Posłowie PiS pod koniec 2016 roku wyrzucili do kosza projekt
ustawy wprowadzający pełną ochronę życia nienarodzonych dzieci. Dzięki
ich decyzji przez kolejne miesiące dalej były wykonywane aborcje a więc
mordowano kolejne dzieci.
Niektórzy z tych posłów nie mieli nawet odwagi by wytłumaczyć się ze
swych decyzji, a jedyną odpowiedzią na zadawane przez obrońców życia
pytania było blokowanie rozmówców w mediach społecznościowych.
Dziś ci sami posłowie pokazują się dumnie na Marszach dla Życia i
Rodziny, siadając w pierwszych ławkach w kościele i idąc w pierwszym
szeregach marszowych pochodów. W Jarosławiu razem z innymi rodzinami
maszerowała między innymi posłanka Anna Schmidt-Rodziewicz,
współodpowiedzialna za odrzucenie projektu „Stop Aborcji”. Marsz w
Rzeszowie reklamuje z kolei posłanka Krystyna Wróblewska, która przed
wyborami w Radiu Maryja deklarowała się że będzie głosem obrońców życia w
Sejmie RP i godnie zastąpi senatora Jaworskiego, wspierającego nas w
tej sprawie. Na gadaniu się skończyło. Głosowała też przeciw ustawie a
jak zapytałem ją na facebooku dlaczego, w odpowiedzi zostałem
zablokowany. Zapewne jednak pojawi się na Marszu dla Życia i Rodziny.
Jeśli takiego posła, posłankę zobaczycie na marszu, podejdźcie i
zapytajcie dlaczego przez jego działanie nadal są zabijane nienarodzone
dzieci w Polsce!