Wszyscy, którzy blokują
uchwalenie tej ustawy, stają w jednym szeregu z banderowskimi
ludobójcami i należy ich rozliczyć tak samo jak banderowskich
zbrodniarzy.
Pisałem już o tym w artykule pt. ,,Odzyskaliśmy Honor”,
jak PIS kilka tygodni temu zablokował po raz pierwszy próbę uchwalenia
ustawy o penalizacji banderyzmu w Polsce, teraz uczynił to po raz
kolejny. Ochrona banderowskich zbrodniarzy oraz ich ideologii jest dla
PiSu w sojuszu ponad podziałami w tej sprawie z PO sprawą bezwzględnie
priorytetową. PiS uwielbia także przy każdej okazji, gdy jest mu to
wygodne podkreślać, że ostateczną instancją w każdej sprawie dotyczącej
Polskiego innteresu narodowego jest… GŁOS SUWERENA czyli NARODU! Nasuwa
się pytanie, dlaczego w tej kwestii zarówno głos tegoż suwerena, którego
PiS ma pełne usta jest nie tylko całkowicie zbędny, ale dosłownie
niepożądany?
W związku z tym mam również pytanie do
przywódców środowisk Kresowych skupionych w Komitecie Honorowym
organizującym najbliższe społeczne obchody 74 rocznicy ludobójstwa
Wołyńsko – Małopolskiego w Warszawie w dniu 9 lipca, tj. do Ks. Tadeusza
Isakowicza – Zaleskiego – Przewodniczący Komitetu, dr Lucyny Kulińskiej
– Kraków – Wiceprzewodniczącej Komitetu, Stanisława Srokowskiego –
Wrocław – Wiceprzewodniczącego Komitetu Organizacyjnego i Pana Witolda
Listowskiego – Prezesa Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i
Kombatanckich w Warszawie – Kędzierzyn Koźle – Wiceprzewodniczącego
Komitetu.
Szanowni Państwo, jak w obliczu jednomyślnego
odrzucenia po raz kolejny przez wszystkich posłów PiS projektu ustawy o
penalizacji banderyzmu i ściganiu propagowania ideologii integralnego
ukraińskiego nacjonalizmu, zamierzacie Państwo tolerować członkostwo w
Honorowym Komitecie obchodów Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa Polaków na
Kresach Wschodnich posłów PiS,takich jak : Patryk Jaki,
Michał Dworczyk czy Jan Żaryn, o wszystkich pozostałych posłach tej
partii nie wspominając, w sytuacji, gdy na trochę ponad miesiąc przed
obchodami kolejnej rocznicy bestialskiego ukraińskiego ludobójstwa na
Polakach, stanęli oni po stronie ukraińskich ludobójców, zamiast po
stronie polskich ofiar.
PiS po raz kolejny zablokował prace nad projektem ustawy zakazującej propagowania banderyzmu w Polsce. Nieoficjalnie wiadomo, że stoją za tym czołowi politycy PiS, o proukraińskiej orientacji, którzy obawiają się pogorszenia relacji z Ukrainą.
Po raz kolejny przesunięto głosowanie
nad ustawą o penalizacji banderyzmu w Polsce. PiS zablokowało prace nad
nią m.in. w prezydium Sejmu. Od listopada ub. roku projekt leży w
sejmowej „zamrażarce”. Już wcześniej marszałek Marek Kuchciński nie
dopuszczał do trzeciego, ostatniego czytania. Teraz, mimo wcześniejszych
deklaracji, PiS ponownie zablokował prace nad ustawą.
W czwartek podczas obrad Sejmu odbyło
się głosowanie nad wnioskiem o uzupełnienie porządku dziennego o punkt,
dotyczący m.in. rozpatrzenia Sprawozdania Komisji Sprawiedliwości i Praw
Człowieka z dnia 8 listopada 2016 r. (sic!) o poselskim projekcie
ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji
Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Musiało się ono odbyć,
gdyż 4 miesiące temu Kukiz’15 zgłosiło sprzeciw wobec blokowania
głosowania nad ustawą. Zgodnie z regulaminem Sejmu, teraz musiało odbyć
się głosowanie. PiS wspólnie z PO niemal jednogłośnie, wsparty głosami
m.in. Stefana Niesiołowskiego i Michała Kamińskiego, doprowadził do
odrzucenia wniosku.
Klub Kukiz’15 w czerwcu ubiegłego roku
złożył projekt nowelizacji ustawy o IPN, która umożliwiałaby karanie w
Polsce propagowania banderyzmu i podważania zbrodni ludobójstwa na
Wołyniu.
W rozmowie z Kresami.pl Paweł Kukiz
podkreślił, że tego rodzaju poprawka penalizująca banderyzm i kłamstwo
wołyńskie jest konieczna. Mimo tego, po praz kolejny głosowanie nad nią
zostało przesunięte. Kolejne może odbyć się za cztery miesiące. Kukiz
podkreśla, że podobna sytuacja dotyczy rządowego projektu ustawy o
karaniu za stosowanie pojęcia „polskie obozy”, z którym „ustawa
antybanderowska” jest połączona w jeden pakiet. W takiej sytuacji,
kolejne głosowanie nad obu ustawami mogłoby odbyć się dopiero we
wrześniu.
Kukiz zaznacza, że PiS w żaden
sposób nie argumentuje swoich działań w tej sprawie. – Nie ma żadnej
argumentacji, żadnych argumentów. Nie i koniec. Po prostu kręcenie,
kołowanie i ściema jak zawsze – mówi polityk.
Z kolei Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15)
podkreśla, że w Sejmie PO-PiS wspólnie doprowadziły do odrzucenia tego
wniosku. Za dalszymi pracami był klub Kukiz’15, PSL oraz koło
Republikanie i kilku innych posłów, w tym Robert Winnicki i Kornel
Morawiecki. – Nawet Nowoczesna była za – dodaje poseł w rozmowie z
Kresami.pl.
Rzymkowski mówił, że żadne argumenty w tej sprawie nie trafiały do PiS. – Nawet
taki, że mieliśmy 69. Rocznicę śmierci rtm. Witolda Pileckiego, a z tej
okazji można było podnieść sprawę penalizacji nazywania niemieckich
obozów śmierci „polskimi obozami” – zaznacza. Ponadto,
tłumaczył jednemu z czołowych polityków PiS, że regulacje ws.
penalizacji banderyzmu są bardzo potrzebne zdaniem m.in. zastępcy
prokuratora generalnego, dyrektora Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu. Brak przepisów stawia zaś pod znakiem zapytania 48
postępowań prowadzonych przez IPN ws. ludobójstwa na Wołyniu i w
Małopolsce Wschodniej.
Jakie mogą być dalsze losy ustawy o
penalizacji banderyzmu i ustawy dotyczącej „polskich obozów”? Kolejne
głosowanie może się odbyć najwcześniej za cztery miesiące. Chyba, że
wcześniej PiS wycofa swój sprzeciw. W tej chwili, tylko PiS blokuje głosowanie nad sprawozdaniem komisji i nad przyjęciem ustawy–
nie tylko poprzez głosowanie, ale też poprzez wycofanie się z chęci
głosowania nad nim. Mimo, że powinno było się to odbyć już w listopadzie
br., zgodnie z harmonogramem pracy Sejmu.
Według naszych informacji PO, a
dokładniej wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, nie blokuje
tego na prezydium Sejmu. Podobnie jest na konwencie seniorów, gdzie PO
nie oponuje. Platforma odrzuciła jednak wniosek w czwartkowym
głosowaniu.
Nieoficjalnie wiadomo, że za blokowaniem
ustawy stoją czołowi politycy PiS, o wyraźnie proukraińskiej
orientacji, którzy nie chcą pogorszenia relacji z Ukrainą, co miałoby
nastąpić po przyjęciu ustawy o penalizacji banderyzmu. Jeden z nich w
rozmowach deklarował, że sprzeciw klubu PiS ws. sprawozdania komisji
może zostać wycofany. Jak się później okazało, niedługo przed
głosowaniem, polityk ten wycofał się ze swojej deklaracji. Twierdząc, że
Sejm może się tym zająć kiedyś później.
Zdaniem posła Rzymkowskiego, PiS w końcu
będzie musiał się w tej kwestii ugiąć. Szczególnie w związku z tym, że
zbliża się 11 lipca i kolejna rocznica „krwawej niedzieli” i ludobójstwa
na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Uważa, że sprawa ta może zostać
podniesiona np. w formie pikiety pod Sejmem. – Może wówczas, w lipcu, udałoby się dopuścić nowelizację ustawy do porządku obrad – mówi poseł K’15.
W połowie marca Rzymkowski mówił
Kresom.pl, że wniosek Kukiz’15 ws. ustawy już trzykrotnie spotkał się z
blokadą ze strony przedstawicieli PiS. – Przede wszystkim
marszałka Terleckiego, z którym trzykrotnie rozmawiałem i który
trzykrotnie zapewniał mnie, że zostanie to dopuszczone do porządku obrad–mówił wówczas poseł Rzymkowski.