Podczas gdy pamięć o Romanie Dmowskim, narodowcach czy
Żołnierzach Wyklętych jest masowa i spontaniczna, szczególnie wśród
młodych patriotów, to emeryci próbują reaktywować kult Piłsudskiego.
Wychodzi im to (na szczęście) kiepsko. Jednym z przejawów szkodliwego
kultu tego gardzącego Polakami polityka był warszawski marsz
Piłsudskiego, innym, groteskowa obrona pomnika Piłsudskiego przed gejami
(groteskowa bo Piłsudski wraz z legalizacją aborcji zalegalizował też i
stosunki homoseksualne, więc geje mają powody do utożsamiania się z
Piłsudskim).
Organizatorem marszu było stowarzyszenie Pokolenia Niepokornych,
stowarzyszenie Solidarność Walcząca, Związek Strzelecki „Strzelec”
Rzeczypospolitej Polskiej, Instytut Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Patronat nad marszem objęli Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej
oraz Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Kult Piłsudskiego dziwi bo od 1926 roku Józef Piłsudski sprawował
faktyczne autorytarne rządy w II RP. Faktyczną likwidacje demokracji i
parlamentaryzmu Piłsudski wykorzystał do odebrania władzy w Polsce
katolikom (narodowcom i ludowcom) i przekazania władzy w ręce swoich
kumpli z masonerii. Skutkiem rządów Piłsudskiego (apostaty, który
wyrzekł się katolicyzmu, polityka ukształtowanego przez marksizm,
praktykującego okultysty) było nie tylko doprowadzenie Polski do ruiny
(socjalizmem, fiskalizmem, interwencjonizmem i rozrostem biurokracji),
ale także i wprowadzenie gender, czyli legalizacja aborcji oraz
homoseksualizmu kodeksem karnym z 1932 roku.
Warto przypomnieć o zasługach Piłsudskiego dla lewicy, dla
homoseksualistów i morderców nienarodzonych dzieci (szczególnie, że były
one ostro krytykowane w II RP – (...). Tym
bardziej, że słuszna inicjatywa protestowania przeciwko promocji
homoseksualizmu (patologi życia seksualnego niosącej ze sobą o wiele
wyższe zagrożenie śmiertelnymi chorobami przenoszonymi w czasie
patologicznych relacji seksualnych) była w Gdańsku przez środowiska
odwołujące się do katolicyzmu prowadzona pod hasłem obrony ponika
Piłsudskiego przed profanacja ze strony uczestników gdańskiej parady
pedałów.
W Gdańsku Chorągiew Pomorska Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę pod
przywództwem Anny i Andrzeja Kołakowskich zorganizowała demonstracje
przeciwko paradzie pedałów. Jak informowali organizatorzy antygejowskiej
pikiety „stajemy pod pomnikiem Marszałka Piłsudskiego aby bronić go
przed homoseksualistami, którzy właśnie tam rozpoczną swój marsz. Nie
możemy pozwolić na zbezczeszczenie pomnika Marszałka. Na tym placu jest
też pomnik Pana Jezusa Miłosiernego, którego również musimy pilnować”.
Pomysł ochrony pomnika Pana Jezusa przed osobami promującymi
patologie życia seksualnego był doskonały. Natomiast pomysł bronienia
pomnika Piłsudskiego był głupi i kompromitował organizatorów. Geje maja
prawo do odwoływania się do Piłsudskiego bo to dzięki niemu ich
patologiczne relacje seksualne w II RP stały się legalne. Dodatkowo
Piłsudski jako polityk wywodzący się z marksizmu i wspierający masonerie
jest najbardziej bliski środowiskom lewicy. Podczepianie się katolików
pod Piłsudskiego, który wyrzekł się katolicyzmu, zwalczał idę Polski
katolickiej, wspierał siły antykatolickie, i prowadził politykę
sprzeczną z nauczanie Kościoła, jest głupie i ośmieszył słuszną anty
homoseksualną demonstracje.
Jan Bodakowski