
W nocy z niedzieli na poniedziałek plakaty na samochodzie Fundacji
zostały zdewastowane po raz drugi. Tym razem pocięto je nożem. Sprawa po
raz kolejny została zgłoszona na policję. Fundacja czeka na
zabezpieczenie nagrań z monitoringu. Jej działacze złożą również
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Martynę R. i Natalię J.
Kampania Szpitale bez aborterów trwa już od trzech miesięcy.
Działacze Fundacji organizują regularne pikiety pod szpitalami, w
których dokonuje się aborcji. Wykupują również billboardy i mobilne
lawety, za pomocą których informują Polaków, w których placówkach
abortuje się dzieci.