Pierwsza w USA firma wszczepia swoim pracownikom pod skórę mikroczipy RFID. 50 z 85 zatrudnionych w firmie Three Square Market
zgodziło się na ten zabieg. Amerykańskie media zwracają uwagę, że
chrześcijanie są niechętni wobec czipów ze względu na ich podobieństwo
do „znamienia bestii”, opisanego w Apokalipsie świętego Jana.
Firma zajmuje się sprzedażą automatów
z przekąskami i napojami. Jej szefostwo twierdzi, że poprzez darmowe
wszczepianie mikroczipów chce ułatwić swoim pracownikom codzienne
funkcjonowanie.
Szef przedsiębiorstwa Patrick
McMullan powiedział, że mikroczip wszczepiony pod skórę między kciukiem
a palcem wskazującym jest niesłusznie odbierany jako coś złego. Jego
zdaniem urządzenie znacząco ułatwiają funkcjonowanie w życiu codziennym.
Pomagają w płatności czy sposobie weryfikacji tożsamości – zamiast
karty kredytowej czy smartfona. Mikroczpi RFID (system identyfikacji
radiowej) jest rozmiaru ziarenka ryżu i kosztuje około 300 dolarów.
Mikroczipy są już pod skórą wielu Europejczyków. W Szwecji ma je około 2 tys. osób. Są też stosowane w Belgii i Holandii.
Serwis infromacyjny USA Today,
podając wiadomość o pierwszych czipach w Ameryce, zwrócił uwagę na
nieufność z jaką podchodzą do czipowania ludzi chrześcijanie.
Przytaczane są tu słowa zawarte w proroczej księdze biblijnej – Apokalipsie św. Jana – które
mówią o „znamieniu bestii”. Owo znamię ludzie będą nosić na prawej ręce
lub czole „bez którego nie będzie można kupować bądź sprzedawać”.
Źródło: BBC, chnnews.pl
Adam Białous