Na jednym z forów przeczytałam taki komentarz: ,,Religia to
największe zło, jakie wymyślił człowiek, przez nią zginęło więcej ludzi
niż przez broń atomową czy kałasznikowa. Ludzie wierzący są jak pijani,
czy odurzeni, nic do nich nie przemawia”. Mogłabym się zgodzić, ale
czy według naszej wiary wymyślił ją człowiek? Czy dziś możemy
powiedzieć, że niewinni giną, bo komuś kiedyś odbiło? Czy po prostu giną
za Chrystusa? Czy chrześcijanie są tak zradykalizowani, że biegają z
maczetami i w ten sposób próbują nawracać innych? Oczywiście, że nie.
Już w Nowym Testamencie, w Ewangelii wg św. Mateusza, Jezus wyraźnie
przepowiada, co będzie się działo ,,Miejcie się na baczności przed
ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować.
Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na
świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak
ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie
mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił
przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną
przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u
wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie
zbawiony.” (Mt, 17-22).
Według statystyk codziennie ginie 465
męczenników, giną, bo nie chcą wyrzec się wiary w Jezusa Chrystusa.
Zwykle nie jest to śmierć, o której każdy marzy, taka spokojna i
bezbolesna. Chrześcijanie giną na świecie w męczarniach i zwykle
zabijani są bardzo brutalnie. Największe ludobójstwo chrześcijan
dokonywane jest na Bliskim Wschodzie, przez fundamentalistów islamskich i
niestety media od lat o tym uparcie milczą. W takich momentach kojarzy
mi się zwykle starożytny Rzym, cesarz Neron czy Dioklecjan, jednak
okazuje się, że nie trzeba nam wcale aren czy chorych psychicznie
cesarzy aby ludobójstwo dokonywało się w XXI wieku i to na skalę tak
wielką, że nawet sobie ciężko to wyobrazić. Arabia Saudyjska, Nigeria,
Chiny, Indie, Sudan – to kraje, gdzie represje wywierane na
chrześcijanach są największe i czasami przybierają bardzo brutalny
obrót. Torturowanie, gwałty, palenie żywcem, przybijanie do krzyża czy
po prostu zwykłe egzekucje, to są kary za wiarę w Jezusa Chrystusa.
Świat skupia się dziś na wolności słowa, wyznania czy przekonań. Tym
samym dając pole do popisu tak mocno zradykalizowanemu islamowi. Od
kilku dekad chrześcijaństwo nadal pełni rolę największej religii na
świecie, jednak eksperci szacują, że jeżeli trendy pozostaną niezmienne,
już w 2070 roku liczba chrześcijan zrówna się z liczbą muzułmanów.
Zaskakującym jest fakt, że nie będzie to tylko i wyłącznie efekt
działalności terrorystycznej, a demografii. Wyznawcy islamu znajdują się
w najmłodszej grupie wiekowej i dodatkowo żyją w krajach o największym
przyroście naturalnym. Procentowo na 27% chrześcijan poniżej 15 roku
życia, muzułmanów jest w tej grupie 34%. Według prognoz do 2050 roku już
co dziesiąty Europejczyk będzie wyznawcą islamu. Jednak wydaje mi się,
że patrząc na to, co Europa sobie zgotowała, stanie się to dużo
szybciej.
Czy jesteśmy gotowi na islam w naszych społeczeństwach? Czy jeśli
nie, to czy każdy z nas jest gotowy dzisiaj zginąć za Chrystusa? W dobie
szybkiej kariery i szybkiego życia nie mamy czasu, aby pomyśleć o tym,
że gdzieś na świecie właśnie ktoś oddaje życie, bo wierzy tak samo jak
my. Te zbrodnie są za daleko, jest o nich za cicho i może to jest błąd?
Holokaust chrześcijan dzieje się tu i teraz w naszym świecie, bez obrony
i bez możliwości, aby to zatrzymać. Ile jeszcze trzeba będzie takich
przemilczanych śmierci i bezimiennych mogił. Oto mamy Katyń XXI wieku,
tylko świat zamyka oczy, zatyka uszy – nie widzi i nie słyszy tego.
Działaczka ONR Podhale. Studentka Administracji na UP w Krakowie. W swoich artykułach lubi skupiać się na aspektach społecznych, jak również na ,,podglądaniu” życia w Niemczech – nie tylko politycznego.
Za: http://onrpodhale.pl/holokaust-chrzescijan-judyta-gacek/